Sensacyjny De Mevius, kapcie faworytów

Po krótkim piątkowym prologu, który ustalił kolejność startową do sobotniego etapu, rywalizacja w 46. edycji maratonu rozpoczęła się na dobre.

Głównym punktem dzisiejszego programu był 414-kilometrowy oes. Trasa w zdecydowanej większości wiodła szutrowym szlakiem z domieszką piasku i kamieni. Wokół dominował wulkaniczny krajobraz z wszystkimi odcieniami szarości. Samochody ruszyły z godzinnym opóźnieniem, spowodowanym zdarzeniem, do którego doszło kilkaset metrów od startu.

Najszybsi byli Guillaume De Mevius i Xavier Panseri. Pochodzący z rajdowej rodziny Guillaume przez długie lata realizował się na drogowych odcinkach specjalnych. Jednak pod koniec 2021 roku związał się z off-roadowym teamem Red Bulla. Dwa Dakary zaliczył w klasie T3, rok temu finiszując na trzeciej pozycji. Pod koniec minionego sezonu Belg przesiadł się do Toyoty Hilux ze stajni Overdrive Racing, dołączając tym samym do najwyższej kategorii pojazdów.

De Mevius i Panseri ruszyli na trasę jako 32 załoga. Na pierwszym międzyczasie byli siódmi. Następnie wyraźnie przyspieszyli i w końcu po 300 kilometrach objęli prowadzenie. Pomimo ataków rywali, nie oddali sensacyjnego etapowego triumfu do samej mety.

Drugie miejsce zajęli Carlos Sainz i Lucas Cruz. Hiszpańska załoga Audi ruszała z odległej pozycji, ale szybko wyprzedziła kilka załóg. Na 280 kilometrze „El Matador” był liderem, ale końcówka lepiej wyszła młodszemu konkurentowi. Zabrakło minuty i 44 sekund.

Trójkę uzupełnili Giniel de Villiers i Dennis Murphy. Fabryczna załoga Toyota Gazoo Racing powoli się rozkręcała, ale udany finisz pozwolił awansować w klasyfikacji etapu. Strata do De Meviusa wyniosła 9.18.

Poza oesowym podium znaleźli się Vaidotas Zala i Paulo Fiuza [+10.42]. Piątkę zamknęli Romain Dumas i Max Delfino [+12.18]. Szóści byli kolejni reprezentanci TGR - Lucas Moraes i Armand Monleon [+13.25].

Przez drugą połowę dystansu świetnie spisywał się debiutujący w Dakarze Guy Botterill, jadący z Brettem Cummingsem. Kierowca z RPA również ma za sobą długoletnią przygodę z rajdami drogowymi, a w maratonie bierze udział w zastępstwie kontuzjowanego Henka Lategana. Problemy w końcówce zepchnęły załogę z drugiej na siódmą pozycję [+13.39]. Taki sam czas przejazdu osiągnął faworyt gospodarzy Yazeed Al-Rajhi, z Timo Gottschalkiem na prawym fotelu.

Dziesiątkę uzupełnili Mathieu Serradori i Loic Minaudier [+14.12] oraz Mattias Ekstrom i Emil Bergkvist. Zwycięzcy wczorajszego prologu prowadzili przez ponad połowę dystansu, ale potem w dwóch ratach stracili łącznie ponad 14 minut.

Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja uzyskali dziś piętnasty czas. Oklejone w barwy AzotoPower Mini jechało od Toyoty De Meviusa o nieco ponad 19,5 minuty dłużej. Polacy ruszali do etapu jako piąta załoga, ale problemy rywali sprawiły, że w ostatniej fazie oesu to oni prowadzili stawkę samochodową.

Photo by: MCH Photo

#217 X-raid Mini JCW Team Mini John Cooper Works Rally Plus: Krzysztof Hołowczyc, Łukasz Kurzeja

Słabsze tempo zaprezentowali dziś faworyci tegorocznego Dakaru. Sebastien Loeb i Fabian Lurquin zameldowali się z 20 czasem [+22.47]. Na wynik wpływ miała przebita opona oraz problemy techniczne z samochodem. Dwie minuty dłużej jechali Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel, także posiadacze Huntera z Prodrive'u. Ubiegłorocznych zwycięzców spowolniły dwa kapcie, złapane na pierwszych 50 kilometrach. Z kolei Stephane Peterhansel i Edouard Boulanger w Audi byli gorsi od De Meviusa o przeszło 32 minuty.

Blisko 50 minut stracili wspierani przez ORLEN Martin Prokop i Viktor Chytka. Magdalena Zając i Jacek Czachor stracili do De Meviusa blisko 3 godziny i znaleźli się w siódmej dziesiątce Ultimate.

Wspomniane na początku spóźnienie spowodowało skrócenie oesu dla załóg ciężarówek. Decydowały względy bezpieczeństwa. Nie chciano, aby rywalizacja potężnych maszyn kończyła się w ciemnościach.

Za końcowe uznano wyniki po 281 kilometrze. Wygrali ubiegłoroczni triumfatorzy Dakaru: Janus Van Kasteren, Marcel Snijder i Darek Rodewald. Gert Huzink, Martin Roesink oraz Rob Buursen w swoim Renault byli gorsi od najszybszego Iveco o 4 minuty i 18 sekund. Podium skróconej do 281 kilometrów próby skompletowali Jaroslav Valtr, Rene Kilian oraz David Kilian [+7.02] w Tatrze.

W Dakar Classic etap zapisali na swoje konto Lorenzo Traglio i Rudy Briani. Ten drugi regularnie startuje w rajdach drogowych jako pilot Paolo Andreucciego. Włosi jadą Nissanem Pathfinderem. Z Polaków najwyżej byli Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka (25 pozycja). Michał Horodeński i Arkadiusz Salaciński uplasowali się dwie pozycje niżej. Łukasz Zoll i Michał Zoll finiszowali na 36 miejscu, a Dominik Ben i Katarzyna Malicka na 77.

Photo by: A.S.O.

#600 Boss Machinery Team de Rooy: Janus van Kasteren, Darek Rodewald, Marcel Snijdes

Wyniki - Etap 1 (414 km):

1. Guillaume De Mevius Xavier Panseri Toyota Hilux 4:33.59
2. Carlos Sainz Lucas Cruz Audi RS Q e-tron E2 +1.44
3. Giniel De Villiers Dennis Murphy Toyota GR DKR Hilux +9.18
4. Vaidotas Zala Paulo Fiuza Mini John Cooper Works Plus +10.42
5. Romain Dumas Max Delfino Toyota Hilux +12.18
6. Lucas Moraes Armand Monleon Toyota GR DKR Hilux +13.25
7. Guy Botterril Brett Cummings Toyota GR DKR Hilux+14.34
8. Yazeed Al-Rajhi Timo Gottschalk Toyota Hilux Overdrive +13.39
9. Mathieu Serradori Loic Minaudier Century CR6-T +14.12
10. Mattias Ekstrom Emil Bergkvist Audi RS Q e-tron E2 +14:20
...
15. Krzysztof Hołowczyc Łukasz Kurzeja Mini John Cooper Works Rally Plus +19.38

Filmowe podsumowanie: