Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Kia Lotos Race - wypowiedzi czołowej trójki

Poniżej prezentujemy wypowiedzi czołowej trójki pierwszego wyścigu Kia Lotos Race na Hungaroringu, najstarszego uczestnika serii oraz zdobywcy Pole Position.MICHAŁ ŚMIGIEL: Udało się wykorzystać start i umiejętności jazdy po suchym torze.

Wszystko, co zyskałem miało miejsce na starcie. Już na pierwszym zakręcie byłem na czele stawki i utrzymałem to do końca wyścigu. Muszę przyznać, że Karol dość mocno napierał na mnie i trzymał moje tempo. Pozostała część stawki była za nami w dość dużej odległości. Udało mi się do końca wybronić i jak na początek sezonu to rewelacyjny wynik. Są zawodnicy, którzy lubią być napierani, co bardziej motywuje ich do szybkiej jazdy. Ja wolę dużą przewagę i wtedy mam atut wewnętrznego spokoju. Jestem wyciszony i mogę jechać swoje najlepsze okrążenia.KAROL URBANIAK: Nie chciałem doprowadzić do kontaktu. Odpuszczałem i czekałem na dogodniejszy moment do ataku. Nie udało się to jednak zrobić i dojechałem na drugiej lokacie.FILIP TOKAR: Mogło być różnie. Udało się pokonać pierwszy zakręt bez żadnego kontaktu. Później wykorzystałem to, że walczyli inni kierowcy. Wyprzedziłem ich i cały wyścig jechałem sam. Chwilę walczyłem z Rafałem Berdysem, po czym goniłem czołową dwójkę. Niestety nie udało się to.PAWEŁ MALCZAK: Na starcie obok mnie wystartował Michał Śmigiel, a w pierwszym zakręcie doszło do kontaktu między mną a Konradem Wróblem. Po tym próbowałem jechać swoim tempem i uzyskiwałem czasy, które kręciłem na suchym torze podczas treningów. Skończyłem na takiej pozycji na jakiej pozwoliły mi na to czasy. Niestety nie były one takie jak przed tygodniem, ale tak bywa.PIOTR HUMAŃSKI: To jest największa zabawa jaką kiedykolwiek miałem. Pomijam końcówkę, ale to, co się przydarzyło też trzeba przeżyć. To jest coś, czego nigdy w życiu nie doznałem. Na starcie wypracowałem dobrą jak dla mnie pozycję i miałem dużą szansę utrzymać ją. Czułem się dobrze, to był mój dzień i mogłem jechać szybko. Realizowałem swój plan oraz rady mechaników i trenera. Niestety nadszedł ten moment i poczułem koniec. To tez jest element tej przyjemności. Czułem, że zespół jest ze mną, że są sercami ze mną. To się czuje. Ścigam się z młodzieżą, często trzy razy młodszą ode mnie. Ja dopiero zaczynam. Dwa miesiące temu pierwszy raz w życiu dotknąłem samochód wyścigowy. To trudne do wyobrażenia, ale taka jest prawda. Dziś czuję, że jestem członkiem tej całej rodziny. To jest to. Dziękuję wszystkim za wsparcie, bo czułem jak wracałem, że nie śmieją się ze mnie, ze jestem "loserem", tylko czułem współczucie z powodu pecha.

Poprzedni artykuł Śmigiel wygrywa na Hungaroringu
Następny artykuł Powtórka z Silverstone

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry