Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

6 godzin z Broniszewskim

Michał Broniszewski i Philipp Peter zmieniający się w Ferrari 430 GT2 wystawionym przez Kessel Racing, otrzymali numer startowy 70 w 6 Heures du Castellet, pierwszej rundzie Le Mans Series.

Sześciogodzinny wyścig na Circuit Paul Ricard rozpoczyna się w niedzielę o 12.00. Polsko-austriacki duet ma pięciu rywali w klasie GTE Am - trzy Ferrari 430 i dwa Porsche RSR.

- Już nie mogę doczekać się startu – powiedział Michał Broniszewski. - Znam dość dobrze tor Paul Ricard. Tylko w tym roku byłem tam już dwukrotnie. Na początku marca jeździłem podczas testów serii Le Mans, a wcześniej w wyścigu serii zimowej. Startowałem tam także w 2008 roku w Ferrari Challenge. Tor jest trudny. Jest na nim kilka naprawdę zdradliwych miejsc. Najciekawszy jest trzeci sektor, na pozór prosty, ale bardzo techniczny. Można w nim dużo zyskać i jeszcze więcej stracić.

Od początku sezonu mieliśmy dysponować nowym samochodem 458 GT2 Italia, ale wskutek opóźnienia w dostawie jedziemy ubiegłorocznym modelem 430 w specyfikacji 2009, podczas gdy nasi rywale mają do dyspozycji model ubiegłoroczny, który jest sporo szybszy. Mamy inne zawieszenie, a co za tym idzie, inne nastawy, mniejszy rozstaw kół i węższe opony z przodu, a także starszy pakiet aerodynamiczny. Na miejscu dowiemy się, jaka będzie decyzja co do wagi naszego samochodu. Organizator analizuje jeszcze dane z testów.

W ciągu trzech dni pokonamy wiele kilometrów. Trudne będą sobotnie kwalifikacje. Sesja trwa zaledwie 20 minut. Trzeba mieć perfekcyjnie przygotowany samochód, bo na jakiekolwiek korekty nie będzie czasu. Na szczęście wcześniej mamy trzy godzinne treningi, aby dopracować ustawienie samochodu.

Chcemy walczyć o miejsce na podium w naszej klasie. Jedziemy także po nowe doświadczenia w wyścigu długodystansowym, w bardzo mocnej konkurencji. Na liście zgłoszeń są niemal same znane, doskonałe nazwiska. Większość rywali dobrze znam, ścigałem się z nimi wielokrotnie w innych seriach wyścigowych. Czeka nas długi, bardzo ciężki bój. W ciągu 6 godzin wiele może się zdarzyć.

Nie czuję tremy. Startowałem już w wyścigu 6-godzinnym na torze Vallelunga we Włoszech jesienią zeszłego roku. Tam jednak kategoria GT2, w której jedziemy, była najszybszą dopuszczoną do wyścigu, tu jest najwolniejsza! Po raz pierwszy będę jechał w jednym wyścigu z prototypami, które są szybsze od naszego Ferrari o dobre 15 sekund na okrążeniu. Ich kierowcy jeżdżą naprawdę bezwzględnie i bez wahania egzekwują swoje prawa na torze. Trzeba cały czas bardzo uważać i patrzeć w lusterka. Jak nietrudno policzyć, prototypy będą nas wyprzedzać mniej więcej co 7 - 8 okrążeń. Ale nie przejmujemy się. Liczymy na dobry wynik w naszej klasie

Poprzedni artykuł Nowy w Seacie
Następny artykuł Christensen najszybszy na koniec testów

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry