Dla Maxa to nie ma znaczenia
Max Verstappen twierdzi, że różnica między trzecim a czwartym miejscem nie ma dla niego większego znaczenia po tym, jak stracił miejsce na podium w Miami.
Oscar Piastri, McLaren, Max Verstappen, Red Bull Racing
Autor zdjęcia: Sam Bagnall / Motorsport Images
Zdobywca pole position nie był w stanie utrzymać szybkich McLarenów za sobą podczas Grand Prix Miami i spadł poza podium, gdy George Russell skorzystał z okoliczności pojawienia się wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.
Po wyścigu Lando Norris stwierdził, że Verstappen mógłby zająć wyższą pozycję, gdyby nie stracił tak dużo czasu na próbach obrony swojej pozycji przed kierowcami McLaren. Ale Holender, który wygrał więcej Grand Prix niż jakikolwiek inny kierowca oprócz Lewisa Hamiltona i Michaela Schumachera, powiedział, że nie przejmuje się utratą trzech punktów.
- McLaren po prostu leciał - powiedział Viaplay po wyścigu. - Szczerze mówiąc starałem się bronić, ale też trochę bawić, bo pod koniec nie dało się ich zatrzymać.
- Potem mieliśmy trochę pecha z wirtualnym samochodem bezpieczeństwa, więc nie było idealnie, szczególnie że jako drużyna celowaliśmy w zwycięstwo. A czy w takiej sytuacji kończysz na P3 czy P4, to już nie ma większego znaczenia.
Verstappen w trakcie wyścigu jechał koło w koło z obydwoma kierowcami McLarena. Podczas gdy Oscar Piastri wykorzystał błąd kierowcy Red Bulla i objął prowadzenie, Norris wyprzedził go, gdy czterokrotny mistrz świata przestał bronić swojej pozycji.
To drugi raz w ciągu ostatnich trzech wyścigów, kiedy Verstappen nie stanął na podium. Christian Horner przyznał, że zespół wciąż ma dużo pracy nad samochodem, szukając najlepszego tempa wyścigowego.
- Max dzielnie bronił swojej pozycji i prowadzenia w pierwszej części wyścigu, ale wirtualny samochód bezpieczeństwa pomógł Russellowi, co kosztowało go miejsce na podium – powiedział Horner.
Oglądaj: Grand Prix Miami - podsumowanie
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.