Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Niedziela Mikołajczyka, sensacyjny Nyga

Tomasz Mikołajczyk za kierownicą Lancera Evo VI zdominował niedzielną część Wyścigu Górskiego Prządki, drugiej rundy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski.

Po trzecim rezultacie na treningu, szara wyścigówka klasy Open +2000 najszybciej pokonała oba podjazdy wyścigowe i z przewagą 3,189 sekundy zgarnęła komplet punktów za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej.

- Samochody, którymi dysponujemy z Mariuszem Stecem, są po prostu najszybsze i one musza wygrywać, zamieniając się miejscami - stwierdził Tomasz Mikołajczyk. - Dzisiaj nie było Mariusza, w związku z tym po bardzo dobrym pierwszym czasie mogłem sobie pozwolić na komfort kontrolowania sytuacji i niespieszenie się w drugim przejeździe, bo dwusekundowa przewaga to jest bardzo dużo w wyścigach. Problemów dzisiaj nie było, ale cały czas bałem się awarii i start był delikatny, odjazd od szykan spokojniejszy niż zazwyczaj. Wszystko po to, żeby zminimalizować ryzyko awarii.

Sensacją drugiej odsłony GSMP było drugie miejsce debiutującego w górach Marka Nygi. Były motocyklista po pierwszym podjeździe wyścigowym był trzeci, ponad sekundę za Pawłem Dytko, ale perfekcyjny czas na finałowej próbie pozwolił na przeskoczenie rywala w Evo X i pierwsze zwycięstwo w grupie N.

- No cóż, tak się zdarzyło, że potrafiłem się wreszcie przełamać i starałem się nie widzieć tych drzew - przyznał na mecie Marek Nyga. - Udało się troszeczkę opanować ten strach. Bardzo się cieszę, że przy takiej obsadzie znalazłem się wczoraj na trzecim, a dzisiaj na pierwszym miejscu w grupie N. Naprawdę koledzy bardzo szybko jeżdżą, mają duże doświadczenie, które ja muszę jeszcze zbierać. Tym bardziej jestem szczęśliwy z tego, co osiągnąłem.

- Jedna enka znalała się z przodu i tego najbardziej mi żal - mówił po zawodach Paweł Dytko, po raz kolejny na podium generalki. - Myślałem, że przewaga jest wystarczająco duża. Na starcie miałem jakiś problem, troszkę się za bardzo ześlizgałem, potem jakieś dwa błędy. Czułem, że jadę gorzej, ale nie aż o sekundę, a tutaj kolega Marek Nyga strasznie podciągnął, no i okazało się, że zabrakło sześć setnych. To pokazuje też, jaki poziom jest wyrównany, walczy się o setne, prawie jak w Formule 1. Troszkę żal tego pierwszego miejsca, ale najważniejsze, że jest pudło w generalce, bo jeżeli będę kontynuował starty w wyścigach górskich, a taką decyzję podejmiemy dopiero po Rajdzie Elmot, to musimy to auto przerabiać do klasy Open, bo na razie silnikowo nie jesteśmy tego w stanie zrobić, będziemy próbowali walczyć z wagą, zamontować plastikowe elementy nadwozia i może to pozwoli piąć się w generalce.

Ponad 2,5 sekundy zabrakło do miejsca na podium Grzegorzowi Dudzie, ale na pocieszenie został drugi z rzędu triumf w klasie A+2000. - Udało się zrobić 2.05, ale widzę, że jeszcze dałoby się dużo lepiej - zauważył zawodnik Automobilklubu Małopolskiego. - Myślę, że tym samochodem można by się pokusić o czas 2.02, 2.03, oczywiście gdyby forma pozwalała. Ten weekend ciężki, chorobowy, tak że z formą było ciężko, ale jestem bardzo zadowolony, było lepiej jak wczoraj. Jak widać, udało się powalczyć z chorobą i szybciej poprowadzić tą zabawkę.

Pierwszą piątkę uzupełnił na mecie Tomasz Myszkier. - Pierwsza podstawowa sprawa, to jest ta, której się wczoraj spodziewałem, po prostu koledzy byli dzisiaj trochę odważniejsi - uznał Tomasz Myszkier. - Konkurenci objeździli wczoraj trasę, przyspieszyli, a ja wczoraj jechałem wszystko, tak samo jak dzisiaj. Na pierwszym podjeździe wyścigowym postawiłem wszystko na jedną kartę, dwa razy pojechałem za szybko i w tych miejscach było dość duże ratowanie się i blisko było kolizji. Wiedziałem, że przegrałem, tak to już jest w tym sporcie, że sekundy decydują o wszystkim. Drugi podjazd pojechałem tak, żeby jakiś poziom utrzymać, ale wiedziałem, że walki już nie nawiążę.

Ósmy na mecie i pierwszy w ośce oraz klasie Open-2000 zameldował się Roman Baran, a w pozostałych klasach triumfowali Aleksander Michałowski (A-2000), Szymon Piękoś (N-2000), Marcin Kozłowski (HS-2000), Łukasz Bednarski (A-1600), Marek Pawlak (Open-1600), Arkadiusz Borczyk (HS-1600), Piotr Karniewicz (A-1150), Piotr Janczyk (HS-1300), Lucjan Kulpiński (HS-750) oraz Rafał Ślęczka (N-1150). W pojedynku dwóch pań, podobnie jak w sobotę szybsza okazała się Monika Zawodny (Peugeot 106).

Łukasz Krasowski

Fot. Kamil Koza

WYŚCIG GÓRSKI PRZĄDKI

II RUNDA GSMP

1. Tomasz Mikołajczyk - Mitsubishi Lancer Evo VI 4.05,465 (1. Open+2000)

2. Marek Nyga - Mitsubishi Lancer Evo IX +3,189 (1. N+2000)

3. Paweł Dytko - Mitsubishi Lancer Evo X +3,257 (2. N+2000)

4. Grzegorz Duda - Mitsubishi Lancer Evo VIII +5,514 (1. A+2000)

5. Tomasz Myszkier - Mitsubishi Lancer Evo VIII +7,342 (3. N+2000)

6. Mariusz Łoś - Mitsubishi Lancer Evo IX + 10,486 (2. Open+2000)

7. Stefan Karnabal - Mitsubishi Lancer Evo IX +20,419 (4. N+2000)

8. Roman Baran - Renault Clio RS +21,653 (1. Open-2000)

9. Janusz Szafraniec - Mitsubishi Lancer Evo VIII +25,388 (5. N+2000)

10. Aleksander Michałowski - Honda Integra +27,062 (1. A-2000)

PUNKTACJA GSMP

1. Mikołajczyk 35, 2. Dytko 24, 3. Nyga 23, 4. Stec 20, 5. T. Myszkier 18, 6. Duda 16, 7. Karnabal 8, 8. Łoś 6, 9. R. Baran 5, 10. Czernik 3.

Poprzedni artykuł Urodziny Kyle'a
Następny artykuł Popisy Chevroletów

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry