Sawicki mierzy wyżej
Po udanym sezonie w Seat Leon Supercopa, Damian Sawicki nie narzeka na brak ofert na 2007 - w czwartek i piątek przetestuje w Oschersleben Porsche Farnbacher Racing, zespołu, który z Dirkiem Wernerem wygrał Carrera Cup.
W przyszłym tygodniu, również w Oschersleben zaplanowano testy Seata. Plany Damiana na następny sezon powinny się skonkretyzować za około trzy tygodnie.
- W ostatnim starcie w kategorii juniorów wygrałem tę klasyfikację - powiedział Damian Autoklubowi. - Stałem na podium, no ale to powinien być już standard! Czasówka w Hockenheim zaczęła się dobrze, lecz skończyła źle. Yokohama przywiozła nowe, szybsze deszczówki, ja używałem tych z poprzedniego wyścigu. Bieżnik zaczął się luzować i nie było szans, żeby cokolwiek zrobić - P11! W pierwszym momencie rozpacz, ale z drugiej strony wiedziałem, że jestem szybki i miałem plan na wyścig.
Start był bombowy, awansowałem do szóstki. Ustawiliśmy auto tak, żeby nie było za szybkie w pierwszej części, tylko coraz szybsze. Kiedy inni "puchli", ja przesuwałem się do przodu. Miałem problemy z gośćmi. Samochód Johanssona podstawiony przez Seat Deutschland, był ciut szybszy. Szwed zaatakował mnie po długiej prostej, ja minąłem go na Motodromie. Dojechaliśmy do pierwszej trójki, znowu się wyprzedzaliśmy i na Mercedes Arena wjechał mi w tył. Przez to straciłem 1,5 sekundy do Grubera. Zostały dwa okrążenia i nic nie wyszło z planów zaatakowania czołowej trójki.
Czwarte miejsce oznaczało piąte pole w drugim wyścigu. To był mój plus, bo stałem na przesychającej stronie toru. Start był znów udany. Zepchnąłem Rene Rasta na mokrą stronę. Miał mokrego slicka i pojechał prosto na pierwszym zakręcie. Fredy Barth trochę zyskał, był tuż za mną, mocno hamował i dotknęliśmy się na Spitzkehre. Potem mówił, że mnie nie widział, a w ogóle to myślał, że odpuszczę. W moim Leonie przestawiła się zbieżność, on skrzywił koło i stracił szanse na mistrzostwo.
Rozpoczęła się gonitwa za Danielem Bauerem. Dopadłem go po dwóch kółkach. Między nami był jeszcze Patrick Hirsch, ale założył z przodu slicki, z tyłu deszczówki, a to przestało funkcjonować po kilku okrążeniach. Nawet nie musiałem atakować - Patrick wypłynął na zakręcie. Połowę wyścigu walczyłem z Bauerem. Doszedł nas Johansson i obydwaj puściliśmy go, bo miał szybsze auto. Na torze była tylko jedna sucha ścieżka. Nie miałem gdzie przejść Daniela. Czekałem na błąd, ale go nie popełnił i tak dojechaliśmy do mety.
Ogólnie jestem zadowolony, auto było dobre. Walczyliśmy na żyletkę, ale fair. Szef Seata Deutschland podszedł po wyścigu i powiedział, że byłem kierowcą jeżdżącym najbardziej fair w sezonie. Mamy wiele ofert na 2007. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Teraz trzeba zebrać budżet i wybrać najlepszy pakiet. Supercopa wydaje się pewna, choć cel jest jasny - pójść wyżej!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.