W tej chwili jestem na urlopie i wracam do Poznania w dniu kwalifikacji. Mało tego, samolot ląduje godzinę przed czasówką i jeśli lot opóźni się chociaż o kilkanaście minut to będzie trochę nerwowo. Sam wyścig zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ wg prognozy pogody ma padać. Jedni mówią, że maja być przelotne opady, a inni wspominają coś nawet o dużej ulewie. Zobaczymy. Myślę, że jeśli będzie wyścig w deszczu to nasze szanse na dobrą pozycję w klasyfikacji generalnej będą znacznie większe, a jest o co walczyć bo wg punktacji mamy zaledwie sześć punktów straty do trzeciej pozycji. Natomiast w klasie po trzech eliminacjach mamy komplet punktów i jeśli pojedziemy szybko i wygramy, to zdobędziemy w niedzielę kolejną szarfę Mistrzów Polski dla Zespołu Wyścigowego Pol-Car. Są ambitne cele, ale wierzę, że wraz z Arturem i mechanikami jesteśmy w stanie tego dokonać.
ARTUR CZYŻ: - Panda na ostatnich zawodach spłatała nam psikusa i zepsuło się sprzęgło, ale jakoś siłą woli ukończyliśmy zawody. Teraz mamy nowe elementy przeniesienia napędu i na wolnych treningach wszystko działało perfekcyjnie. Zarówno ja, jak i Maciej znamy Tor Poznań jak własną kieszeń, ponieważ przez te wszystkie lata startów zrobiliśmy już na nim chyba kilka tysięcy okrążeń, więc czujemy się tutaj jak ryba w wodzie. Jesteśmy dobrze przygotowani, ja sporo pojeździłem na wolnych treningach, Maciej będzie zrelaksowany po urlopie, więc myślę, że mamy spore szanse na dobry wynik. Myślę, że wszystko dobrze się ułoży.
MACIEJ RYBARCZYK: - Po przygodach na Pannonia-Ringu samochód został złożony. Oczywiście, podczas treningów będę musiał trochę popracować nad set upem, ponieważ auto było na nowo ustawiane, ale myślę, że będzie w porządku. Tracę dwa oczka do Piotra Nowackiego, więc spokojnie będę mógł z nim powalczyć. Natomiast z Sebastianem Pachurą będzie ciężej, bo od niego jednak dzieli mnie 10 punktów. Jest to duża różnica, praktycznie niemożliwa do odrobienia bez jakichś niespodzianek. Tor Poznań jest obiektem, na którym uczyłem się jeździć i w niego jestem zdecydowanie najbardziej wjeżdżony, co jest dla mnie na pewno na plus.
MATEUSZ LISOWSKI: - Bardzo się cieszę, że jeszcze raz w tym sezonie będę mógł zaprezentować się polskim kibicom. Choć w tym roku przede wszystkim koncentruję się na startach w Skoda Octavia Cup, to każdy występ przed swoją publicznością jest dla mnie bardzo ważny. Liczę, że w Poznaniu odwdzięczę się swoi fanom za ten sezon, podczas którego z wielu stron kraju dopływały do mnie słowa otuchy i wsparcia. Liczę, że tydzień po zawodach w Poznaniu zagwarantuję sobie upragniony tytuł w SOC. Powracając do zmagań w DSMP, liczę że w niedzielę razem z Karoliną staniemy po raz kolejny na podium. Punkty są nam bardzo potrzebne, aby myśleć na koniec sezonu o zwycięstwie w klasie i miejscu w pierwszej trójce klasyfikacji generalnej. Bezpośredni rywale w walce o tytuł są mocni, ale ja uwielbiam walkę. Jeśli tylko Megane nie sprawi psikusa, powinno być dobrze. O wszystkim przekonamy się jednak na mecie niedzielnego wyścigu.
TEODOR MYSZKOWSKI: - Zostały dwie rundy do końca sezonu i w sumie, pomimo tego, że w Moście odrobiliśmy kilka punktów do Roberta i Adama, to nasze szanse na obronę tytułu Mistrzów Polski są bardzo małe. Myślę, że w obecnej sytuacji punktowej powinniśmy się bronić przed atakami kolegów w bardzo mocnych Ferrari, ponieważ nasza przewaga punktowa wcale nie jest tak duża i jeszcze jesteśmy w ich zasięgu. Ten sezon w zasadzie jest już w miarę poukładany i myślę, że te dwa ostatnie wyścigi będą dla nas taką jazdą mocno taktyczną. Będziemy jechać w miarę naszych możliwości, ale bez szarżowania, by dowieźć pewne punkty do mety. W tej chwili pomalutku zaczynam myśleć o przyszłym sezonie. Pojawił się pomysł, aby stworzyć w Polsce coś na wzór Carrera Cup, czyli powiedzmy, półgodzinne sprinty, w których jeździłyby same Porsche Cup 996 i 997 - coś podobnego do Sports Cup. Myślę, że jeżeli wszyscy podeszlibyśmy do tematu z zainteresowaniem, a tych samochodów w Polsce jest już przynajmniej sześć, to już moglibyśmy myśleć o tym by rozmawiać z władzami o powołaniu takich rozgrywek. Takie sprinty, w których startują zbliżone do siebie samochody i jest jazda non stop na maksa, byłyby dla mnie zdecydowanie ciekawsze od DSMP. W tej chwili startujemy w długim wyścigu, w którym jeżdżą tak różne samochody, że nie ma bezpośredniej walki między zespołami. Prawda jest taka, że naszą cup'ówką przywozimy punkty, ale nie ma mowy o jakiejkolwiek walce o zwycięstwo w zawodach. To dla mnie jako ambitnego sportowca, w przyszłym roku nie miałoby sensu i jeżeli dojdą do skutku takie zawody dla Porsche, to ja zdecydowanie w nich pojadę. W ten weekend będziemy rozmawiać z zawodnikami i mam nadzieję, że to wszystko jakoś zacznie iść do przodu.
STEFAN BILIŃSKI: - To chyba staje się tegoroczną regułą, że na kilka dni przed zawodami łapie mnie ostra grypa. Mam gorączkę i czuję, że przed startem czeka mnie jeszcze spora dawka antybiotyków. Zostały trzy dni do startu, więc liczę, że z pomocą lekarzy szybko się wykuruję. Sam wyścig z pewnością będzie bardzo ciekawy. Ostatnie zawody pokazały, że o miejsce na podium trzeba bardzo zaciekle walczyć. Troszeczkę żałuję, że tegoroczny kalendarz DSMP składa się tylko z pięciu eliminacji. Jak dla mnie to zdecydowanie za mało jeżdżenia bo ledwo co się rozgrzaliśmy po zimie, a tu już trzeba myśleć o końcówce sezonu. W punktacji nie jest źle, ponieważ zajmujemy drugą pozycję, która jest doskonała do ataku, ale troszeczkę obawiam się, że obrona tytułu Mistrza Polski może nam przejść koło nosa. Z drugiej strony, obaj z Teodorem mocno wierzymy w nasz końcowy sukces i jak na sportowców przystało, będziemy walczyć do końca! Poza priorytetowym dla mnie wyścigiem DSMP w Porsche, dodatkowo, trochę dla urozmaicenia pojadę w pucharze Kia cee'd. Po startach w Clio Cup wiem, że tego typu wyścigi to spora frajda, duża dawka adrenaliny i ostra walka zderzak w zderzak, co czasami kończy się poza torem. Myślę,że ten wyścig to będzie świetna zabawa.
ADAM GŁADYSZ: - Do końca sezonu w długim dystansie pozostały już tylko dwa wyścigi. Przed zawodami w Poznaniu zajmujemy pierwsze miejsce w punktacji w swojej klasie, oraz szóste w ,generalce. Nie ukrywam, że ten wyścig jest dla nas bardzo ważny. Jeśli uda nam się wygrać w niedzielę swoją klasę, nasze szanse na tytuł jeszcze bardziej wzrosną. Do Poznania wybieramy się mocną grupą i VW Racing Polska wystawi w tych zawodach trzy samochody. Oprócz VW Jetty i VW Golfa, będziemy obsługiwać Seata Leona, którym pojadą Jakub Marcinkiewicz oraz Bartek Warzecha. Nie ukrywam, że w piątek na treningu za kierownicą jednego z naszych aut pojawi się wielokrotny Mistrz Polski w kartingu Mateusz Rzucidło, który sprawdzi swoje umiejętności na torze. W tym roku mamy szanse na tytuły w klasie do 3,5 litra oraz punktacji ogólnej. Z pewnością miejsce w pierwszej trójce ,generalki byłoby bardziej cenne, bowiem tym samym nasza Jetta uplasowałaby się wśród Porsche i Ferrari. Zapraszam wszystkich kibiców na rundę w Poznaniu, bowiem będzie to ostatnia w tym roku szansa obejrzenia zmagań w DSMP na polskim torze. Do zobaczenia!
MARCIN GŁADYSZ: - Zbliża się koniec sezonu i podczas najbliższego weekendu wystartujemy w ostatniej rundzie rozegranej w Polsce. Plasujemy się na pierwszym miejscu w klasie razem z Karoliną i Mateuszem. Liczymy, że w Poznaniu utrzymamy tę lokatę, a może nawet zapewnimy sobie małą przewagę przed ostatnią rundą w Brnie. Jetta przed tymi zawodami przeszła drobny lifting przodu pod kątem aerodynamiki. Nie mieliśmy jeszcze okazji jej przetestować z tym kitem, ale liczymy, że auto będzie w Poznaniu trochę szybsze. Mamy nadzieję, że ukończymy niedzielny wyścig. W Poznaniu razem z zespołem wystawiamy trzy samochody, tak więc będzie sporo pracy. Nie ukrywam, że liczę po cichu na deszczową pogodę podczas trzygodzinnego wyścigu. Z pewnością mokry tor byłby naszym sprzymierzeńcem. Po zawodach w Moście, gdzie mieliśmy problemy z hamulcami i wspomaganiem, samochód przeszedł przegląd. Liczę, że VW Jetta nas nie zawiedzie i powalczymy o tytuł.
PIOTR NOWACKI: - Przede mną ostatnie dwie eliminacje sprintu w tym roku. Będę się musiał naprawdę mocno postarać, aby zakończyć sezon na drugiej pozycji w klasyfikacji samochodów do 2000 cm3. Na pewno nie odpuszczę. Na razie jednak mocno się skupiam na Adamie oraz na jego zawodach w Brnie, które odbędą się tydzień po poznańskiej rundzie. Przed eliminacją w Poznaniu Adam zaliczył jeszcze sesję testową SOC w Brnie. Powodzenie w czeskim pucharze może mieć duże znaczenie dla wyścigowej przyszłości syna. Poza tym testy i zawody w Brnie pomogą Adamowi w dokładnym zapoznaniu się z torem przed ostatnią eliminacją DSMP, która odbędzie się na tym obiekcie. W długim dystansie musimy w Poznaniu wygrać, aby spokojniej myśleć o tytule Mistrza Polski. Sądzę, że jest to w naszym zasięgu pod warunkiem, że nie spotka nas jakakolwiek przykra niespodzianka. Przez cały sezon zdobywaliśmy w klasie pole position i zawsze bez problemu prowadziliśmy w wyścigu. Musimy zatem skupić się przede wszystkim na tym, aby szczęśliwie dojechać. Nastroje mamy bojowe, samochód świetnie przygotowany przez zespół Volkswagen Racing Polska. Zapraszamy serdecznie wszystkich na ostatnią tegoroczną eliminację w Polsce.
ADAM NOWACKI: - Przede mną dwa najciekawsze tygodnie tego roku! Od 18 do 20 września gościnnie wystartuję w ostatniej rundzie SOC. Pojadę w barwach ACA Autocentrala DHL i zrobię wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony! Przy okazji chciałbym bardzo podziękować Jiriemu Lipinie za danie mi możliwości wystąpienia w tak prestiżowym pucharze oraz mojemu tacie, który to wszystko urzeczywistnił. Po środowych testach w Brnie wybieram się prosto do Poznania, gdzie w najbliższy weekend odbędzie się kolejna runda Długodystansowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Cel przed zawodami jest taki jak zawsze: wygrać klasę. Ponieważ nasi najwięksi rywale znacznie zmodyfikowali swoje auto, może okazać się to naprawdę trudnym i ambitnym zadaniem, ale wierzę, że się uda. Damy z siebie wszystko, by w ostatnich dwóch wyścigach nadrobić 3 punkty dzielące nas od pozycji lidera sezonu. Chciałbym jeszcze podziękować sponsorom: Intermarche, Gminie Trzebiatów i zespołowi Volkswagen Racing Polska, bo to dzięki ich pomocy możemy się ścigać świetnie przygotowanym autem!
TOMASZ NOWACKI: - Golf powinien być bardzo dobrze przygotowany do startu przez zespół VW Racing Polska. Nastawiamy się na walkę o pierwsze miejsce, bowiem zdajemy sobie sprawę z tego, że aby myśleć o tytule, musimy wygrać ostatnie dwa wyścigi. Będziemy walczyć do końca. Po urlopie oraz starcie w Skoda Octavia Cup jestem pełen ochoty do walki. Myślę, że start w SOC dużo mnie nauczył, w szczególności tyczy się to walki w tłoku. Strategię ustalimy z zespołem zapewne przed samym startem i dopiero wtedy zadecydujemy, kto pojedzie na jakiej zmianie. Zapowiadają deszcz, ale po tym co przeszliśmy w swoim debiucie na torze w Poznaniu, nic już nas nie przestraszy. Z drugiej strony, opady w trakcie wyścigu dałyby nam przewagę nad rywalami. Pierwsza runda DSMP pokazała, że Golf na mokrym ma jeszcze większa przewagę w zakrętach.
KAROLINA LAMPEL-CZAPKA: - Nasz zespół odbudował Megane po przygodzie na Węgrzech - i jedziemy do Poznania, po raz ostatni w tym roku powalczyć przed polskimi kibicami. Przeczytałam wypowiedź Roberta Lukasa, mojego kolegi w Grand Prix Polski. Myślę, że należy się odnieść do tej wypowiedzi. Robert stwierdził, że nasze wyścigi to nie jest sport, otóż otwarta kategoria dla samochodów turystycznych i GT nie została wymyślona w Polsce. Takie same wyścigi Dywizji 4 stanowią ozdobę mistrzostw Czech, mistrzostw Słowacji, taka mieszanka najszybszych pojazdów rywalizuje o mistrzostwo Węgier. Niemcy mają DMV Touring Car Challenge, a FIA patronuje strefowym mistrzostwom takich właśnie samochodów. PZM nieprzypadkowo nadał tej właśnie kategorii rangę Grand Prix Polski. Pucharowe wyścigi są bardzo emocjonujące i mają swoich fanów, ale śmiem twierdzić, że spora grupa kibiców lubi oglądać Grand Prix. Nie jest nas wprawdzie dużo, ja też chciałabym aby było nas znacznie więcej, lecz o poziomie sportowym świadczy fakt, że różnice punktowe we wszystkich klasyfikacjach są naprawdę niewielkie. Roberta nikt nie zmuszał do rozpoczynania sezonu w naszym towarzystwie - wiedział, jakie będą jeździć samochody i jak wysoko wisi poprzeczka. Moim zdaniem przykre jest to, że Robert wygłasza komentarze, które na pewno nie przysłużą się polskiemu sportowi samochodowemu, zniechęcając kibiców, sponsorów i potencjalnych przyszłych zawodników. Robert emocjonuje się za to - i słusznie - walką w DSMP, a tam jeżdżą dokładnie takie same samochody co w Grand Prix - i jeżeli Porsche albo Ferrari się popsuje, to na podium trafia Panda. Przed dwoma laty, w Grand Prix za Robertem i Maćkiem Stańcą długo nie było nikogo na torze, brakowało tła, ale wówczas nikt jakoś nie widział w tym problemu. Nie jestem zwolenniczką takiej polemiki na forum publicznym, ale czułam się w obowiązku przedstawić moją opinię w tej kwestii. Zapraszam serdecznie wszystkich kibiców-przyjaciół sportów samochodowych na weekend wyścigowy do Poznania.
MAGDA WILK: - Po dwóch rundach na zagranicznych torach wracamy do poczciwego Poznania. Trudno będzie mi powtórzyć wspaniały wynik z poprzedniej rundy na tym obiekcie, kiedy to po raz pierwszy w karierze stanęłam na podium Kia Lotos Cup. Nie zamierzam się oczywiście poddawać i celuję w solidną zdobycz punktową, aby utrzymać się w ścisłej czołówce pucharowych zawodników. Od udanych zawodów w Moście jedyną okazją do pojeżdżenia za kierownicą Picanto były dla mnie dojazdy do pracy. Brak treningów nie powinien jednak przeszkadzać, bo – tak jak wszyscy rywale – tor Poznań znam bardzo dobrze, a chłopcy z Nowicki Auto Serwis czują się tutaj jak w domu i jak zwykle mogę liczyć na perfekcyjne przygotowanie samochodu do rywalizacji. Cieszę się, że na tor wyjedzie więcej zawodników, niż podczas zagranicznych rund – im nas więcej na torze, tym ciekawsza jest walka :-)
MARCIN PRZYBYSZEWSKI: - Udało mi się przed zawodami w Poznaniu potrenować. Testy wypadły udanie. Nie zmienialiśmy ustawień samochodu, które były w Moście. Pojedziemy na nich w Poznaniu i zobaczymy, ile brakuje nam do czołówki. Wtedy ewentualnie podejmiemy odpowiednie decyzje. Jeśli chodzi o moje cele na dwie ostatnie rundy, to zdecydowanie chciałbym stanąć na podium. Zobaczymy czy się uda. Na koniec sezonu chciałbym też być w pierwszej piątce, ale wiem, że będzie ciężko to osiągnąć. 28 punktów do piątego zawodnika to dużo i zarazem mało. Wszystko jest zatem jeszcze możliwe. Mimo wszystko lubię tor w Poznaniu, choć obiekty zagraniczne są bardzo miłą odskocznią od naszego jedynego obiektu w kraju. Ten sezon nie potoczył się po mojej myśli, jednak postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, aby go chociaż udanie zakończyć. To co będę jednak robił w przyszłym sezonie pozostaje zagadką.
BARTEK KNAST: - Ostatnia eliminacja WPP przed nami. Lista zgłoszeń jest imponująca, więc wygląda na to, że ta forma wyścigów się przyjęła, choć tak jak Bartek Rybienik i wszyscy inni zawodnicy, nie jestem pewien czy ktoś nie strzeli nam samobójczej bramki, a przecież marzy nam się w przyszłym roku podział na grupę N i A w klasie 1. Ale zostawmy na razie sezon 2010. Czytając wypowiedzi niektórych zawodników wyobrażam sobie, że walka w DSMP będzie zacięta, ale z tego co wiem, konkurencja w WPP także zapowiada bezkompromisowe podejście - obym nie znalazł się zbyt blisko tych najbardziej zadziornych! Po ostatnim ulewnym treningu okazało się, że nie bardzo potrafię w takich warunkach odnaleźć się na torze, więc wolałbym jednak, żeby nie padało. Nie ukrywam, że na sucho też mistrzem nie jestem, ale coś tam zmodyfikowaliśmy w sejku i liczę, że poszło to w dobrą stronę, choć jeszcze nie miałem możlwiości się o tym przekonać. Jak zwykle naszymi autami zajął się Krzysiek Mencel, przez co miał mało czasu na przygotowanie swojego potworka, więc tym bardziej jesteśmy mu wdzięczni. Nieoceniona pomoc dla mnie to także porady Bartka Kubickiego, więc składam im oficjalne podziękowania. Do zobaczenia na torze!
ADAM KORNACKI: - Po zwariowanych zawodach w Moście, gdzie startowałem w trzech kategoriach, w Poznaniu moje wyścigowe życie trochę się uspokoi. Pojadę co prawda w sprincie i długim dystansie, ale moim absolutnym priorytetem będzie wyścig trzygodzinny. Z Robertem będziemy chcieli wygrać w tych zmaganiach lub przynajmniej stanąć na podium. Nie będziemy jednak robić tego za wszelką cenę. Pozostały dwie eliminacje, tak więc sezon zmierza ku końcowi. Aby obronić to pierwsze miejsce musimy teraz myśleć na torze i przede wszystkim ukończyć zmagania w Poznaniu i Brnie. W sprincie pojadę tradycyjnie moim dość już leciwym Porsche 996. Cieszę się, bo przybyło jedno Porsche w stawce, choć nie wystartuje Robert Lukas, który wybrał tym razem start w Kia cee'd Cup. Harmonogram zawodów w Poznaniu ułożył się bardzo szczęśliwie, wszystkie sprinty mam przed rywalizacją DSMP. Tak więc zanim wsiądę za kierownicę Porsche w wyścigu trzygodzinnym, będę solidnie rozgrzany i mam nadzieję, że spokojnie pojadę swoje. Jak zwykle, kamera TVN Turbo będzie w Poznaniu. Zapraszam na relację z zawodów do programu „Raport” i „Auto Sport” po zakończeniu wyścigowego weekendu. Zapraszam także na moją nową stronę internetową www.adamkornacki.pl oraz na serwis Allegro.pl, gdzie można znaleźć limitowaną kolekcję ubrań otoMoto.pl Racing.
KAMIL RACZKOWSKI: - Sezon wchodzi w decydującą fazę rozstrzygnięć co sprawi, iż V runda Kia cee'd Cup może być niezwykle interesującą. Do Poznania przyjeżdżam jako lider w klasyfikacji generalnej pucharu, bez wątpienia jest to dla mnie powód do optymizmu i sporego komfortu psychicznego. W obecnej sytuacji nie muszę za wszelką cenę wygrywać wyścigów, dla mnie najważniejsze jest utrzymanie prowadzenia w punktacji sezonu. Aby tego dokonać, kluczowym elementem jest niezawodność samochodu (o co jestem spokojny, czuwa nad nim Józef i całe WaabGarage ) oraz rozsądna jazda prowadząca do ukończenia wszystkich pozostałych wyścigów. Nie mniej jednak nie zamierzam składać broni i wozić się powoli po torze. W ostatni czwartek wraz WaabGarage przeprowadziliśmy testy na torze w Poznaniu. Pomimo wielkiej ulewy byliśmy zadowoleni z czasów osiąganych na mokrej nawierzchni, co tym bardziej motywuje nas przed zbliżającym się weekendem wyścigowym. Pozdrawiam i zapraszam do Poznania wszystkich kibiców, grupę ScyZZor oraz sponsora firmę KAGER.
MACIEJ STAŃCO: - Trwają negocjacje w sprawie naszego startu w rundzie DSMP i dzisiaj powinna zapaść decyzja. Grand Prix teoretycznie jadę już na luzie, ale zawsze startuję nie po to, żeby pojeździć, tylko żeby wygrać. Zespół obsługuje drugie Porsche 997 GT3 Cup, którym zaliczy sprint Radosław Kordecki. Na razie w Bielsku trwają remonty i w czwartek nie zaliczymy treningów w Poznaniu. W ubiegłym tygodniu podczas codrive'u rozsypało się główne przełożenie w Ferrari i uległa awarii skrzynia biegów w Porsche. Kessel Racing z którym współpracujemy, spędził weekend w rozjazdach - na mistrzostwach Francji, mistrzostwach Włoch i Ferrari Racing Days w Brnie. W efekcie musiałem lecieć po części do Ferrari na Imolę (Fot. Grzegorz Kozera).
ROBERT LUKAS: - Pierwszy raz od dwóch lat jadę się ścigać do Poznania, nie zaś na weekend wyścigowy, a wszystko to za sprawą Kii cee'd. Jeżdżenie w Grand Prix Polski przypomina grę komputerową, w której zawodnicy jeżdżą dookoła toru nie widząc się nawzajem. Grand Prix Polski to takie wyścigi, w których na początku roku można rozdać tytuły mistrzowskie. Nie ma to nic wspólnego ze sportem, a wręcz przeciwnie, zakrawa na farsę. Cieszę się również na udział w DSMP, w którym to wyścigu zapowiada się ciekawa rywalizacja. Mam nadzieję, że nasze dwa zespoły zajmą czołowe miejsca. Nieważne czy ja z Adamem, czy Stefan z Teodorem będą z przodu, bo tak naprawdę jesteśmy jednym zespołem. Życzę wszystkim powodzenia i dużo zabawy. Do zobaczenia w Poznaniu! (Fot. Porsche)
SEBASTIAN KOŁAKOWSKI: - Po ostatnich wydarzeniach w Moście, kiedy to Golf Nowackich rozwalił Alfę, niczego nie jestem pewien poza tym, że nie będę ustępował miejsca na niebieskiej fladze i powiem to sędziom na briefingu. Piotr walczy, aby odbudować wóz i mam nadzieję, że zdąży. Dysponujemy pewną nową bronią, ale nie ujawnię, w co zainwestowaliśmy ostatnie pieniądze. W każdym razie będziemy walczyć do końca i modlimy się o deszcz. Mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość, a sędziowie w Poznaniu - w przeciwieństwie do czeskich - będą tolerować wyłącznie walkę fair play niezależnie od tego czy kogoś przerasta auto którym jedzie, czy nie - wtajemniczeni wiedzą, którą załogę mam na myśli. Ciekawe, komu nie wyda na hamowaniu i zgodnie z zaleceniami z czeskiego briefingu, pojadą prosto. W każdym razie ja będę wtedy na wewnętrznej i życzę powodzenia na "babajadze" podróżnikom po zielonej trawie.
PIOTR BANY: - Jesteśmy w trakcie przygotowań do Poznania. Niewiele poprawimy przy samochodzie, po ostatnich zawodach musimy wstawić auto na ramę. Po kolizji z muszkieterami przekosiło obie podłużnice. Straciliśmy 6 punktów i kupę czasu, bo Golf ma słabe hamulce... Tak czy inaczej, walczymy dalej, trochę jednak zniesmaczeni kolizją w Moście. Winowajcy nawet nie dostali ostrzeżenia. Liczymy na deszcz w Poznaniu.
BARTEK RYBIENIK: - Nie zostało już dużo wyścigowego jeżdżenia w tym roku, więc najbliższe zawody chcę wykorzystać intensywnie. Cel jest prosty: nauka i zabawa. Poznałem już mniej więcej, czego i gdzie mi brakuje i teraz będę testował różne opcje i rozwiązania. Mam nadzieję, że ten Puchar przetrwa do przyszłego sezonu i że nadal nie minie się z ideą taniego pucharu. Pomysł jest świetny i szkoda byłoby go zepsuć. Ale historia motorsportu w naszym kraju miała już takie momenty. Coż, pozostaje być dobrej myśli. Auto przechodzi zmianę charakterystyki zawieszenia z rajdowej na wyścigową. Jeżeli Puchar wystartuje w przyszłym roku, zastanowimy się nad koncepcją samochodu, mamy bowiem kilka obserwacji homologacyjnych dotyczących konkurencji. Moje starty wspiera Hurtownia Narzędzi WIMA SpJ (www.wimaspj.pl), sklep internetowy TaniWarsztat.pl (taniwarsztat.pl), oraz ProgressEnergy - naturalna energia.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.