BMW chce zwycięstwa
- Od momentu powstania tego zespołu 2,5 roku temu, przeszliśmy długą drogę – powiedział szef BMW Saubera, Mario Theissen podczas monachijskiej prezentacji F1.08.
– Poprzednie dwa sezony były dla nas bardzo udane. Teraz włożyliśmy wiele wysiłku w przygotowanie nowego samochodu. F1.08 zawiera całą wiedzę i doświadczenie, które zdobyliśmy w tym czasie.
- Jesteśmy przekonani, że możemy włączyć się do walki z Ferrari i McLarenem. Będzie to oczywiście trudne, bo są to najmocniejsze zespoły z ogromnym doświadczeniem. Ponieważ zrobią duży krok naprzód, my musimy poprawić się jeszcze bardziej. Przez dwa ostatnie lata poczyniliśmy znaczący postęp i jestem pewien, że znowu możemy zmniejszyć dzielący nas do nich dystans.
- Mamy świetnych kierowców – dodał szef Kubicy i Heidfelda. – Wierzę, że obaj będą jeszcze mocniejsi, ponieważ teraz mają lepsze auto, a w zespole panują świetne relacje pomiędzy zawodnikami a inżynierami. Z Nickiem i Robertem oraz tak dobrym personelem technicznym, jestem spokojny o wyniki. Liczę na to, że samochód pozwoli naszym kierowcom na uzyskiwanie czasów zbliżonych do zawodników Ferrari i McLarena a wtedy powalczymy o czołowe lokaty. Ale jako team potrzebujemy jeszcze jednego sezonu, aby dojrzeć do walki o mistrzostwo świata.
- Jestem bardzo podekscytowany, gdyż ludzie w Hinwil są zadowoleni z osiągniętej progresji - stwierdził Nick Heidfeld. – To najpiękniejszy samochód jaki widziałem. Wiem, że w kwestii szybkości to nie ma znaczenia, lecz nie mogę się już doczekać najbliższych tygodni. Stać mnie na wygrywanie wyścigów, choć to zależy od tego samochodu. Teoretycznie powinniśmy zredukować dystans dzielący nas od Ferrari i McLarena. Naszym celem jest zwycięstwo. Jazda bez kontroli trakcji jest ciekawsza i sprawia mi więcej frajdy. Będzie więcej błędów, co powinno poprawić widowisko.
- Symulacje komputerowe CFD oraz wyniki z tunelu aerodynamicznego upewniają nas, że F1.08 stać na doskonałe rezultaty – oznajmił pełniący obowiązki dyrektora technicznego Willy Rampf. – Jesteśmy przekonani o własnej sile, ale dopiero w Melbourne zobaczymy jak mocna jest konkurencja.
- Priorytetem było zbudowanie stabilnego auta, bardziej wyrozumiałego dla kierowcy. W tym celu musieliśmy zadbać o stabilną aerodynamikę, pozwalającą utrzymać na zakrętach jak największy poziom docisku, ale także o stronę mechaniczną i poprawę przyczepności – wyjaśniał Rampf główne kierunki prac nad samochodem. – Koncentrowaliśmy się na wydajności aerodynamicznej. Zmieniliśmy przednie skrzydło. Deflektory projektowaliśmy z myślą o podniesieniu siły docisku. Sekcje boczne i obudowa silnika są jeszcze bardziej zwarte niż przed rokiem. Mamy także kilka nowych elementów, mających poprawić docisk. Samochód posiada całkiem nowiutkie zawieszenie. Tutaj celem zmian było zwiększenie przyczepności, poprawa prowadzenia samochodu i maksymalne wykorzystanie potencjału opon Bridgestone.
- Największą zmianę stanowi elektronika. Wykluczenie kontroli trakcji oraz hamowania silnikiem sprawiło, że bolid stał się bardziej nerwowy. Rozwiązaniem tego problemu jest wieksza stabilność auta. Ze standardowym ECU, bez kontroli trakcji i systemu hamowania silnika, musieliśmy popracować nad łatwiejszym prowadzeniem auta i poprawą własności trakcyjnych tylnej osi.
RoSmoc
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.