Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wypowiedzi przed Red Bull Ringiem

PAWEŁ KRĘŻELOK: - Czas na kolejny wyścig!!! Tym razem Red Bull Ring, bardzo trudny tor o długości 4381 metrów.

Auto na drugą rundę Kia Lotos Race jest przygotowane perfekcyjnie dzięki wspaniałym ludziom, z którymi realizuję ten projekt. Bez nich mnie by tutaj nie było. Będę na bieżąco w miarę możliwości informował co się dzieje na torze na moim oficjalnym fanpage'u FB... Jesteśmy po dwóch treningach i wiemy już, że tor wymaga wielkiej precyzji, ale postaram się dać z siebie wszystko. Będę kleił Picanto jak karta. Dzisiaj rozpoczęliśmy weekend wyścigowy! Trzymajcie kciuki aby drugi wyścig był jeszcze lepszy, jak pierwszy, w którym debiutowałem...dosłownie. Adrenalina już daje czadu. Jestem gotowy!!!

Krzysztof i Maciej Steinhofowie

MACIEK STEINHOF: - Jeszcze nigdy nie startowaliśmy razem z Krzyśkiem. Czasem ścigaliśmy się kartami, ale tutaj czeka nas walka blacha w blachę.  Mówiąc poważnie, to ja nie zbieram punktów, startuję w klasie Gość. Traktuję to jako dobrą zabawę. Będę się starał jechać rozważnie. Nawet nie wiem, czy w ogóle nadążę za chłopakami. Bardzo dziękuję Kia Motors Polska za zaproszenie. Dla mnie to fantastyczna sprawa. W Pucharze Picanto zaczynałem karierę w wyścigach.

Krzysztof Steinhof

KRZYSZTOF STEINHOF: - Pierwsza tegoroczna runda Kia Lotos Race zakończyła się dla mnie pechowo. Nie ukończyłem jej z powodu kolizji. Teraz postaram się powalczyć o punkty i jak najwyższe miejsce. Nie będzie łatwo, bo Red Bull Ring należy do najtrudniejszych torów w całym cyklu, głównie za sprawą poziomów wzniesień. Jestem jednak bardzo zmotywowany - tym bardziej, że startuje mój kuzyn Maciek. Jak go znam, to nie odpuści ani metra. Czeka nas mega walka i wielkie emocje.

Stanisław Kostrzak | Fot. kialotosrace.com

STANISŁAW KOSTRZAK: - Otrząsnąłem już się po ostatnim niefortunnym wyścigu. Ten brak benzyny na ostatnim okrążeniu Hungaroringu śnił mi się po nocach.Do Austrii zabrałem pięciolitrowy kanisterek na zapas. Ha, ha, ha! Starym problemem są opony. W Polsce, Niemczech i Czechach nie ma w sprzedaży opon z produkcji tegorocznej. Musiałem opony z tamtego sezonu przebrać i doszorstkować. To znaczy, że z opon wysokich na deszcz, zrobiłem niskie na suche warunki. Będę miał problem jak będzie padać.  Nie jest to sytuacja idealna, ale nie ma innego wyjścia. Zazdroszczę Bartkowi, że nie ma tego problemu. Mam nadzieję, że dopisze mi troszkę szczęścia i walka będzie wyrównana. A najważniejsze, żeby wygrać. Do zobaczenia na torze. Fot. kialotosrace.com

Poprzedni artykuł Picanto na Red Bull Ringu
Następny artykuł Największy spektakl w wyścigach

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry