Oczekiwania były wyższe
Robert Lukas zajął 11 miejsce w pierwszej sesji kwalifikacyjnej tego sezonu w Porsche Supercup.
Polak rozpoczął weekend wczoraj świetnym wynikiem w treningu, plasując się w nim na 4 pozycji, co pozwoliło przekuć tę lokatę w dzisiejszy rezultat.
Tempo treningowe, jak wspomniał wczoraj Robert, nie odzwierciedla w pełni możliwości wszystkich zawodników - niektórzy ukrywają swoje prawdziwe osiągi, dlatego nie można wyciągać z nich jednoznacznych wniosków. Jedenasta lokata to dobry wynik przed jutrzejszym wyścigiem, a specyfika toru w Turcji pozwala na nadrobienie pozycji.
Do czołowej dziesiątki naszemu rodakowi z ekipy Attempto Racing zabrakło naprawdę niewiele. W Porsche Supercup jak zwykle różnice czasowe pomiędzy kierowcami były niewielkie, więc każdy ułamek sekundy miał znaczenie. Robert pojawił się na torze dwukrotnie, pierwszy przejazd był bardziej zapoznawczy i to na drugim Polak chciał ustanowić odpowiedni czas okrążenia.
Niestety, podobnie do sesji kwalifikacyjnej podeszło większość kierowców i w drugiej połowie czasówki było bardzo ciasno. Po uporaniu się z korkiem na torze, polskiemu kierowcy udało się wykręcić 1.58,006, który to czas ostatecznie dał mu 11 miejsce. Robert nie ukrywał, że nie jest to satysfakcjonująca go pozycja, jednak podczas wyścigów wiele się dzieje i z pozycji tuż po za pierwszą dziesiątką można atakować w wyścigu.
- Oczekiwania po wczorajszym treningu były oczywiście zdecydowanie wyższe - powiedział Polak. - Niestety, dzisiaj poszło troszkę gorzej. Na swoim pierwszym przejeździe pojechałem nieco za wolno. W drugim zaś trafiłem na korek, co w tej serii się zdarza. Gdy już miałem wolny tor przed sobą to pojechałem za ostro i tego efektem jest czas, który uzyskałem. Jutro muszę przystąpić od samego początku do ataku, nie mogę się zajmować tym, co będzie w lusterkach. Interesuje mnie tylko nadrobienie pozycji, a później zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jedenasta pozycja to zdecydowanie nie to czego oczekiwałem, jednak nie jest to koniec świata. Wyścig jest przed nami i wszystko może się zdarzyć.
Fot. racecam.de
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.