Karolina dziękuje Marcinowi

- Marcin to fantastyczny człowiek i chciałam mu bardzo serdecznie podziękować - powiedziała Karolina. - To co zrobił, jest niesamowite. Myślę, że wszyscy powinniśmy się uczyć od niego zasad fair play. Takich ludzi się po prostu nie spotyka.

- Nie było żadnej sugestii z naszej strony. Marcin sam przyszedł i zaproponował udostępnienie samochodu - mówi szef zespołu Karolina Autosport, Marian Czapka. - Rozumiem, że można pożyczyć jakąś część, silnik, ale swój wyścigowy samochód i samemu zrezygnować ze startu? To był naprawdę gest wysokiej klasy.

- Zaliczyłam wyjątkowo pechowe zawody - dodaje Karolina. - Pierwszego dnia wycinano krzaki, żeby wydostać moje Clio. Na treningu czasowym przejechałam tylko trzy okrążenia. Sprawdzałam, czy wszystko działa i nawet nie zdążyłam wykonać szybkiego kółka, kiedy silnik umarł.

Mieliśmy rezerwowy, więc chłopcy wymienili silnik. Dzisiaj rano wyjechałam na Warm up - i znowu po trzech okrążeniach silnik przestał działać. Jeszcze pół godziny przed startem nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Byłam pewna, że Paweł Soja może sobie dopisać 20 punktów. No i wtedy Marcin zaproponował mi swój samochód.

Dopasowaliśmy fotel, zmieniliśmy opony na deszczówki. Nie najlepiej mi się jechało, ale cieszyłam się z drugiego miejsca w pierwszym wyścigu. Potem była długa przerwa, spowodowana wypadkiem Maćka Stańcy. Dopóki padało, zwiększałam przewagę, ale gdy zaczęło przesychać, Paweł mnie doszedł. Przedobrzyłam i na dohamowaniu pojechałam prosto. Myślę, że dało o sobie znać fizyczne i psychiczne zmęcznie. Teraz czeka nas RoadShow w Warszawie.