Alpine odpowiada na plotki
Szef Alpine F1, Bruno Famin zapewnia, że zespół nie jest na sprzedaż.
Alpine zamyka obecnie tabelę klasyfikacji konstruktorów, bez ani jednego punktu na koncie. W żadnej z pierwszych czterech rund F1 2024 nie udało im się ukończyć wyścigu w czołowej dziesiątce. Do tego tylko dwa razy wyszli z Q1. Dotychczas najlepszą pozycją startową było piętnaste pole.
Nie jest to forma, jakiej oczekuje Alpine, biorąc pod uwagę, że jest to zespół fabryczny z pokaźnym budżetem.
Po zajęciu czwartego miejsca w 2022 roku, postawili sobie za cel dostanie się do czołowej trójki. To się do tej pory nie udało, a w obecnej kampanii gwałtownie spadli w hierarchii i walczą, aby nie zająć ostatniej lokaty.
Taka forma może sprawić, że zarząd Grupy Renault zastanowi się nad dalszym zaangażowaniem w F1. Już pojawiły się spekulacje, że są chętni na zakup zespołu, którego wartość jest zdecydowanie niższa biorąc pod uwagę obecną dyspozycję.
- Najwyższe kierownictwo w pełni nas wspiera. Zespół absolutnie nie jest na sprzedaż. Nadal dążymy do osiągnięcia wyznaczonych celów - powiedział szef zespołu, Bruno Famin, dla F1.com.
Według Famina zarząd Renault jest przekonany, że Alpine wkrótce wygrzebie się z dołka: - To prawdziwy projekt. Chcemy rozwijać markę Alpine poprzez wyścigi samochodowe, a szczególnie Formułę 1.
62-latek przejął prowadzenie zespołu w zeszłym roku, po szeregu zmian na stanowiskach kierowniczych, które wiązały się z odejściami dyrektora generalnego Laurenta Rossiego, szefa ekipy Otmar Szafnauera, dyrektora technicznego Pata Fry’a i dyrektora sportowego Alana Permane'a.
Po fatalnym początku tego sezonu, odeszli również nowy dyrektor techniczny Matt Harman i szef działu aerodynamiki Dirk de Beer.
- To nie jest przyjemny okres - powiedział Famin. - Nie jesteśmy tam, gdzie chcemy być pod względem osiągów, nie prowadzimy projektu, aby meldować się na piętnastym czy szesnastym miejscu. Pragniemy znaleźć się w czołówce, zamierzamy rozwijać samochód i walczyć o podia i zwycięstwa tak szybko, jak to możliwe.
Nadzieja umiera ostatnia
Alpine wciąż liczy na odzyskanie formy w tym roku. Famin wierzy, że jeszcze pozbierają się w sezonie 2024.
- Każdy w zarządzie rozumie, że to nie jest łatwe wyzwanie - powiedział Famin. - Przed nami trudne zadanie i mamy duży szacunek dla naszych rywali. Generalnie jeśli chcemy iść naprzód, musimy stawiać sobie wyższe wymagania.
- Każdy ma wzloty i upadki. Jesteśmy w dołku. W każdym razie jak najszybciej chcemy stać się mocniejsi i wykorzystamy obecną sytuację na dokonanie niezbędnych zmian w zespole, aby osiągnąć nasze cele - przekazał.
Bruno Famin, szef zespołu Alpine F1
Autor zdjęcia: Motorsport Images
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.