Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Miałem 6 pozycję na starcie i wszystko zapowiadało, że będzie niezły wyścig. Startowaliśmy tuż po deszczu. Po zapaleniu się zielonego światła startując z mokrej nawierzchni chciałem wskoczyć na pas, który już był suchy i tam spotkałem się z Grześkiem. Niestety zahaczyłem go, obróciło mnie i otrzymałem uderzenie od Rafała. W wyścigu jechało 19 samochodów, więc takie rzeczy się zdarzają. Teraz z autem walczą mechanicy, tak abym mógł jutro znowu z 6 pola wystartować do drugiego wyścigu. Jutro jest kolejny dzień i liczę na dużo lepszy występ, z którego będę mógł być zadowolony.RAFAŁ MIKRUT: - Udało się pojechać dobrą czasówkę i startować z 7 pozycji. Byłem dobrze przygotowany do tego wyścigu. Tuż po starcie uderzyłem w Jarka Budzyńskiego. Po prostu najechałem w jego bok, bo nie miałem już gdzie uciekać mając Grześka po jednej stronie. Nie uszkodziłem auta, ale czołówka odjechała znacznie i zabrakło mi czasu, aby ich dogonić. Cóż jest 6 pozycja w klasie Silver, a jutro przed nami kolejny wyścig. Fot. Grzegorz Kozera.LUIS SCARPACCIO: - Efekt końcowy sobotnich wyścigów to wymiana silnika w moim Porsche i ukręcona półoś, która odebrała mi wygraną w klasie 1. Do awarii podczas wyścigu byłem na piątym miejscu w generalce i na pierwszym w mojej klasie. Zabrakło 3 okrążeń. Cóż, jutro też jest dzień, abym mógł powalczyć, tym bardziej, ze auto jest już naprawione. Najważniejsze jest to, że spodobała mi się rywalizacja w Porsche GT3 Cup CCE. Jest fajna atmosfera, zaczynam uczyć się Porsche, które nie jest proste w prowadzeniu. Powiem szczerze, zastanawiam się nad kolejnymi startami w tym roku. Teraz trzeba skupić się na jutrzejszym wyścigu. Chcę go dojechać do mety, walczyć i uniknąć usterek technicznych. Fot. Grzegorz Kozera.

Maciej Steinhof

MACIEJ STEINHOF: - To był dramatyczny dzień. Zaczęliśmy dobrze, bo z czwartej pozycji. Potem zaczęło padać, wyjechał Safety Car i zjechaliśmy do depo, aby zmienić opony. Po wznowieniu wyścigu na dwa okrążenia przed końcem, jeden z rywali uderzył w tylny bok mojego samochodu i wypadłem z toru. Poobracało mnie kilka razy. Na szczęście udało się wrócić, ale do końca zostało półtora okrążenia, więc niewiele mogłem zdziałać. Trudno. Jutro też jest dzień. Będę walczył o punkty.

Gosia Rdest

GOSIA RDEST: - To był zdecydowanie najbardziej emocjonujący i interesujący wyścig w pucharze Volkswagena. Był i start na slickach, przerwanie wyścigu, a następnie start lotny za safety carem już na deszczówkach. To warunki dość trudne do utrzymania koncentracji, na szczęście nie miałam z nią dziś problemu. Było szybko, a walka na torze stała na naprawdę wysokim poziomie. Niestety na skutek jednej kontaktowej sytuacji po wznowieniu wyścigu jechałam z lekko skrzywioną kierownicą. Kosztowało mnie to niewielką stratę czasową, zaczęłam czuć oddech rywali na plecach. Dwa końcowe okrążenia były szczególnie emocjonujące. Na przedostatniej prostej wykorzystałam mojego push-to-passa, czego efektem była utrata piątej pozycji na ostatnich metrach. Wydaje mi się, że wybrałam mniejsze zło, bo pozostawienie ostatniego push-to-pasa na ostatnią prostą mogło być nieco bardziej kosztowne w skutkach, mogłam zostać wyprzedzona przez dwóch zawodników. Walczyliśmy do ostatniego metra wyścigu, jeśli miałabym oceniać, straciłam jakieś pięć metrów toru. Wynik jest bardzo dobry, nie ukrywam, że świetnie jechało mi się na slickach w deszczu i jestem bardzo ciekawa pogody podczas jutrzejszych zawodów. Dzisiaj wyszło doświadczenie, które zdobywałam w kartingu, gdzie często zdarzało się tak, że większość wyścigu trzeba było przejechać w deszczu oraz doświadczenie z ubiegłorocznych startów w Wielkiej Brytanii - wyspiarska pogoda też na pewno pomogła mi się dziś odnaleźć.
Gosię Rdest w sezonie 2014 wspierają: Castrol Polska, firmy EMKA S.A. i EMKA TRANS oraz Chrono Online - dystrybutor zegarków Epos.

Poprzedni artykuł Porsche prowadzi w trzech klasach
Następny artykuł Nagórski nowym liderem

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry