Bez przyjaźni w Alpine
Pierre Gasly przyznał, że nie ma zbyt zażyłych relacji z zespołowym partnerem z Alpine - Estebanem Oconem.
Gasly dołączył do Alpine przed zakończonym niespełna miesiąc temu sezonem. Ekipa z Enstone postawiła na w pełni francuski skład. Gasly - wcześniej długie lata związany z rodziną Red Bulla - dołączył bowiem do Ocona.
Wielu obserwatorów dziwiło się takiemu rozwiązaniu. Nie jest bowiem tajemnicą, że obaj kierowcy nie przepadają za sobą od czasu rywalizacji w juniorskich seriach. Przepowiadano nieustanne tarcia wewnątrz Alpine, ale sezon - poza kolizją w Australii - minął w miarę spokojnie, choć zdarzały się komentarze radiowe kwestionujące niektóre polecenia zespołu.
- Narodowość nie ma tu nic do rzeczy - powiedział Gasly w rozmowie z Auto Motor und Sport. - To po prostu historia naszego życia stoi między nami. Jednak współpraca układa się dobrze, ponieważ obaj chcemy wygrać. A to jest możliwe tylko jeśli pracuje się jako jeden zespół.
Gasly przyznał, że z Oconem nie łączą go zażyłe relacje. - Jeśli chodzi o osobiste relacje, nie ma żadnych. Nie jest mi to jednak potrzebne.
- Potrzebuję za to Estebana, który pracuje dla zespołu tak ciężko, jak to możliwe. To mi wystarczy. Ja chcę pokonać wszystkich. Nie koncentruję się na nim. Jeśli wygram ze wszystkimi, z nim również. Aby tego dokonać, muszę się w pełni skoncentrować na sobie, a nie na wewnętrznym pojedynku.
Alpine nie obroniło czwartego miejsca wśród konstruktorów i wypadło w tym roku z górnej piątki. Zespół winą obarcza przede wszystkim jednostkę napędową Renault, odstającą mocą od konkurencji.
- Brakuje nam mocy, zwłaszcza jeśli chodzi o energię elektryczną. Jednak również wydajność aerodynamiczna nie była najwyższa.
- Przygotowaliśmy kilka solidnych poprawek, ale to nic w porównaniu z, na przykład, McLarenem. Aston Martin też rozpoczął sezon lepiej od nas, ale w niektórych wyścigach byliśmy blisko, co pokazuje, że poczyniliśmy postęp. Ale na pewno nie tak duży, jakbyśmy chcieli.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.