Pikes Peak samochodem marki PS

- Czy możesz zająć miejsce w czwartym fabrycznym Citroenie DS3 WRC? - zapytał Woods. - Jest taka szansa - odpowiedział Petter. - Pracujemy nad tym. Staram się dostać do fabrycznego zespołu. Sytuacja na przyszłość wygląda dobrze, choć jest wiele rzeczy, które mogę robić - Le Mans, WTCC. Teraz jadę Monte Carlo Peugeotem. Rajdy są dla mnie czymś wspaniałym, ale być może wystartuję w NASCAR. Ogólnie chcę pozostać w WRC i tam powalczyć. Zamierzam się na tym skoncentrować - a potem przyjrzę się innym rzeczom.

W przyszłym roku startuję w wyścigu górskim Pikes Peak. Budujemy nasz własny, prywatny samochód. Właśnie obliczamy niezbędną moc, projektujemy skrzynię biegów. Mamy już dyferencjały, mamy zawieszenie. Samochód powstanie na bazie WRC, ale zbuduje go Petter Solberg Engineering. To nie będzie Citroen. Nazwiemy go po prostu PS. Budujemy w naszej firmie crosskarty, budujemy rajdówki, a teraz naszym celem jest Pikes Peak. Bazujemy na naszym technicznym doświadczeniu i praktycznie budujemy wszystko sami.

Wybieramy się do Meksyku lub Argentyny na wysokogórskie testy, a gdy będziemy gotowi, lecimy do USA na Pikes Peak. Opuszczam Europę wieczorem po Akropolis, mam nadzieję, że ze zwycięstwem w kieszeni! Ten projekt nie ma nic wspólnego z rajdami. To osobiste wyzwanie i finansuję start z własnej kieszeni. Może pojawi się jeden sponsor. Życie jest krótkie i chcę to zrobić. Od dawna marzyłem o Pikes Peak. Mam wiele marzeń...

Jadę na Pikes Peak i show jest gwarantowany. Nie ma sensu ścigać się o drugie miejsce. Musimy mieć szczęście do pogody - konieczne są suche warunki; musimy zaliczyć perfekcyjne testy, ale nie wybieram się do USA, żeby najeść się hamburgerów. Pojadę szybko!

Fot. pettersolberg.com