Bez ryzyka nie ma zabawy
Szef Red Bull Racing, Christian Horner, powiedział, że ostatni pit stop Maxa Verstappena w celu zaliczenia najszybszego okrążenia podczas niedzielnego Grand Prix Austrii był ryzykowny, ale odpowiednim hołdem dla zmarłego właściciela Red Bulla, Dietricha Mateschitza.
Max Verstappen prowadził z przewagą 23 sekund, gdy zdecydował się na wymianę opon na miękkie, na przedostatnim okrążeniu, aby powalczyć o dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie w Grand Prix Austrii. To był ryzykowny ruch, który mógłby źle się skończyć, gdyby coś poszło nie tak podczas wizyty w alei serwisowej.
Jednak mechanicy Red Bulla wykonali perfekcyjny pit stop, a Holender powrócił na tor z trzysekundową przewagą nad podążającym za nim Charlesem Leclerkiem z zespołu Ferrari.
Obrońca tytułu ostatecznie zdołał sięgnąć po dodatkowy punkt w swoim piątym zwycięstwie z rzędu, siódmym w sezonie 2023, co daje mu już 81 oczek przewagi nad partnerem z RBR, Sergio Perezem, na prowadzeniu w mistrzostwach świata.
- Max namawiał nas do tego pit-stopu - powiedział Horner. - Widać było, że chciał mieć te miękkie opony. To było jak „Ok, bez ryzyka nie ma zabawy”. Tak mówił zawsze Dietrich, a mechanicy byli w doskonałej formie, więc nie było tu jakiegoś zagrożenia.
Duch Mateschitza wyczuwalny na Red Bull Ringu
Niedzielny wyścig F1 na Red Bull Ringu w Spielbergu był pierwszym od śmierci Mateschitza w październiku zeszłego roku.
- Był naszym liderem, założycielem, stworzył to wszystko - podkreślił Horner. - On był Red Bullem i mimo że już nie ma go z nami, czuć było jego obecność.
Podsumowując wyścig, dodał: - To był niesamowity dzień dla zespołu i generalnie cały weekend ułożył się fantastycznie.
- Max jest w niewiarygodnej formie. Zdobył pole position, wygrał sprint i triumfował w grand prix. Oczywiście zastosowaliśmy inną strategię niż nasi rywale, co oznaczało, że musiał wyprzedzać na torze, co było fascynujące i zapewniło mu wspaniałą zabawę. Zdecydowaliśmy się na najszybsze okrążenie na ostatnim okrążeniu, mimo ryzyka związanego z dodatkowym pit-stopem i wszystko się udało - opowiadał.
- Checo także miał świetne tempo, zwłaszcza gdy podążał w czystym powietrzu. Rozpoczynając wyścig z piętnastego pola, szanse na zwycięstwo oczywiście są ograniczone, więc miejsce na podium jest imponujące, a jego walka z Carlosem była wspaniałym widowiskiem - mówił dalej.
- To nasza najlepsza passa od sezonu 2013. Zespół działa na poziomie, jakiego jeszcze nigdy wcześniej nie widzieliśmy przez 19 lat historii tej ekipy i jesteśmy wdzięczni za każde zwycięstwo, które osiągamy - zaznaczył.
- Takie rezultaty, jak ten, są efektem pracy każdego działu. To nie dotyczy tylko zespołu wyścigowego, ale również aktywności, które dzieją się za kulisami w fabryce - od kwestii operacyjnych, produkcji, badań i rozwoju aerodynamiki, po działania związane z finansami, marketingiem i zarządzaniem zasobami ludzkimi. Wszystko musi się odpowiednio łączyć. Jako zespół jesteśmy bardzo silni - podkreślił. - To pierwszy raz, kiedy wróciliśmy na ten tor od czasu śmierci Dietricha. To było bardzo poruszające, gdy notowaliśmy świetny wynik. Mimo że nie ma go z nami, wszędzie czujemy jego obecność, jego pasję i ducha, które są powodem, dla którego jesteśmy tu dzisiaj. To dla Dietricha.
Formuła 1 wraca do akcji już w tym tygodniu. W dniach 7-9 lipca odbędzie się Grand Prix Wielkiej Brytanii.
Podsumowanie GP Austrii 2023
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.