Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

ELMS z Broniszewskim

European Le Mans Series rozpoczynają się w nadchodzący weekend z polskim akcentem.

Michał Broniszewski i Philipp Peter poprowadzą Ferrari 458 Italia w 6 Heures du Castellet. Polsko-austriacki duet Kessel Racing otrzymał numer 61 - najwyższy w klasie LM GTE Pro, gdzie zgłoszono jeszcze dwie 458-ki. James Walker i Jonny Cocker będą zmieniać się w samochodzie JMW Motorsport, a JMB Racing wystawia dwójkę Jaime Melo/Marco Frezza.- Za miesiąc startuje sezon "naszej" serii International GT Open, która jest dla nas priorytetem w tym roku - powiedział Michał Broniszewski. - Ten rok może być dla nas niezwykle ważny i dlatego bardzo zależy nam na dobrym wyniku. Chcemy być naprawdę perfekcyjnie przygotowani do sezonu, a niedzielny wyścig to doskonała okazja, aby zaliczyć sporą porcję kilometrów na torze, bo do tej pory w ciągu zimy niewiele jeździliśmy.  Dlatego już nie mogę doczekać się startu.  Znam dobrze Paul Ricard. Wielokrotnie jeździłem tam zarówno w wyścigach, jak i w sesjach testowych, po raz pierwszy jeszcze w 2008 roku w Ferrari Challenge.  Tor jest szybki i trudny. Wymaga dobrej znajomości, zwłaszcza niektórych zdradliwych miejsc. Najciekawszy jest trzeci sektor, na pozór prosty, ale bardzo techniczny.  Można w nim dużo zyskać i jeszcze więcej stracić.Równo rok temu w Paul Ricard zadebiutowałem w serii Le Mans i był to bardzo udany występ.  Startowaliśmy w klasie GT Am, zajmując na mecie trzecie miejsce.  Przegraliśmy drugą pozycję dosłownie o ułamek sekundy.  Tym razem jedziemy w klasie z zawodowcami, więc konkurencja będzie dużo silniejsza.Jak zawsze w Le Mans Series, jedziemy razem z prototypami, które są o wiele szybsze od naszego Ferrari, należącego do kategorii GT.  W tym roku co prawda, nie ma prototypów klasy LMP1, które ścigają się w mistrzostwach świata, ale szacujemy, że LMP-dwójki i tak są od nas szybsze o dobre 10 sekund na okrążeniu. Trzeba cały czas patrzeć w lusterka, bo będą one nas wyprzedzać mniej więcej co 10 okrążeń.  Chociaż na liście zgłoszeń jest tylko 20 załóg, czeka nas długi, ciężki wyścig.  W ciągu 6 godzin wiele może się zdarzyć.Nasz start w innych rundach ELMS jest raczej mało prawdopodobny. Tegoroczny kalendarz tej serii jest ułożony wyjątkowo niefortunnie. Tylko dwa z pięciu weekendów nie kolidują z rundami International GT Open, a poza tym tory serii Le Mans w tym roku nie bardzo mi odpowiadają.  Myślę, że prototypy czy samochody GT powinny się ścigać raczej na szybszych, bardziej nowoczesnych obiektach.

Poprzedni artykuł Polo Proto na szutrze
Następny artykuł Powtórka Hobbsa

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry