Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wypowiedzi przed Banovcami

GRZEGORZ KOZIOŁ: - Po wypadku w Siennej mój Lancer został gruntownie odbudowany i jesteśmy już w Banovcach.

Dzisiejszy dzień przeznaczyłem na zapoznanie się z trasą. Jest bardzo kręta, wiele zakrętów jest podobnych, ale wydaje się ciekawa. Asfalt jest bardzo dobry i wyścigowy slick powinien dobrze się trzymać. Dzisiaj pogoda jest wyśmienita, ale zobaczymy, jak będzie w sobotę i niedzielę, bo zapowiadane są opady. Nie zamierzam odpuszczać i będę rywalizował z Andrzejem Papamichalisem, Grześkiem Dudą oraz ekipą ze Słowacji w autach WRC, a jak wyjdzie na koniec, zobaczymy już w niedzielę. Fajnie jest ścigać się w gronie 137 zawodników. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy wspierali mnie po wypadku w Siennej. Dziękuję Wam bardzo. Liczę na tak gorący doping podczas zawodów w Banovcach, które rozpoczynają się już jutro. Fot. Grzegorz Kozera.

Waldek Kluza | Fot. Grzegorz Kozera

WALDEK KLUZA: - W zeszłym roku deklarowałem, że z wielką przyjemnością wrócę na trasę GSMP Banovce i podtrzymuję swoje słowa. Znów między rundami mieliśmy niewiele czasu, ale nie zmarnowaliśmy tego czasu. W porównaniu do Siennej nasz samochód przeszedł kilka ważnych zmian. Wymieniliśmy kilka części, a przede wszystkim poprzednią turbosprężarkę, na której Mitsubishi dysponowało mocą poniżej 400 KM. Dzięki tym modyfikacjom, w aktualnej specyfikacji samochód ma poprawione osiągi. Zapominamy o problemach z niedzielnego wyścigu w Siennej i na Słowację jedziemy przede wszystkim walczyć o jak najlepszą pozycję. Zadanie nie będzie proste, ponieważ na starcie w Banovcach stanie rekordowa liczba kierowców, ale pokazaliśmy już wcześniej, że potrafimy wygrywać na tej trasie i w tym roku chciałbym znów to udowodnić. Mam nadzieję, że znów poniesie nas doping polskich kibiców, którzy zawsze tworzą doskonałą atmosferę.
Nasz start wspierają: ProfiAuto, Stalco, BKF Myjnie, Monroe, Rally-Tech. Fot. Grzegorz Kozera.

Michał Sowa

MICHAŁ SOWA: - Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi w odbudowie mojego samochodu po Siennej. Mariusz S. wyeliminował przyczyny porażki w Siennej i teraz auto gotowe jest na wyjazd do Banovców. Pakujemy się na wyjazd, pakujemy dodatkową skrzynię biegów, patrząc na zeszłoroczne doświadczenia z tego wyścigu. Jadę walczyć na międzynarodowych zawodach i zdobyć jak najlepsze miejsce w generalce, bo tylko to mnie interesuje. To fajna, szybka i techniczna trasa, którą lubię. Do tego ścigamy się z zagranicznymi zawodnikami i to podnosi prestiż tych rund GSMP. Dziękuję mojej rodzinie za wsparcie, jakiego mi udziela, firmom MOTO-GAMA, B.W Garage, AlmaColor oraz mojemu miastu Kraśnik za pomoc w tym sezonie podczas każdych zawodów. Zapraszam kibiców na trasę do Banovców na wyśmienity wyścig ze 137 zawodnikami.

Rafał Grzywaczyk

RAFAŁ GRZYWACZYK: - Jedziemy na kolejny wyścig cyklu GSMP, tym razem na Banovce. To kultowe zawody dla każdego polskiego kierowcy wyścigowego. Trasa jest typowo pod mój styl jazdy, kręta, z wieloma zakrętami, bardzo techniczna. Trzeba zapamiętać sekwencje, które na dole powtarzają się. Ten wyścig pojadę w końcu po raz pierwszy w tym sezonie sprawnym autem. Udało się uporać z problemem, który trapił nas od Korczyny i dopiero teraz pokażę, na co mnie stać. Będzie brakowało skrzyni i mocy, ale i tak będzie mnóstwo frajdy. Boję się tylko o przebieg samych zawodów. Jest 137 zawodników, co jest rekordem zgłoszeń, ale może to spowodować problemy. Chciałbym pojechać wszystkie podjazdy i liczę na doświadczenie sędziów i sprawne przeprowadzenie zawodów. Dziękuję moim sponsorom, firmie KIMBEX Dream Cars, CASADA Health & Beauty oraz firmie Pit Stop. Liczę na dobry polski doping i na świetne zawody.

Grzegorz Duda | Fot. Anna de Lorme

GRZEGORZ DUDA: - Jesteśmy zwarci i gotowi aby zaatakować górę Jankov Vrsok. To kolejna runda FIA CEZ Trophy, na którą wybieram się po punkty. Będę walczył w grupie A z mocną słowacką i polską ekipą. Chciałbym również zająć wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów, ale przy tylu Openach to będzie bardzo ciężkie. Banovce to fajna trasa, znana mi bardzo dobrze. Startuję tu już od 2001 roku, a więc podchodzę trochę z rutyną do tego wyścigu. Odcinek jest szybki i techniczny - i nie można go lekceważyć. Przy suchej nawierzchni słowacki asfalt dobrze trzyma, ale jak popada to jest bardzo ślisko. Cieszę się, że jedziemy na Banovce, bo mamy już tam swoich długoletnich kibiców i fanów. Dziękuję moim sponsorom za wsparcie w tym sezonie: V-Tech Dynamometers, Steinhof, Blach Dom Plus Jana Głuca, www.slickityres.pl Wojtka Olkiewicza i Redruk oraz patronom medialnym portalowi www.wyscigigorskie.pl oraz TVP. Do zobaczenia w Banovcach. Fot. Anna de Lorme.

Artur Rowiński

ARTUR ROWIŃSKI: - Nie mogę się doczekać kolejnych w tym sezonie, słowackich rund GSMP. Tyle się nasłuchałem o Banovcach, że rozpiera mnie wielka ciekawość zarówno co do trasy, jak i całej organizacji. Koledzy przedstawili mi ten wyścig w samych superlatywach, a więc teraz trzeba to przeżyć. Trasę miałem okazję zobaczyć na onboardach i wydaje się techniczna oraz kręta. Czy uda się ją zapamiętać, okaże się już w sobotę. Będąc debiutantem w tym sezonie, poznaję każdy odcinek dopiero podczas zawodów i muszę się go dosyć szybko uczyć. Auto po Siennej zostało sprawdzone i naprawiliśmy przednią szperę, która uległa awarii. Czekamy cały czas na dodatkowe części, które mają poprawić funkcjonowanie i osiągi Audi. Dziękuję partnerom zespołu za wsparcie: Dealerowi Volkswagen i Audi Rowiński - Wajdemajer, ekipie Masters Tuning i Toma Racing, która przygotowuje mój samochód no i Wam kibicom, którzy motywujecie mnie do szybszej jazdy. Do zobaczenia na trasie i liczę na wasz gorący doping.

Ewa Wójtowicz

EWA WÓJTOWICZ: - Po dość długiej nieobecności na trasach wyścigów wracamy do ścigania. W najbliższy weekend wystartuję na mojej ulubionej trasie w całym kalendarzu wyścigów górskich - Banovce. Wyścig ten traktuje jako trening w przygotowaniach już do przyszłego sezonu, gdyż w tym momencie ciężko będzie walczyć z rozjeżdżoną konkurencją. Mimo dłuższej przerwy w startach mam cichą nadzieję, że moje czasy nie będą znacząco odbiegać od wyników rywali i moich zeszłorocznych osiągnięć. Po 10 miesiącach przerwy miło będzie powrócić za stery mojej cytrynki i do rywalizacji w GSMP. W gruncie rzeczy liczę na dobrą zabawę i po raz kolejny naładowanie swoich rajdowych akumulatorów adrenaliną :) Do zobaczyska już jutro na Słowacji...

Daniel Palonka

DANIEL PALONKA: - Jestem szczęśliwy, że udało mi się zorganizować ten start. Jest to dla mnie powrót po latach w roli czynnego zawodnika. Będę mógł wreszcie porównać co daje większą satysfakcję - prowadzenie zespołu startującego w GSMP, czy prowadzenie samochodu startującego w GSMP ;) Jako zespół PRS jesteśmy obecni w GSMP od 2004 roku. W tym czasie zdobyliśmy kilka tytułów mistrzowskich w różnych klasach, sięgając w ubiegłym roku po tytuł wicemistrza w klasyfikacji generalnej. Pora więc połączyć prowadzenie zespołu ze startem. Będę miał okazję od strony zawodnika sprawdzić, jak działa zespół PRS, tym razem pod pełnym przywództwem mojego brata Pawła.
Nieprzypadkowo na swój powrót wybrałem wyścig w Banovcach. Uważam, że jest on jednym z najatrakcyjniejszych w sezonie. Doskonała, wymagająca trasa, super organizacja i wspaniali słowaccy i polscy kibice. W takich warunkach jazda jest prawdziwą przyjemnością.
Założenia na wyścig nie są zbyt wygórowane. Doskonale zdaje sobie sprawę, że kilometry treningowe nie zastąpią adrenaliny związanej ze startem. Czuję się przygotowany i mam nadzieję, że dobrym tempem osiągnę metę wszystkich podjazdów. Przede wszystkim jednak jest to dla mnie wielkie przeżycie, że znowu staję na starcie i to jest dla mnie najważniejsze.
Chciałbym podziękować kilku osobom i firmom, dzięki którym start mój jest możliwy. Przede wszystkim dziękuje żonie Patrycji, że razem z moją córeczką Gabrysią wspierają mnie, mojemu bratu Pawłowi za nieocenioną pomoc w wielu, wielu sprawach. Dziękuje też Sergio i Oscarowi Azzinim, dzięki którym mam do dyspozycji wspaniały samochód. Dziękuje też ekipie PRS, która przygotowała samochód do tego startu.
Wielkie podziękowania także sponsorom, którzy zapewnili mi budżet niezbędny do startu. Dziękuję firmie Wikpol zajmującej się robotyką i automatyką przemysłową, dziękuje firmie Syntea S.A. jednej z największych firm szkoleniowych w Polsce.
Zapraszam wszystkich kibiców na wyścigowe święto, jakie już w dniach 3-5 sierpnia będzie miało miejsce na Słowacji.

Piotr Soja | Fot. Grzegorz Kozera

PIOTR SOJA: - Założyliśmy najkrótszą skrzynię biegów, jaką mamy do dyspozycji, bo Banovce to najwolniejszy po Siennej wyścig w całym sezonie. Tam nie ma dużych prędkości. W jednym miejscu osiąga się 170 km/godz., a pozostałą część trasy przejeżdża się wolniej – trzecim czy czwartym biegiem, czyli na poziomie 120-140 km/godz.
Niestety, prognoza pogody mówi o deszczu, i to przez dwa dni, więc to dla mnie radykalnie rozwiąże problem ścigania się pod górę. Przy napędzie na jedną oś, i to w dodatku tylną, dość szerokich oponach nie bardzo można jechać na 100 %, bo to się szybko skończy na barierach. Chociaż w sobotę może jednak będzie sucho i wtedy byłoby fajnie. Gdyby nie padało to wydaje mi się, że jest szansa na podobny wynik jak na  Siennej
W słowackich wyścigach jeździ podobny do mojego Lotus, ale napędzany przez 450-konny silnik V8, zbudowany z wykorzystaniem dwóch motocyklowych jednostek Suzuki Hayabusa, więc będzie okazja porównać słowacką myśl techniczną z naszymi pomysłami. Na trasie w Banovcach ostatni raz startowałem pięć lat temu. Wtedy Lotus napędzany był jeszcze silnikiem Rovera i miał zupełnie inną skrzynię biegów - Quaife’a, a nie Sadeva.

Paweł Wysocki

PAWEŁ WYSOCKI: - Jestem bardzo podekscytowany startem w słowackiej rundzie. Wielu zawodników mówi, że to jedna z najlepszych rund GSMP. Trasa jest bardzo ciekawa, kręta i techniczna. Będzie szansa także porównać się ze słowackimi kolegami. Auto po Sopocie pozostało niezmienione, za to ja po debiucie podchodzę już do zawodów inaczej.
Bardzo dziękuje Trax Racing (www.traxracing.pl) za przygotowanie samochodu i obsługę na zawodach. Podziękowania za wsparcie dla sieci serwisowych Perfect Service i Q-Service firmy InterCars oraz magazynowi GT, ClassicAuto i Automobilkubowi Królewskiemu.

Marcin Bełtowski

MARCIN BEŁTOWSKI: - Bardzo się cieszę, że to już trzeci sezon, w którym jedziemy na Słowację, ponieważ lubię wyścigi w Banovcach. Specyfika trasy bardzo mi odpowiada, a same zawody od lat są świetnie zorganizowane. Samochód przeszedł rutynowy przegląd i jesteśmy przygotowani na walkę o każdy metr trasy. Mam nadzieję na dobrą zabawę i świetne czasy. Pozdrawiam wszystkich kibiców i zapraszam do śledzenia naszych poczynań za pomocą Facebookowej strony teamu Bełtowski Motosport oraz na antenie Antyradia.

Michał Bąkiewicz

MICHAŁ BĄKIEWICZ: - Zawody w Banovcach będą moim pierwszym startem za granicą. O słowackiej trasie od innych zawodników słyszałem wiele dobrego, zresztą już sama lista zgłoszeń zdaje się to potwierdzać - zgłoszonych jest aż 137 kierowców. Frekwencja bardzo mnie cieszy, bowiem nic tak nie wpływa na rozwój za kierownicą, jak silna konkurencja. Jedyne co trochę mnie niepokoi na odległość, to krawężniki przy krawędzi drogi - być może na żywo nie będzie wyglądało to tak strasznie, zobaczymy. Samochód jest już przygotowany do startu, a problem z zawieszeniem wyeliminowany. Nie mogę się już doczekać weekendu.
Sponsorami zespołu są: Orlen Oil, producent olejów dla motoryzacji marki Platinum, Urząd Miasta Płocka, Peter-Gum, płocki oddział firmy S-Plus. Partnerem zespołu jest Prince.

Mariusz Stec | Fot. Krzysztof Kozłowski

MARIUSZ STEC: - Jesteśmy na końcówce sezonu i mam nadzieję, że kibice będą zadowoleni z moich przejazdów. Nie mam ciśnienia, więc mam nadzieję, że będzie się podobało. Lubię wyścig w Banovcach ze względu na atmosferę, dobrze zorganizowany park serwisowy i dużą ilość kibiców. Dziękuję: Mateuszowi Bieńkowskiemu i firmie Shift-R za pomoc w przygotowaniu auta. Do profesjonalnego teamu dołącza profesjonalny sponsor Extremizer, producent m.in. olejów silnikowych. Mam nadzieję, że zagości na stałe w naszym zespole.
Partnerami w 11. i 12. rundzie GSMP są: Sonax, AudioŚwiat.pl, Lubelskie Smakuj Życie, AV Partner, Extremizer  producent olejów silnikowych. Fot. Krzysztof Kozłowski.

Rafał Grzesiński

RAFAŁ GRZESIŃSKI: - Przed Banovcami nie mamy dobrych wspomnień. W ubiegłym roku mieliśmy na tych zawodach problemy techniczne z naszym Evo. Najpierw układ paliwowy, a na koniec awaria skrzyni biegów nie dała nam możliwości pełnej rywalizacji. Te awarie wytrąciły mnie z dobrego rytmu, ale tym razem będzie inaczej. Auto gotowe jest na 100 % i liczę na dobrą zabawę podczas zagranicznych zawodów, które zaliczane są do FIA CEZ Trophy. Na liście zgłoszeń 137 ekip. Można powiedzieć „łał”, jest nieźle, a nawet jeszcze lepiej. Taka frekwencja zapowiada najwyższy poziom międzynarodowej rywalizacji. Szkoda, że niesmak z poprzedniego sezonu pozostał, ale chcę go szybko zmienić i dam z siebie wszystko. Tym razem ekipa Vacat Serwis wyrusza w czteroosobowym składzie. Do mnie, Igora Widłaka i Ryszarda Żyszczyńskiego dołączy Rafał Szebla w BMW E36, w klasie RWD. To bardzo utytułowany i rewelacyjnie jeżdżący zawodnik, więc liczę na jego dobry występ. Te cztery auta ze stajni Vacat Serwis powinny znaleźć się wysoko w swoich klasach. Na Banovce przyjedziemy w piątek z rana, żeby przejść się po trasie i pooddychać górskim powietrzem. Dziękuję mojej rodzinie za wsparcie podczas całego sezonu 2012, firmie Vacat Technika i Vacat Serwis za wsparcie sponsorskie, a wszystkim kibicom za gorący doping, jaki towarzyszy nam podczas wszystkich rund GSMP 2012. Do zobaczenia na Słowacji.

Piotr Oleksyk

PIOTR OLEKSYK: - Tym razem runda GSMP odbywa się na Słowacji, w Banovcach. Mamy kolejny rekord zgłoszeń w tym sezonie. To pokazuje wielką siłę wyścigów górskich, które z roku na rok staja się coraz bardziej prężną dyscypliną motorsportu. Możemy się obawiać czy uda się przy tylu zawodnikach przeprowadzić całe zawody sprawnie, ale znając podejście organizatora to nie mamy się o co martwić. Prognoza pogody zapowiada się optymistycznie, a więc i ściganie będzie fajne. Trasa na Jankov Vrsok jest techniczna i wyścigowa, a ja właśnie takie lubię. Trzeba się nieźle nakręcić kierownicą, żeby wjechać na szczyt do mety. W sezonie 2011 nie miałem okazji wystartować podczas tych zawodów, więc trzeba będzie przypomnieć sobie trasę i jej specyfikę. Rewelacją jest park maszyn. To jakaś bajka, która w Polsce powinna zostać przeniesiona i wprowadzona. Miasteczko wyścigowe, gdzie wszyscy jesteśmy razem, jest pomysłem za 100 punktów. Mamy dostęp do energii elektrycznej, wody, toalet, czyli wszystko to, czego nam tak naprawdę trzeba. Najważniejsze to chyba podejście organizatora do zawodników i samych zawodów. Dlatego lubię te zawody, a zwłaszcza rywalizację z naszymi południowymi kolegami na trasie, gdzie możemy się porównać. Dziękuję moim sponsorom za wsparcie moich startów: firmie Czakram Jacek Okoński, który jest oficjalnym przedstawicielem samochodowych instalacji gazowych marki BRC na Polskę, firmie Mytnik Auto Części oraz Pixel-Reklamy www.pixel-reklamy.pl i agencji reklamowej Elefant. Firmie Team Promotion Marketing i PR Sportowy dziękuję za świetną i profesjonalną obsługę medialną oraz rewelacyjne relacje z zawodów i filmy, jakie możecie zobaczyć na youtube.com. Pewnie wszyscy już słyszeli, że wyścigi górskie pojawią się za sprawą ekipy wyścigów górskich w gazecie - RALLY Magazyn rajdowy. To duży sukces dla GSMP, że relacje będzie można przeczytać na papierze. Gratuluję pomysłu i liczę na czytelników. Mój plan na weekend to wygrać obie rundy i dojechać do mety, a wynik poznamy tak naprawdę w sobotę i niedzielę. Dziękuję kibicom za wsparcie i liczę na gorący doping dla wszystkich zawodników.

Marcin Kózka

MARCIN KÓZKA: - Banovce już za trzy dni, a więc stopnień mojego zadowolenia rośnie z każdym dniem. To najlepszy wyścig w całym sezonie, na który chyba wszyscy czekają jak na wielkie wydarzenie. Sama trasa jest świetna - kręta, na odwagę. Trzeba się wykazać nie lada umiejętnościami, bo jest też bardzo zdradliwa. Słowacki asfalt na górę Jankov Vrsok jest też bardzo specyficzny, a krawężniki straszą na całej długości. Wykonaliśmy ostatnie strojenie, jednak starego silnika, bo nowego nie było czasu zamontować. Do grona zawodników A-1600 dochodzi nam Ewa Wójtowicz, czyli mocne C2R2 Max, co mnie bardzo cieszy. Największe wrażenie robi chyba lista zgłoszeń. 137 pozycji to absolutny rekord w wyścigach górskich, co pokazuje, jak mocno rozwija się ten sport. Międzynarodowy wyścig Banovce to miejsce, w którym każdy z polskich zawodników czuje się jak u siebie w domu, a atmosfera wyścigowego miasteczka udziela się co roku. Mój start w tych zawodach, jak i w całym sezonie 2012, możliwy jest dzięki wsparciu firm: GROSAR stacje paliw www.grosar.pl, firma Pixel-Reklamy www.pixel-reklamy.pl oraz TD Consulting Nieruchomości Rekreacyjne. Dziękuję ekipie PR - Team Promotion Marketing i PR Sportowy, za pracę nad moim wizerunkiem. Zapraszam kibiców na 11 i 12 rundę. Naprawdę warto zobaczyć wiele ciekawych samochodów i najlepszą rywalizację w sezonie 2012.

Andrzej Papamichalis

ANDRZEJ PAPAMICHALIS: - Wróciłem właśnie z wakacji i jestem wypoczęty i głodny rywalizacji. Opuściłem rundy w Siennej i trzeba się pozbierać, przygotować i powalczyć. Banovce to moja ulubiona trasa, ale też bardzo pechowa dla mnie. Raz miałem bliskie spotkanie ze skałami, kolejny występ na tej trasie to awaria skrzyni biegów, więc tym razem liczę na mój sprzęt i jazdę po czas, który będzie mnie satysfakcjonował. Mamy po Sopocie problem z dyframi, który chciałbym, aby się już rozwiązał. Trasa jest dosyć długa, kręta i szybka, a to jest to co ja najbardziej lubię, no i blisko 140 zawodników robi wielkie wrażenie. Takie ściganie mi się po prostu podoba, w gronie wyśmienitych zawodników na europejskim poziomie. Jak co roku, Banovce powinny przywitać nas ładną pogodą oraz wspaniałym klimatem, jaki panuje podczas zawodów. Tym razem do grupy A dołącza Grzegorz Duda, więc trzeba będzie się spiąć i stoczyć walkę z kolegami. Dziękuję firmie Auto-Miran za wsparcie moich startów w tym sezonie, no i zapraszam wszystkich kibiców i motomaniaków na wyścigi górskie w najlepszym wydaniu. Będzie się działo już w ten weekend na trasie z Uhrovca na górę Jankov Vrsok.

Roman Baran

ROMAN BARAN: - To kolejny wyścig dla mnie na Słowacji po Dobsinskim Kopcu, który jechałem dwa tygodnie temu. Po Mistrzostwach Europy samochód został przeglądnięty i usterki usunięte. Jak co roku, nie mogłem się doczekać występu w Banovcach ze względu na wspaniałą specyfikę trasy. Nie tylko podoba mi się ten odcinek, który jest bardzo wymagający. Będę walczył o dwa tytuły - polski i słowacki, więc ten start jest dla mnie bardzo ważny i muszę dojechać jak najwyżej w mojej klasie. Organizacyjnie nawet przy tak licznej stawce w Banovcach nie powinno być problemów. Motorsport Banovce wie, jak przygotować i przeprowadzić takie zawody i mają w tym duże doświadczenie. Podoba mi się ich park serwisowy, gdzie wszyscy jesteśmy skumulowani razem. To wyścigowe miasteczko żyje swoim życiem i robi wrażenie na wszystkich. Czekam na dobra rywalizację w międzynarodowym towarzystwie. Dziękuję moim sponsorom: SZiK, Grupa HANDLOPEX, opona.pl, Bendiks Rzeszów, Korporacja VIP, Agregaty Prądotwórcze Pex Pool Plus, B3Studio, Placard i Carrera Sport, oraz moim patronom medialnym : Radio VIA Rzeszów, Nowiny Gazeta Codzienna, www.wyscigigorskie.pl. Zapraszam kibiców 4 i 5 sierpnia do Banovców nad Bebravou na międzynarodowe wyścig górskie.

Andrzej Szepieniec | Fot. Grzegorz Kozera

ANDRZEJ SZEPIENIEC: - Na szczęście na trasie w Banovcach są tylko dwa nawroty i to takie, których się de facto nie czuje. Tym razem nie będzie driftu i pojadę tyle, na ile mi auto pozwoli. Chciałbym zaatakować drugą lokatę w generalce na koniec sezonu, ale będzie ciężko ugryźć Tomka Mikołajczyka. Koledzy mają krótkie skrzynie, które na Banovcach z pewnością zrobią swoją robotę. Słowacką trasę z Uhrovca na Jankov Vrsok lubię bardziej niż inne, a na pewno bardziej niż Sienną. Jedno co mogę obiecać to maximum attack, ale z drugiej strony wiem, ile mogę. Jadę po prostu wykonać swoją robotę i bawić się bez zbędnej napinki. Fajnie, że znowu jedziemy ze Słowakami. To domowa trasa Martina Koisa i on może nam namieszać, tak jak Igor Drotar. Ten start i poprzednie w tym sezonie możliwe są dzięki moim sponsorom. Są nimi: najlepszy krakowski klub muzyczny Lizard King, firmie S Plus najlepszy smart repair w Krakowie i firmie EMU oraz TechRacing. Dziękuję ekipie mechaników za ciężką pracę firmie oraz firmie Team Promotion Marketing i PR Sportowy za obsługę medialną. Do zobaczenia podczas 11 i 12 rundy GSMP Banovce. Fot. Grzegorz Kozera.

Poprzedni artykuł WSMP w Moście
Następny artykuł Czterech Polaków w R-Cup

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry