Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Boullier w Pradze

Eric Boullier złożył krótką wizytę w Pradze, zaproszony przez Antonina Charouza, którego syn Jan jest rezerwowym i testowym kierowcą Lotus Renault GP.

Czescy dziennikarze wypytywali Boulliera przede wszystkim o Roberta Kubicę.

- Dwa razy odwiedziłem go w szpitalu - powiedział Eric Boullier praskiemu dziennikowi Sport. - Każdego dnia wymieniamy smsy z Robertem lub rozmawiamy telefonicznie. Nad Robertem czuwa nasz teamowy lekarz i oczywiście, o wszystko dba jego menadżer. Biorąc pod uwagę całą sytuację, Robert czuje się bardzo dobrze. To cud, jak szybko Robert zdrowieje po tak ciężkich obrażeniach.

Na ile dobrze wróży to powrotowi Roberta do F1?
Robert jest wewnętrznie bardzo silny i nikt nie wątpi w to, że wróci. Nikt jednak nie może powiedzieć, kiedy to nastąpi. Najchętniej widziałbym go już jutro za kierownicą naszego samochodu, lecz niczego nie da się przyspieszyć. To może stać się w tym roku, może w następnym, ale my jesteśmy cierpliwi. Robert ma za sobą kolejną operację. Rozpoczął już rehabilitację, jednak najważniejsze w kwestii powrotu za kierownicę, dopiero go czeka. Musi wstać ze szpitalnego łóżka, wrócić do normalnego życia.

Czy robi duże postępy?
Naprawdę duże i to każdego dnia. Dla niego i dla nas ważne jest, kiedy nadchodzi informacja, że porusza dłonią i palcami. Te ruchy są coraz większe i częstsze. W ramach możliwości, Robert ćwiczy. Musi się wzmocnić, stracił również dużo na wadze. Ale powtarzam, niczego nie można przyspieszyć, choć rekonwalescencja przebiega szybciej, niż oczekiwano.

Podobno daje popalić lekarzom?
Pacjent wyskoczył z wózka inwalidzkiego i lekarze musieli zagonić go do łóżka. Robert jest żywiołowy.

Wierzysz, że Robert wróci do stanu przed wypadkiem i znowu będzie zupełnie w porządku?
Absolutnie w to nie wątpię. On tego dokona i znowu będzie jeździł w Formule 1.

Co oznacza dla teamu brak Kubicy?
Musieliśmy trochę zmienić nasze plany, ale to nie oznacza, że rezygnujemy z walki o prymat.

Nie zabroniłeś mu jeździć w rajdach, choć to niebezpieczne?
To trudny temat. Tak, Robert miał naszą zgodę na start. On kocha rajdy i ja go rozumiem. Gdy istniała możliwość startu w rajdzie, bardzo na to nalegał. To co się stało, to ogromna szkoda. Oczywiście, w przyszłości będzie inaczej. Kierowcy potrzebują relaksu, ale wspólnie musimy zmniejszyć ryzyko do minimum.

Nie czeka go jakaś kara?
To byłby nonsens. Nie przekroczył żadnego zakazu.

Gdy będzie mógł prowadzić samochód, to po prostu zastąpi Nicka Heidfelda?
To byłyby nieprzemyślane spekulacje. Nim Robert usiądzie do kokpitu single-seatera, musi przejść wiele testów - nie tylko medycznych, ale i technicznych, łącznie z testami w symulatorze. Wszyscy musimy być absolutnie pewni, że on jest w stu procentach przygotowany do prowadzenia samochodu Formuły 1.

Jak oceniasz Heidfelda jako zastępcę?
Nick nie jest zastępcą. Zdecydowaliśmy się na niego, ponieważ ma doświadczenie i szybko jeździ. Poza tym testował nowe opony dla firmy Pirelli, a to cenne doświadczenie. Wierzę, że poradzi sobie bardzo dobrze.

Nie myślałeś o Janie Charouzie?
Jan jest bardzo młodym i bardzo utalentowanym kierowcą, ale wszystko w swoim czasie. Nie jest jeszcze tak daleko, by mógł prowadzić w zawodach samochód Formuły 1. Jest bardzo pracowity, ale musi iść naprzód krok po kroku. żadnego nie może pominąć. Z pewnością damy mu kolejną szansę na testach, jednak nie da się stwierdzić, kiedy będzie mógł wystartować w Grand Prix. Dla niego ważne jest być częścią teamu, należeć do juniorskiej akademii, włączyć się do środowiska. Nie chodzi tylko o ściganie.

Czy Lotus Renault ma w tym roku szanse przeciwko Red Bullowi i Ferrari?
Te dwa zespoły są z przodu, ale dopiero wyścigi pokażą, jak jest naprawdę. Wierzę, że będziemy walczyć o czołowe lokaty - może nie z tymi dwoma zespołami, ale na pewno zaatakujemy McLarena i Mercedesa. Te dwa teamy chętnie widziałbym za nami. Ze strony technicznej, dużo poprawiliśmy w nowym samochodzie.

Fot. LAT

Poprzedni artykuł De la Rosa: Kierowcy będą decydowali o postojach
Następny artykuł Team Lotus gotowy do walki

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry