Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Bez napięć w Ferrari

Charles Leclerc uważa, że sugestie jego rzekomo coraz większego konfliktu z Carlosem Sainzem są rozdmuchiwane do nieproporcjonalnych rozmiarów.

Charles Leclerc, Ferrari SF-23, Carlos Sainz, Ferrari SF-23

Leclerc i Sainz trzeci sezon tworzą skład Ferrari. Zwykle nie dochodziło między nimi do otwartych konfliktów, ale w tym roku pojawiło się kilka punktów „zapalnych”, a obaj swoje niezadowolenie wyrażali w komunikatach radiowych.

W Australii Leclerc narzekał, że Sainz nie „podciągnął” go podczas kwalifikacji. Z kolei na Red Bull Ringu Hiszpan mówił, że jest szybszy od Monakijczyka i sugerował zamianę pozycji, ale zespół go nie posłuchał. Wreszcie w trakcie czasówki na Silverstone Sainz wyprzedził Leclerca na okrążeniu przygotowawczym.

Czytaj również:

Wspomniane sytuacje w połączeniu z plotkami transferowymi zrodziły spekulacje, że obaj kierowcy nie żyją w najlepszej komitywie. Jednak Leclerc zapewnił, że to nieprawda.

- Jestem aktywny w mediach społecznościowych, więc widzę o czym ludzie dyskutują - powiedział Leclerc w rozmowie z Motorsport.com. - Jeśli chodzi o mnie i o Carlosa, wydaje mi się, że zostało to nakręcone. Nasze relacje są świetne.

- Wiemy, jak pracować ze sobą poza samochodem. Dobrze się dogadujemy, ponieważ mamy wiele wspólnych zainteresowań. Jednocześnie mocno ze sobą rywalizujemy. Jednak to Formuła 1 i kocham ten sport właśnie ze względu na rywalizację.

Czytaj również:

Leclerc podkreślił, że postronni obserwatorzy nie powinni wyrabiać sobie opinii ani snuć teorii na podstawie radiowych komunikatów. Te bowiem często wypowiadane są w emocjach.

- Czasami są dyskusje przez radio dotyczące jakiejś sytuacji. Chodzi o to, że obaj jesteśmy ambitni i chcemy jak najlepszych wyników. Takie rzeczy są normalne. Wydaje mi się, że swoje dokłada też bycie kierowcą Ferrari. Jesteśmy w centrum uwagi, niewykluczone, że bardziej niż inni.

- Jednak to wewnątrz zespołu wiemy, że nasze relacje są dobre i pracujemy na wspólne cele.

Czytaj również:

 

Poprzedni artykuł Samochód pozwolił pokazać talent
Następny artykuł Gdyby nie było Verstappena...

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry