Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Lukas bliżej Seyffartha

Zespół Lukas Motorsport zaliczył dwudniowe testy na węgierskim torze Pannoniaring.

Robert Lukas, Mariusz Miękoś, Stefan Biliński, Adam Kornacki, Teodor Myszkowski oraz kierowca SMS Seyffarth Motorsport - Jan Seyffarth, mieli do dyspozycji cztery Porsche 997 GT3 Cup - po dwa w specyfikacji 2007 oraz 2008. Nowe samochody zostały odebrane z fabryki Porsche tuż przed testami.

Pogoda dopisała - deszcz pojawił się tylko na moment w drugim dniu testów. Na 4,5-kilometrowej pętli Robert Lukas tracił 0,4 sekundy do Jana Seyffartha, piątego kierowcy Carrera Cup 2007, a zatem porównanie wypadło optymistycznie.

- Z nowego modelu Porsche jestem bardzo zadowolony - powiedział Robert Lukas. - Czuć większą moc, a fajny ton wydechu i lepszy moment obrotowy powodują uśmiech na twarzy. Zawieszeniowo samochód jest identyczny. Podczas testów staraliśmy się ustawić Porsche pode mnie. Wtorek przeznaczyliśmy na poznawanie toru i auta, natomiast drugiego dnia jeździliśmy sesjami po 5 okrążeń i sprawdzaliśmy różne ustawienia. Doszliśmy do jednego dobrego set-upu, ale wymaga on jeszcze pracy. Do Jana pod koniec drugiego dnia traciłem na Pannoniaring około 0,4 sekundy. Jestem krok po kroku coraz bliżej i mam nadzieję, że w trakcie sezonu będzie jeszcze lepiej. Widać u mnie postęp i dodaje mi to skrzydeł przed zbliżającym się sezonem.

Mariusz Miękoś pierwszego dnia testów miał możliwość sprawdzenia nowej 997-ki. Przyznał, że odczuwalne jest 20 KM różnicy pomiędzy modelem z roku 2007, a tegorocznym egzemplarzem. Drugiego dnia treningów Miękoś wsiadł za kierownicę Porsche w zeszłorocznej specyfikacji. Znajomość samochodu przy bardzo dobrym set-upie, zaowocowała dobrymi czasami.

- W Porsche, jak powiedział sam Uwe Alzen, nie liczy się moc, ale właśnie set-up zawieszenia. Dlatego też zeszłorocznym modelem wykręcałem zdecydowanie lepsze czasy - powiedział kierowca Fastline. - Samochód ten był doskonale ustawiony, dzięki czemu moje rezultaty były lepsze aż o cztery sekundy. Na wszystkich poprzednich torach jeździłem po uprzednim treningu na symulatorze, dzięki czemu znałem konfigurację już przed wyjechaniem na tor. W przypadku węgierskiego toru było to niemożliwe z prostej przyczyny - tego obiektu nie ma na ani jednej grze. Pierwszy trening poświeciłem zatem na naukę sekwencji zakrętów i dopiero potem skupiłem się na szukaniu właściwej linii jazdy. Porównując telemetrię do Roberta czy Jana, wyszedł jeszcze mój brak pewności w Porsche, co powoduje stratę czasową do tych zawodników. Drugiego dnia testów udało mi się znaleźć złoty środek i czasy były zdecydowanie lepsze, jednak popełniałem jeszcze jakiś błąd przy wyjściu na prostą startową. Tam traciłem do wspomnianych zawodników. Kolejne godziny spędzone na torze dały dobry efekt i teraz już z dużą niecierpliwością czekam na początek sezonu.

W przypadku Miękosia nie obyło się także bez przygody pod koniec testów. - Zebrałem kolejne doświadczenie - przyznał Mariusz Miękoś. - Lepiej, że to się wydarzyło teraz niż na wyścigu. Było szybko, bo ponad 200 km/godz. i przy hamowaniu popełniłem jakiś błąd. Obróciło mnie pięć-sześć razy i byłem już prawie pewien, że nie obejdzie się bez wydachowania. Na szczęście skończyło się tylko wypadnięciem głęboko w żwir.

Stefan Biliński, tak jak Miękoś, drugi raz w swojej karierze testował Porsche 997 GT3 Cup. Uważne słuchanie niemieckich inżynierów podczas pierwszych w tych roku testów, zorganizowanych na torze Hockenheim, zaowocowało już na Węgrzech. Mieszkaniec Kostrzyna nad Odrą coraz lepiej radził sobie z międzygazem i tak jak pozostali zawodnicy, z okrążenia na okrążenie czuł się coraz pewniej w Porsche.

- Po Hockenheim kolejny kontakt z tym samochodem wypadł lepiej i coraz pewniej czuję się za jego kierownicą - powiedział Stefan Biliński. - Co prawda, pierwszego dnia nie obyło się bez zwiedzenia pobocza, ale ogólnie testy uważam za udane. Z analizy telemetrii wynika jeszcze, że nierówno i zbyt późno pracuję pedałem gazu. Z kolei z hamowaniem i międzygazem jest coraz lepiej, a każdy trening daje mi coraz większe doświadczenie.

Adam Kornacki pierwszego dnia testów przypominał sobie jazdę tym samochodem. Po pierwszych godzinach spędzonych na poznawaniu konfiguracji toru, w dalszej części sesji Kornacki skupił się na technice jazdy, w tym oczywiście na doskonaleniu międzygazu. Drugiego dnia treningu zawodnik z Warszawy kilka razy wykręcił bardzo dobre czasy.

- Po długiej przerwie ponownie w Porsche! - mówił Adam Kornacki. - Początkowo nie starałem się robić czasów i nie przesadzać. Skupiałem się na technice i odpowiednim torze jazdy. Drugiego dnia udało mi się już urwać dobrych kilka sekund. Zacząłem jeździć równiej i jest to dobry znak. Pannoniaring okazała się bardzo ciekawym, zróżnicowanym torem, na którym można wszystkiego spróbować. Trzeba tylko umieć i zaufać Porsche. Po rozmowach z Janem wiem już, co muszę poprawić w swojej jeździe przed kolejnymi treningami.

Teodor Myszkowski tor Pannoniaring do tej pory mógł uznać za bardzo pechowy. Sześć lat temu startował tam w wyścigach motocyklowych, ale po przejechaniu kilku okrążeń zaliczył wypadek. Tegoroczne jazdy samochodem były o wiele bardziej szczęśliwe. Po kilku pierwszych okrążeniach Myszkowski przypomniał sobie konfigurację obiektu i zaczął wykręcać bardzo dobre czasy.

- Muszę przyznać, że kilka sezonów spędzonych w wyścigach motocyklowych pomaga mi w jeździe za kierownicą Porsche - stwierdził Myszkowski. - Mam agresywny styl jazdy i lubię, jak się coś dzieje za kierownicą. Jazda na Pannoniaring tym samochodem sprawiła mi dużo radości. Po dotychczasowych testach jestem pozytywnie nastawiony do sezonu. Wszystko wskazuje na to, że po kolejnych treningach będziemy już naprawdę dobrze przygotowani do pierwszej eliminacji, która odbędzie się na bardzo dobrze mi znanym torze w Poznaniu. W tym roku liczę na wysokie miejsca w tym sezonie w rywalizacji o DSMP.

Na Pannoniaring poznaliśmy już termin kolejnych testów zespołu Lukas Motorsport. Odbędą się one w dniach 31 marca - 1 kwietnia na EuroSpeedway Lausitz.

Poprzedni artykuł Stańco i Sharp w RSRze
Następny artykuł Come back Natalii

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry