Błędy Bottasa

Fin w niedzielę wygrał Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Jego kolega z Mercedesa – Hamilton, był drugi, a to wystarczyło, aby Brytyjczyk cieszył się z szóstego tytułu.

- Popełniałem błędy podczas startów do niektórych wyścigów, zdarzały się też pechowe sytuacje, ale ze wszystkiego wyciągałem wnioski - powiedział Valtteri Bottas.

- Popsułem kilka sesji kwalifikacyjnych podczas ich trzeciej części, co odbijało się na pozycji startowej. Później to przekładało się na wyścigi i traciłem punkty - kontynuował.

Bottas prowadził w mistrzostwach po czterech pierwszych rundach sezonu. Na koncie ma zwycięstwa w Melbourne oraz w Baku. Jednak kolejne cztery wyścigi padły łupem Hamiltona. Od tego czasu Brytyjczyk już ani razu nie oddał pierwszego miejsca w klasyfikacji sezonowej.

Wypadek Bottasa w Grand Prix Niemiec oraz kolizja na pierwszym okrążeniu podczas Grand Prix Węgier sprawiły, że przewaga Hamiltona nad kolegą z Mercedesa była już bardzo duża przed przerwą letnią.

Zgadza się jednak, że to nie kwestia pecha czy szczęścia zadecydowała o tegorocznych rezultatach.

- Szczęście, pech, czy cokolwiek innego, przytrafiały się zarówno mi oraz Lewisowi. W każdym razie to on znów prezentował świetny poziom, w każdym wyścigu - uznał. - Mi nie zawsze wszystko się udawało. Spisywałem się jednak lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, co daje mi jasny kierunek w kontekście rozwoju.

 

Bottas w tegorocznych mistrzostwach zdobył więcej punktów niż w jakimkolwiek innym sezonie w swojej karierze. Dzięki wygranej w GP Stanów Zjednoczonych już ma zagwarantowane wicemistrzostwo.

- Jest dobrze. Pod względem mojego tempa wyścigowego, które było moją słabością w poprzednich latach, osiągnąłem ogromne postępy. Pracowałem naprawdę ciężko z inżynierami nad każdym aspektem mojej jazdy i ustawień samochodu.

- Jest coraz lepiej dzięki czemu czuję się pewniej przed przyszłym sezonem. Mam dużo lepsze nastawienie niż pod koniec ubiegłego roku i nie mogę doczekać się kolejnych mistrzostw – podsumował.

Valtteri Bottas, Mercedes AMG F1

Photo by: Zak Mauger / Motorsport Images