Brakuje nam sekundy
Robert Kubica, Kimi Räikkönen, Timo Glock i Nelsinho Piquet uczestniczyli w czwartkowej konferencji prasowej FIA na Bahrain International Circuit.
Oto, co powiedział Robert Kubica.
- Robert, podobnie jak Kimi, masz za sobą rozczarowujący początek sezonu. To kwestia awaryjności czy braku szybkości samochodu?
- Myślę, że obydwu tych rzeczy. Powiedziałbym, że miałem również trochę pecha w pierwszych trzech wyścigach sezonu. To nie był idealny początek roku, ale jest tak, jak jest - i mamy nadzieję, że wkrótce będzie lepiej. Bahrajn będzie trudny, jednak z pewnością liczymy na trochę punktów.
- W ubiegłym roku zakwalifikowałeś się tutaj na pole position i finiszowałeś jako trzeci. Zaliczyłeś tu również testy. Czy to coś znaczy?
- No cóż, jak powiedziałeś, mam stąd dobre wspomnienia. Finiszowałem jako trzeci, ale nie mogło być lepiej. Przed sobą miałem dwa Ferrari, które w ubiegłym roku były tu bardzo mocne. Obecna sytuacja jest trochę inna dla obydwu zespołów - dla nas i dla Ferrari. Nie jesteśmy tak mocni, jak wówczas. Ta sytuacja sprawia, że nadchodzący weekend będzie trudniejszy. Testowaliśmy tutaj, ale jeździłem tylko przez jeden dzień, bo w ciągu dwóch dni zatrzymała mnie burza piaskowa. To może zapewnić nam niewielką przewagę, jednak nie oczekuję cudów. Nie spodziewam się, że będziemy mega dlatego, ponieważ przed rokiem byliśmy mocni i zaliczyliśmy testy na tym torze.
- Co z KERS? Próbowałeś go w Chinach. Czy znowu go wypróbujesz? Czy czujesz, że zapewnia ci przewagę?
- Tak, użyję jutro KERS.
- A potem zobaczysz, co się wydarzy przez resztę weekendu?
- Tak, plan zakłada używanie KERS przez cały weekend.
- Jak się jeździ z KERS? Czy czujesz zdecydowaną przewagę?
- No cóż, gdybym czuł przewagę w Chinach, wówczas używałbym KERS przez cały weekend. Jak wiesz, usunąłem KERS, ale wyniki w sobotę nie były takie, jakich oczekiwałem. Dla mnie dosyć trudno jest używać KERS, jednak liczę, że w Bahrajnie będę miał mniej problemów ze zbalansowaniem i rozkładem wagi.
Łukasz Cegliński (Gazeta Wyborcza): - Renault, McLaren i nawet Force India znacznie zmieniły pakiet aerodynamiczny. Wy w zasadzie macie taki sam samochód, jak w Australii. Czy czujesz się sfrustrowany z tego powodu?
- Właściwie nie. Taka jest rzeczywistość. To tej pory nie otrzymaliśmy większych poprawek i tutaj będzie podobnie - mamy tylko parę naprawdę drobnych rzeczy. W ubiegłym roku było podobnie, a zatem nie czuję się sfrustrowany - taka jest sytuacja. Czekamy na pakiet na Barcelonę, który prawdopodobnie będzie dużym krokiem naprzód. Na to liczymy, ale jak wiesz, wszyscy inni też pracują. Każdy spodziewa się, że w Barcelonie pójdzie do przodu z nowym pakietem aero. Musimy zobaczyć, jak wypadniemy w Barcelonie w porównaniu z nimi.
Dan Knutson (National Speed Sport News): - Zaliczacie czwarty wyścig w odstępie pięciu tygodni. W przeszłości wszyscy pojechalibyście na testy w następnym tygodniu. Czekacie na ten wolny okres czy wolelibyście wyjechać na tor i sprawdzać dużo nowych części?
- W naszej sytuacji dobrze byłoby mieć kilka dni testów, choć z drugiej strony, trzeba posiadać coś nowego do przetestowania, bo inaczej to nie ma sensu. Myślę, że dla nas lepiej byłoby pojeździć na jakimś torze.
- Czy to oznacza, że przypuszczalnie pojedziecie do fabryki, sprawdzicie wszystko i dokonacie jakiejś symulacji?
- Oczywiście, pojedziemy do fabyki, ale sądzę, że wszyscy znają problem i nie potrzebują dodatkowych uwag ze strony kierowcy. Nie mamy symulatora, więc nie będzie symulacji, ale rzecz jasna, spróbujemy pomóc teamowi tak, jak możemy z punktu widzenia kierowcy. Jednak jak powiedziałem, to problem znany wszystkim i nie ma potrzeby, żeby przeprowadzać dodatkowe odprawy lub coś w tym rodzaju.
Joris Fioriti (AFP): - Czy uważasz, że jesteście daleko za Red Bullem i Brawn GP?
- Myślę, że tak jak powiedział Kimi, tracimy do nich sekundę. Mamy podobną stratę jak Ferrari. W ostatnich trzech wyścigach znadowaliśmy się blisko siebie. Czasem my byliśmy z przodu, czasem oni. To podobna strata.
Alan Baldwin (Reuters): - W ubiegłym roku byłeś na pole position i miałeś realne szanse na wygraną. Teraz przyjechałeś tu po trzech wyścigach i nie zdobyłeś dotąd punktów. Czy uwierzyłbyś przed rokiem, że może nastąpić taka sytuacja?
- Trudno przewidzieć, co wydarzy się w Formule 1, ale dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna niż przed rokiem. Pojawił się nowy zespół, który jest bardzo mocny. Wielkie teamy z przeszłości mają obecnie kłopoty. Taka jest rzeczywistość. Nie ma powodów do paniki. Musimy nadal pracować, stale się poprawiać i zachować spokój. Wszyscy zmierzamy w tym kierunku, żeby wrócić do walki, spełnić nasze zamierzenia, uzyskać nasze cele - jako team, jako kierowca. Sytuacja nie jest najlepsza. Nie jest idealnie, ale musimy wykonać krok po kroku, pójść do przodu i spróbować dogonić czołówkę.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.