Colapinto przyszedł w odpowiednim momencie
James Vowles uważa, że Franco Colapinto zastąpił Logana Sargeanta w najlepszym momencie, ponieważ nie sądzi, aby Argentyńczyk mógł odnieść taki sukces wcześniej.
Franco Colapinto, Williams FW46
Autor zdjęcia: Lionel Ng / Motorsport Images
Chociaż Sargeant zdobył tylko jeden punkt w swoim debiutanckim sezonie z Williamsem, zespół wierzył, że Amerykanin dorówna Alexovi Albonowi.
Dalsze losy Sargenata w Williamsie zostały jednak zakwestionowane po jego kolejnych wypadkach, ale czarę goryczy przelał ten podczas trzeciego treningu przed GP Holandii. Dwa dni po wyścigu w Zandvoort Williams Racing ze skutkiem natychmiastowym rozwiązał kontrakt z Loganem Sargeantem.
Vowles wyjaśnił po tej decyzji, że Sargeant „osiągnął limit swoich możliwości” i uważał, że „niesprawiedliwe nawet dla niego byłoby kontynuowanie z nim współpracy”.
W tej sytuacji Williams podjął decyzję, że to Franco Colapinto będzie do końca tego roku pełnił rolę drugiego kierowcy Williamsa.
Choć eksperci kwestionowali słuszność tej decyzji, Argentyńczyk zajął 12. miejsce w swoim debiucie, a następnie zdobył punkty w Baku i był 11 w Singapurze, gdzie przez prawie 30 okrążeń wyprzedzał Sergio Pereza z Red Bulla.
Szef zespołu Williamsa przyznał, że przygotowywania go do tej okazji, trwały zakulisowo już od pewnego czasu.
- Po raz pierwszy do samochodu F1 wsiadł w Silverstone i zrobił duży krok naprzód. W tym czasie robił też postępy w Formule 2.
- Gdybyśmy zrobili to na początku roku, nie sądzę, żeby Franco był na to gotowy. Myślę, że sporo pomogły przygotowania w symulatorze. To pomogło nam doprowadzić go do miejsca, w którym jest teraz.
- Decyzja o wycofaniu kierowcy w trakcie sezonu jest jedną z najtrudniejszych, jakie musiałem podjąć. Jednak upewniłem się, że jest ona właściwa.
Colapinto jednak nie ma szans na przedłużenie umowy z Williamsem, ponieważ z Albonem od 2025 roku będzie współpracował Carlos Sainz. Vowles wciąż próbuje zabezpieczyć miejsce 21-latkowi w Sauberze na przyszły rok. W tym sezonie Argentyńczyk ma jeszcze sześć wyścigów, aby udowodnić swoją wartość.
- Wykonał absolutnie znakomitą robotę. Po prostu wskoczył w to środowisko i radzi sobie znakomicie, a zdobycie punktów w swoim drugim Grand Prix, kilka sekund za Albonem, jest czymś niezwykłym.
- Wiedzieliśmy, że jest szybki, dlatego wsadziliśmy go do drugiego samochodu, ale spodziewaliśmy się, że nabranie odpowiedniego tempa zabierze mu więcej czasu.
- Zachowuje wyjątkowy spokój pod presją, a jest jej ogromna ilość. Trudno opisać co dzieje się z tymi kierowcami, którzy wkraczają do Formuły 1. To zupełnie inny świat i presja rośnie stale, a on przyjmuje to wszystko z dystansem.
- Można usłyszeć to przez radio. Wystarczy posłuchać jego głosu. Jest spokojny i opanowany i chce tylko więcej informacji. To znak, że jest naprawdę dobrym kierowcą, który potrafi poradzić sobie z tym, co się wokół niego dzieje – dodał.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.