Jacek Henschke siódmy na Hockenheim.
Po miesiącu przerwy zawodnicy ADAC VW New Beetle Cup wystartowali w następnej - siódmej eliminacji.
Tym razem gościli na słynnym, niemieckim torze Hockenheim, na którym od wielu lat rozgrywany jest Grand Prix Niemiec w Formule 1. W piątek kierowcy VW New Beetle odbyli półgodzinny trening wolny. Polak próbował wielu wariantów pokonywania zakrętów i jego czasy nie były najlepsze, ale pozwoliły na zmieszczenie się w pierwszej dziesiątce - poznaniak uzyskał dziewiąty czas. W sobotę nad torem zebrały się ciemne chmury. Wszystko wskazywało na to, że zawodnikom po raz pierwszy w tym sezonie przyjdzie jechać w deszczu. Godzinę później pojawił się jednak silny wiatr, rozdmuchał chmury a nad torem zawitało słońce. Zawodnicy wyjechali do treningu oficjalnego. Szybko bardzo dobry czas zrobił Niemiec Tim Mende z Rookie Team. Jacek był wtedy siódmy z półsekundową stratą. Po piętnastu minutach na pierwsze miejsce awansował Kai Riemer reprezentujący barwy Moskovskaya Racing. Wtedy Polak zjechał do boksu, okazało się, że w samochodzie Jacka zepsuł się "Laptimer" (urządzenie do mierzenia czasu poszczególnych okrążeń). Mechanicy nie dali rady usunąć usterki i poznaniak po zmianie kół ponownie wyruszył na tor. Wkrótce uzyskał swój najlepszy czas tego dnia, który zapewnił mu szóste miejsce. Na pierwszej pozycji trening oficjalny zakończył Kai Riemer, drugi był Tim Mende a trzeci jego imiennik Schrick. Niedziela powitała wszystkich gęstymi chmurami i deszczem. Samochody New Beetle wyposażone zostały w ogumienie na deszcz i na polach przedstartowych czekały na wyścig. Jacek wystartował kiepsko, stracił trzy pozycje i po pierwszym zakręcie był dziewiąty. Na tej pozycji jechał przez dwa okrążenia. Podczas trzeciej rundy zaatakowany przez Thomasa Henkela utracił swoją pozycję i czwarte okrążenie rozpoczął jako dziesiąty. Poznaniak zrewanżował się już na piątym okrążeniu i wyprzedził Henkela. Wtedy to właśnie Jacek rozpoczął swój marsz do przodu. Wyprzedzał kolejno: Ralfa Gorala, Juergena Bretschneidera, Felixa Hansena i Tima Schricka. Całą czwórkę poznaniak wyprzedził podczas dwóch okrążeń i gdy doganiał zajmującego czwarte miejsce Saschę Webera za ostro wszedł w zakręt i mimo że bronił się bardzo dobrze wyleciał na trawę. Ten błąd kosztował Polaka bardzo wiele - spadł na dwunastą pozycję. Jako dwunasty jechał przez większość wyścigu, ale doganiał wyraźnie pozostałych zawodników. Na siedemnastym okrążeniu wyprzedził aż trzech kierowców: Gorala, Hansena i Dirka Riebensahma. Na następnym okrążeniu pokonał również Tima Schricka i ostatecznie linię mety przejechał na siódmej pozycji. Wyścig wygrał Kai Riemer z Moskovskaya Racing przed swoim klubowym kolegą Saschą Weberem i Patrickem Michelsem z 1. Choice Racing. W punktacji generalnej pierwsze miejsce zajmuje Niemiec Patrick Michels, drugie ze stratą 18 punktów Szwajcar Kai Riemer. Jacek pozostał na siódmej pozycji, ale przybliżył się do piątego Felixa Hansena i przed finałem na torze Oschersleben ma szansę na zajęcie w generalnej klasyfikacji piątego miejsca.
(Tomasz Henschke)
Klasyfikacja po wyścigu:
1 Michels 184
2 Riemer 166
3 Weber 123
4 Schrick 122
5 Hansen 109
6 Henkel 99
7 Henschke 98
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.