Alonso zły na opony
Fernando Alonso twierdzi, że jego upór nadal pozwala mu na wiarę w walkę o mistrzostwo w obecnym sezonie.
W tym roku Hiszpan tylko raz gościł na podium. Za sobą ma kolejny ciężki weekend, gdzie przed swoją publicznością dojechał do mety dopiero na piątym miejscu.
- Zobaczymy - stwierdził Alonso. - Jestem uparty i uważam że nadal zostało trochę czasu i tak długo, jak będziemy mieli dobry samochód, możemy ich [Red Bull] pokonać podczas wyścigu. Na razie go jednak nie mamy, a oni mają sporą przewagę punktową, ale przed nami nadal długa droga.
Alonso uważa, że na słaby wynik Ferrari w Hiszpanii wpłynęła nowa twarda mieszanka opon Pirelli, na której ich samochód nie spisywał się zbyt dobrze. W Monako zespoły będą korzystały z miękkiej i super miękkiej mieszanki. Hiszpan wierzy, że to będzie dla nich korzystne.
- Pierwszy raz w tym sezonie w Monako kwalifikacje będą najważniejszą kwestią - kontynuował. - Zobaczymy czy na bardziej miękkiej mieszance możemy więcej ugrać. Myślę, że to będzie bardzo interesujące, jak spiszą się samochody w Monako. Jestem w miarę optymistycznie nastawiony do tego, ponieważ to jest bardzo nietypowe miejsce rywalizacji, wyjątkowy tor, na którym korzystamy ze szczególnych ustawień. Jedno jest oczywiste, nie mamy docisku. W Monako wykorzystuje się maksymalnie siłę dociskową, a nasze maksimum jest niewystarczające. Tego jesteśmy pewni.
- Mamy jednak zbliżone odczucia do zeszłorocznych. W Barcelonie traciliśmy do Red Bulla. Potem przyjechaliśmy do Monako, gdzie byliśmy bardzo konkurencyjni - dodał.
Alonso nie ukrywał swojego dużego niezadowolenia z twardej opony, jaką Pirelli przywiozło do Hiszpanii.
- To jest pytanie do Pirelli, dlaczego przywieźli twardszą oponę, która szybciej się zużywała [niż inna twarda mieszanka], miała większą degradację i była dwie sekundy wolniejsza - podsumował.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.