Ból po przegranej z Sainzem

Charles Leclerc przyznał, że przegrana z Carlosem Sainzem w zeszłorocznych mistrzostwach bardzo go zabolała.

Charles Leclerc, Ferrari F1-75

Carlos Sainz dołączył do Ferrari w zeszłym sezonie. Wielu przewidywało, że będzie to dla niego trudna przeprawa, biorąc pod uwagę, jak dobrym kierowcą jest Charles Leclerc. Ferrari bardziej w Hiszpanie widzieli wsparcie dla Monakijczyka.

Sytuacja wyglądała jednak inaczej. Sainz stanął trzy razy na podium, natomiast Leclerc tylko raz. Ostatni wyścig w Abu Zabi ustalił ostateczny wyniki w tabeli, hiszpański kierowca zajmując drugie miejsce na podium zapewnił sobie minimalną przewagę nad 24-latkiem.

Charles Leclerc, Ferrari F1-75

Charles Leclerc, Ferrari F1-75

Photo by: Alessio Morgese

- Kiedy kończysz sezon za kolegą z zespołu, zawsze odczuwasz ból. Zawsze chce się go pokonać.

- Jedną z mocny stron Carlosa jest to, że potrafi bezbłędnie wykorzystywać każdą najmniejszą okazję. Ja czasami zbyt optymistycznie podchodzę do pewnych rzeczy, przez co zapłaciłem kilkakrotnie wysoką cenę. Jednak to jest przeszłość i muszę iść do domu - tłumaczył Monakijczyk.

Nasuwa się pytanie, czy Ferrari dalej będzie potrafiło współpracować na tak wysokim poziomie. Leclerc twierdzi, że zespół omówił tą kwestię.

- Omówiliśmy to. Dostaliśmy pozwolenie, że możemy walczyć ze sobą, ale oczywiście bez podejmowania głupiego ryzyka. Ostatecznym celem jest doprowadzenie zespołu na sam szczyt - podsumował reprezentant Ferrari.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Kandydaci do ekipy Andrettiego

Nowy kontrakt dla Imoli

Zaprenumeruj