Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wypowiedzi po św. Annie

ZBIGNIEW GABRYŚ: - Tegoroczne starty w wyścigach górskich rozpoczęły się dla mnie dość spontanicznie od rund rozgrywanych w Sopocie.

Start ten stanowił wówczas formę powrotu do samochodu, którym startowałem w rajdowych mistrzostwach Polski. Głównie chodziło o to, abym nie stracił kontaktu ze sportem samochodowym. Do kolejnych rund zgłaszałem się z podobnym nastawieniem, traktując te starty jako formę treningu, jednak ostatecznie pojawiła się szansa na wywalczenie Mistrzostwa Polski w grupie A. Podczas minionej rundy postanowiłem tę szansę wykorzystać, no i udało się. Cieszy mnie ponadto wysoka pozycja w klasyfikacji generalnej. W przyszłym roku bardzo chciałbym wrócić na rajdowe trasy, jednak jak wiadomo, jest to uzależnione głównie od finansów, więc nie mogę niczego na tę chwilę obiecać. Na ten rok zaplanowałem jeszcze start w Barbórce Warszawskiej.

ROMAN BARAN: - Przed wyścigiem zainwestowałem w koce do grzania opon. Przyznam szczerze, że po pierwszym podjeździe doznałem szoku - zagrzana opona świetnie trzyma od samego startu i teraz żałuję, że nie kupiłem ich przed pierwszym wyścigiem. Z pewnością po drodze w całym sezonie przydarzyłoby się mniej błędów, a wtedy być może stanąłbym na najwyższym stopniu podium. Sam wyścig przebiegał dla mnie bezproblemowo. Wydaje mi się, że nie popełniłem żadnego błędu, jednak niestety Piotrek Soja był ode mnie szybszy. W obu rundach zająłem drugie miejsce z niewielką strata do niego, a to może tylko świadczyć o tym, że poziom rywalizacji był bardzo wyrównany.

Przed nami zima, a więc wyścigowy czas spoczynku. Muszę się teraz zastanowić, co robić w przyszłym roku - czy dozbroić jeszcze Clio, czy może sprzedać i zmienić markę? Myślę, że jeżeli trafi się dobry kupiec na moją wyścigówkę, to zbuduję jakiś inny samochód. Czas pokaże co przyniesie los.

PAWEŁ BORYS: - Zawody zaliczam do bardzo udanych. Przed ostatnią eliminacją szanse na tytuł mistrzowski miało teoretycznie trzech zawodników, ale po podjazdach XIII rundy tytuł ten zapewnił sobie Krzysztof Kijas, a ja wiedziałem, że między mną a Szymkiem Piękosiem będzie toczyła się walka o tytuł wicemistrzowski i na pewno nie będzie łatwo. Szymek tego dnia był piekielnie szybki. Niewyleczona kontuzja nogi wcale mu nie przeszkadzała w uzyskiwaniu bardzo dobrych czasów. Przed ostatnim podjazdem postawiłem wszystko na jedną kartę i pojechałem przysłowiowe wszystko a nawet więcej - i pokonałem Szymka o 0,2 sekundy.

Uważam mój debiutancki sezon w GSMP za bardzo udany a tytuł wicemistrzowski za spory sukces. Chciałbym również podziękować firmom GTS Energis, Travel4U.pl, Pole Position - tor kartingowy, a poza tym moim rywalom za ciekawą i sportową rywalizację, kibicom za liczne przybywanie na trasy GSMP, całemy zespołowi Racingsystem.pl, a przede wszystkim Marcinowi Kiwakowi za pomoc w trakcie sezonu.

ROBERT SZELC: - To był bardzo trudny wyścig - dzień przed startem dowiedziałem się, że mój największy rywal Darek Wirkijowski wynajął na te zawody topowego Lancera Evo IX. Ja na ten wyścig byłem trochę słabo sprzętowo przygotowany. Ale pomyślałem: przyjechałem po to żeby wygrać - dam radę. Wiedziałem, że będzie to możliwe tylko wtedy, jeśli pojadę ze skrzynią kłową - czyli muszę mieć w miarę porównywalny sprzęt. W sobotę rano zaczęły się poszukiwania kłówki. Okazało się, że gdzieś jest, trzeba ją tylko przywieźć i będzie na niedzielę rano. Oczywiście skrzynia dojechała, jednak przekładka trwała na tyle długo, że nie wystartowałem do podjazdu zapoznawczego. Treningi jakoś poszły, ale Darek był za każdym razem o krok przede mną. Ale ja nie starałem się naciskać - zakładałem, że na treningach pojadę szybko, ale bez większego ryzyka, natomiast w wyścigu przyspieszę. Do pełni szczęścia brakowało zaledwie jednego zwycięstwa. Pierwszą niedzielną rundę niestety przegrałem (byłem drugi) - i przed drugą postawiłem wszystko na jedną kartę. Miałem jedno miejsce, gdzie nie byłem pewny czy jadąc tam bieg wyżej nie wypadnę z trasy. Jako że nie lubię być nigdy drugi, powiedziałem sobie, że ryzykuję - jadę co umiem, a może i nawet trochę więcej! Do tego przed podjazdem wyścigowym Zbyszek Gabryś zamienił się ze mną oponami i dostałem od niego niskie Micheliny - za co bardzo mu dziękuję! I wystartowałem. Od pierwszego zakrętu wszystko dobrze „żarło”, kapliczkę przejechałem idealnie, za nawrotem szybkie prawe również dobrze, później lewy pod zajazd, bieg wyżej niż wcześniej - czyli piątką i do mety. Gdy ją minąłem wiedziałem, że pojechałem bardzo szybko. Poprawiłem czas o blisko 2 sekundy, wygrywając z Darkiem o 0,2 sekundy! Jestem bardzo szczęśliwy - zostałem Mistrzem Polski w grupie N!

Za cały sezon, bezawaryjny, z dobrze przygotowanym samochodem, dziękuje całej ekipie DYTKO RENT. Chłopcy na mój sukces ciężko pracowali przez cały rok. Duże podziękowania należą się również dla mojego brata Sławka, który bardzo mocno przeżywał każdy mój start - on zawsze wierzył we mnie! Również duże podziękowania dla żony Dagmary, moich dzieci: Jarka, Agnieszki i Mai za gorący doping oraz dla wszystkich tych, którzy pomagali mi w tym sezonie: partnerów Greinplast, dużej ekipy z Automobilklubu Małopolskiego, która licznie dopingowała mnie na każdej eliminacji GSMP oraz dziewczyn, które świetnie reprezentowały sponsorów. Bardzo Wam wszystkim dziękuję!

KRZYSZTOF KIJAS: - Był to bardzo męczący koniec sezonu wyścigowego, ale zarazem udany i szczęśliwy. Na ostatnią eliminację GSMP przyjechałem prosto z Brna, gdzie jak wszyscy już wiedzą, Junior startował w ostatniej, decydującej eliminacji mistrzostw Czech. Honda była przygotowana do wyścigu długodystansowego i nie było już czasu na zmiany. Trasa ze Zdzieszowic do Św. Anny była dla mnie ponadto zupełnie nieznana. Jest to odcinek, gdzie nie decyduje moc auta, ale znajomość trasy i technika. Startowałem tam pierwszy raz, a ponieważ dojechałem na miejsce w niedzielę nad ranem, nie było żadnej możliwości treningu. To zaowocowało małą przygodą z barierą już na pierwszym podjeździe.

Dalej jednak wszystko było już dobrze. Do uzyskania tytułu Mistrza Polski potrzebowałem zaledwie jednego zwycięstwa, ale postanowiłem powalczyć dalej. Cieszy komplet zwycięstw i emocjonująca walka. Słowa uznania dla Pawła Borysa za ostatni podjazd.

JAN KOŚCIUSZKO: - Z żalem stwierdzam, że sezonu 2006 nie mogę zaliczyć do udanych - upłynął on przede wszystkim na walce z samochodem. Niemniej jednak chciałbym bardzo podziękować kibicom, którzy mnie dopingowali w trakcie tego sezonu i zachęcali do dalszej walki. Samochód, którym w tym roku startowałem, zbudowany został do jazdy na równych nawierzchniach. Niestety polskie trasy wyścigowe są bardzo nierówne, prawie zawsze dziurawe, co powoduje, że typowe samochody wyścigowe nie mają szans na uzyskiwanie optymalnych osiągów. W kolejnym sezonie zamierzam startować już tylko w mistrzostwach Europy.

ŁUKASZ GADOWSKI: - Wyścig nie był dla mnie zbyt udany. Samochód odmówił posłuszeństwa zaraz po starcie do pierwszego treningu - padł silnik. Czasu, aby go naprawić, nie było zbyt wiele. Wprowadziło to do mojego teamu bardzo motywującą atmosferę, dzięki której udało mi się dojechać do mety w obydwu rundach. Po tej awarii wynik nie odgrywał już dla mnie żadnej roli. Liczyła się dobra zabawa, podnoszenie umiejętności, no i oczywiście pożegnanie z sezonem 2006 oraz z Fiatem 126p. W przyszłym sezonie jeśli pozwolą na to fundusze, pojawię się na trasie któregoś rajdu, bądź wyścigu za kierownicą nowego samochodu. Wszystko to jednak zależne jest od znalezienia sponsorów. Na razie jest to bardzo trudne.

Poprzedni artykuł 18 neutralizacji
Następny artykuł Powrót do RSMP?

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry