Montoya w Busch Series
Juan Pablo Montoya zaliczył pierwszy start w Busch Series - drugoligowych rozgrywkach NASCAR dla identycznych samochodów jak używane w Nextel Cup Series, ale słabszych o sto koni.
Debiut Kolumbijczyka w Memphis Motorsport Park wypadł udanie - kierowca Dodge'a z numerem 42 startował jako dziewiąty, w wyścigu zajmował nawet piątą pozycję, a metę osiągnął jako jedenasty.
- Bałem się, że wypadnę w NASCAR jak idiota - powiedział Montoya po wyścigu na 0,75-milowym owalu w Tennessee. - Mówiąc szczerze, było bardzo dziko. Stukałem innych, spowodowałem dwa piruety, mój przedni zderzak był na wysokości ich drzwi, ale pomyślałem, że muszę przestać, bo niszczę sobie samochód. Tu jest jak w przedszkolu. Niektórzy zachowują się tak, jak gdyby to było ostatnie okrążenie.
- Punkty za wygląd otrzymuje się nie tutaj, tylko podczas Tygodnia Mody - stwierdził Chip Ganassi, oglądając swojego poobijanego Chargera. Do 148 okrążenia Montoya jechał w czołowej dziesiątce. Potem został uderzony z tyłu na zakręcie przez Jasona Kellera. - To był w zupełności mój błąd - przyznał przez radio. Po restarcie znalazł się na 30 miejscu i rozpoczął marsz w górę.
- On będzie dobry - zawyrokował mistrz Busch Series, Kevin Harvick, który odniósł w Memphis ósme zwycięstwo w sezonie, 25 w karierze. - Dobrze panuje nad samochodem. Sądzę, że team jest zadowolony z tego, że on przejechał wszystkie okrążenia i zrobił co mógł, żeby zebrać jak najwięcej doświadczeń. Widać, że Juan naprawdę chce się ścigać. W Formule 1 nie byli zadowoleni z jego stylu, ale tutaj jak sądzę, ten styl akurat pasuje.
W ostatnich dwóch rundach Busch Series wystartuje kolejna gwiazda single seaterów, Sam Hornish junior. Penske Racing powierzy mu Dodge'a z numerem 39, a w następnym sezonie trzykrotny mistrz IRL ma dzielić ten sam pojazd z Kurtem Buschem i Ryanem Newmanem.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.