Czy to się sprawdzi na torze?

- To zawsze ryzykowne - powiedział szef Lotus Renault GP. - Jestem jednak zadowolony, że mamy kreatywne pomysły w konstrukcji samochodu. Zdecydowanie popieram nasz team, ponieważ chcemy być szybcy, chcemy jeździć z przodu.

Wiemy, że to zajmie trochę czasu. Musisz być kreatywny, musisz szukać innych sposobów na zwiększenie docisku, poprawę szybkości. Obraliśmy tę drogę, ponieważ wierzyliśmy już na początku sezonu 2010, że możemy w ten sposób zyskać przewagę. W tunelu aerodynamicznym czy powiedzmy, na papierze samochód już był szybszy, niż 12 miesięcy temu. Założyliśmy taki wydech w samochodzie bo wierzymy, że on będzie działać. Zobaczymy jednak, czy sprawdzi się to na torze.

- W ubiegłym sezonie jednym z gorących tematów był dmuchany dyfuzor - mówi silnikowy szef zespołu, Rob White. - Przez większą część roku nasi specjaliści od nadwozia bardzo interesowali się wykorzystaniem energii gazów spalinowych do poprawy aerodynamiki samochodu. Dla mnie kluczową rzeczą było to, by zmiany w konstrukcji wydechu zostały dopasowane do naszych ograniczeń. Z pewnością trzeba było to wielowymiarowo zbalansować, dostosowując się do wymagań silnika, które są relatywnie proste. Istnieją kryteria projektowania układu wydechowego i przekazaliśmy je ekipie zajmującej się nadwoziem. Istnieją wymagania odnośnie całego pakietu. Nie można wejść w kolizję z elementami silnika. Zewnętrzna powłoka jest jednak często determinowana przez samochód i jego wewnętrzną aerodynamikę.
 

Fot. Andrew Ferraro / LAT