Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po Hockenheim

NICO ROSBERG: - Wow, co za wielki dzień po tylu wielkich wydarzeniach dla mnie w tym tygodniu! Przyjechałem tu licząc na zwycięstwo i wszystko przebiegło perfekcyjnie.

Moja Srebrna Strzała była taka dominująca - dziękuję teamowi za fantastyczny samochód. Przed wyścigiem obawiałem się, że bez systemu FRIC nasza przewaga będzie mniejsza, jednak znów byliśmy najszybsi. Realizowałem taktykę dwóch pit stopów i przed zmianą kół było trudno, bo kończyły się opony. Jestem taki szczęśliwy z powodu Mercedesa. To dla niego pierwsze zwycięstwo w Niemczech od wielu, wielu lat. Dziękuję za doping w Hockenheim - kibice byli zdumiewający. Na starcie widziałem meksykańską falę. Było wspaniale! Teraz czekam na Węgry.VALTTERI BOTTAS: - Jestem naprawdę zadowolony z przebiegu wyścigu. Jako team mieliśmy pecha, że nie udało się wprowadzić obydwu kierowców na podium, bo dysponowaliśmy wystarczającym tempem. Utrzymanie za sobą Mercedesa pod koniec wyścigu było obiecujące. Pokazało, że nasz samochód jest bardzo szybki. Inżynierowie przekazywali mi dużo informacji na temat opon i tego, gdzie znajduje się Hamilton. Zespołowa praca stanowiła klucz do dobrego wyniku.LEWIS HAMILTON: - Przede wszystkim gratulacje dla Nico za wygranie domowego wyścigu. To specjalne uczucie i jestem bardzo dumny, że obydwaj zdołaliśmy dotrzeć na podium dla Mercedesa, reprezentując w ten weekend wszystkich pracowników i kibiców tej marki. Osobiście nie mogę być zbyt zachwycony wyścigiem. To był dla mnie ciężki weekend i straciłem punkty w walce z Nico. Cieszę się jednak, że mogłem ograniczyć straty miejscem na podium. Kiedy jesteś na starcie w zasadzie na ostatnim miejscu, nie widząc nikogo w lusterkach, trudno sobie wyobrazić, że za dwie godziny będziesz stał na podium. Prawdę mówiąc, wyścig był dla mnie dosyć prosty, choć miałem kłopoty ze śledzeniem tego co się dzieje i czasem nie wiedziałem, na którym miejscu się znajduję. Fajnie walczyliśmy z Kimim. Incydent z Jensonem był po prostu pechowy. On jest takim dżentelmenem w tym roku, ale dzisiaj zaszło nieporozumienie. Po uszkodzeniu skrzydła straciłem sporo docisku i szybciej zużywała się lewa przednia opona. Dlatego zmieniliśmy taktykę z dwóch postojów na trzy. Team ściągnął mnie wcześniej na pierwszym komplecie supermiękkich opon, bo oczekiwaliśmy, że wyjedzie Safety Car. Byłem zaskoczony, że się nie pojawił. Na ostatnich okrążeniach łatwo dogoniłem Valtteriego, jednak okazał się za szybki na prostych, żeby go wyprzedzić.

Poprzedni artykuł Bourdais długo czekał
Następny artykuł Emocje w Toronto

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry