Broniszewski wygrał klasę
Gianmaria Bruni, Piergiuseppe Perazzini i Marco Cioci przejechali 220 okrążeń w drodze po zwycięstwo w 21 edycji sześciogodzinnego wyścigu na Autodromo Piero Taruffi w Vallelundze, w tym roku przeprowadzonego pod nazwą 6 Ore di Roma.
Perazzini i Cioci, zdobywcy Gold Cup w serii ECC, trzeci raz triumfowali w wyścigu na torze, położonym na północ od Rzymu. Bruni odniósł drugi sukces po 2002 roku.
AF Corse powtórzył ubiegłoroczną wygraną, tym razem ustrzeliwując dublet. Giancarlo Fisichella, Vittorio Ghirelli i Lorenzo Case zmieniający się w Ferrari 458 GT3, stracili dwa okrążenia do kolegów z zespołu. Na trzecim miejscu sklasyfikowano Ferrari 458 GT2 ekipy Edil Cris - Alessandro Garofano/Luca Rangoni/Raffaele Giammaria. Klasę Blancpain GT3 wygrali Michał Broniszewski, Steven Earle i Ronnie Kessel w Ferrari 458 GT3. Ekipa Kessel Racing finiszowała na siódmym miejscu w generalce, czwartym w Gold Cup. W takiej kolejności, każdy z kierowców zaliczył dwugodzinną zmianę. Szef zespołu, Ronnie Kessel zastąpił Gino Forgione, który nie dotarł do Vallelungi.
- To dobry wynik, bo konkurencja była naprawdę mocna - powiedział Michał Broniszewski. - Trudno jechało się pierwsze okrążenia, gdy było bardzo zimno, a opony nie mogły złapać temperatury. Potem było już łatwiej. Pojechaliśmy solidny wyścig, bez poważniejszych przygód, osiągając metę na dobrym miejscu i to jest najważniejsze. Udało się pokonać sporo kilometrów wyścigowych w bojowych warunkach. Cieszę się, że udało się zakończyć sezon udanym występem.
Rano temperatura wynosiła tylko nieco powyżej zera, potem w słonecznym dniu doszła do 15 stopni. Gimmi Bruni odjechał rywalom po starcie - mimo wysiłków ze strony Paolo Rubertiego i Diego Alessiego. Gdy w Ferrari z numerem 8 nagrzały się opony, Bruni zaczął powiększać przewagę, na 4 okrążeniu uzyskując najlepszy czas wyścigu. Tylko Ruberti próbował utrzymać kontakt z liderem. Na dalszych miejscach jechali Alessi, Kemenater, Giammaria, Newey i Griffin.
Adrian Newey zdarł opony i po pit stopie na 35 okrążeniu, spadł do środka stawki. Do przodu przebijali się Biagi, Geri i Francioni, którzy wczoraj mieli kłopoty techniczne i startowali z dalszych miejsc. Zmiennik Neweya, Joe Macari wpadł w żwir na Curva Roma, kończąc występ Maserati w barwach Red Bulla.
Sporo działo się w trzeciej i czwartej godzinie wyścigu. F458 GT3 trójki Gerber/Griffin/Cadei straciło szanse na podium. Po uderzeniu trzeba było naprawić uszkodzoną podkładkę pod spojlerem. Megane Trophy ekipy Bartyan/Simoni/Colombo zjechało na wymianę klocków hamulcowych. W depo wybuchła panika, kiedy podczas tankowania zapaliło się BMW M3 Alexa Caramaschiego. Mechanik doznał poparzeń dłoni i stóp.
Godzinę przed metą, Ferrari Ferdinando Geriego zderzyło się z dublowaną Ginettą i zjechało z uszkodzonym lewym tylnym kołem. Na zakończenie emocji Marco Cioci złapał kapcia i musiał wykonać pit stop, gdy do flagi w szachownicę brakowało 20 minut. Przewaga lidera była jednak tak duża, że nie wpłynęło to na wyniki.
Silver Cup w ECC wygrali Michele Bartyan i Alan Simoni. Dwójka Oregon Team, w Vallelundze wzmocniona przez Stefano Colombo, ukończyła ostatnią rundę na drugim miejscu ze stratą 3 okrążeń dp Cesare Cremonesiego, Andrei Belicchiego i Gabriele Lancieriego, jadących BMW M3 E92 austriackiego zespołu Duller Motorsport. Belicchi i Cremonesi zrównali się punktami z Bartyanem i Simonim, ci jednak posiadali większą liczbę zwycięstw.
Fot. MB Racing
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.