Dublet McLarena w jaskini lwa
Zespół McLarena odniósł podwójne zwycięstwo w jaskini lwa – po raz pierwszy w karierze, Grand Prix Włoch zdobył Fernando Alonso, który finiszował 6 sekund przed Lewisem Hamiltonem.
Honor Ferrari ocalił Kimi Räikkönen, trzeci na mecie w Monza. W końcówce pachnie emocjami, bo po czwartym sukcesie w sezonie Hiszpan ma już tylko 3 punkty straty do Anglika. Robert Kubica, który przed rokiem zajął w Parku Królewskim trzecie miejsce, tym razem był piąty.
Polak ponownie padł ofiarą własnego teamu. Po starcie podróżował za swoim kolegą z teamu, który przegrał z Räikkönenem sprint do pierwszej szykany. Na 24 kółku krakowianin zjawił się w boksie i wtedy nastąpił kolejny akt dramatu - z powodu kłopotów z przednim podnośnikiem, postój polskiego kierowcy na stanowisku BMW Saubera przedłużył się do 17,3 sekundy i w rezultacie Robert spadł za Heikkiego Kovalainena. - Nie stanąłem na stanowisku prosto i gdy chłopcy zmieniali koła, bolid ześlizgnął się z podnośnika. Później nie mogliśmy go wyjąć spod przedniego skrzydła, co kosztowało mnie wiele czasu, ale jeśli chodzi o zespół, na szczęście niczego to nie zmieniło.
Podczas drugiej serii pit stopów Kubica przeskoczył Fina, ale ponieważ po drodze zgubił mnóstwo czasu, przed nim znalazł się Nico Rosberg, który tylko raz zatrzymał się w depo. Polak szybko zbliżył się do kierowcy Williamsa i podczas 46 rundy awansował do piątki. Pod koniec ścigał Heidfelda i linię mety minął zaledwie 3,9 sekundy za nim.
- Wyścig był OK – mówił na mecie Robert. - Na początku, gdy samochód był lżejszy jechaliśmy naprawę szybko. Z większym zapasem paliwa nie było już tak dobrze i dan tym musimy jeszcze popracować. Po pierwszym serwisie spadłem za Kovalainena i nie mogłem się do niego zbliżyć na mniej niż 0,6-0,7 sekundy, ponieważ traciłem siłę dociskową. Po drugim pit stopie udało mi się go przeskoczyć, za to przede mną wyrósł Nico Rosberg. Miałem jednak nowe opony i lekkie auto, więc udało mi sie go wyprzedzić.
Mistrz świata wjechał w pierwsza szykanę przed Hamiltonem i Massą, którzy lekko się stuknęli. Bazylijczyk zniknął ze sceny - na 10 kółku stanął w boksie z podejrzeniem awarii tylnego zawieszenia. Listę pechowców otworzył jednak David Coulthard. Na 2 okrążeniu Red Bull stracił przednie skrzydło i Szkot zakończył udział w Gran Premio d'Italia na barierach Curva Grande. Natychmiast do akcji wysłano Safety Cara, który dyktował tempo przez cztery kółka.
Po restarcie kierowcy Rona Dennisa systematycznie oddalali się od Räikkönena, który zaplanował tylko jeden serwis. Alonso i Hamilton podkręcili tempo, lecz po drugiej wizycie w alei serwisowej Iceman zyskał pozycję kosztem ciemnoskórego Anglika. McLaren był jednak w innej lidzie i na początku 43 rundy w Variante del Rettifilio, Hamilton pogrążył asa Ferrari. - Samochód nie był zły, choć prawda jest taka, że brakowało nam szybkości – oznajmił po wyścigu Räikkönen. - Miałem też problemy z nadwyrężonym w sobotniej kraksie karkiem.
- To był perfekcyjny weekend – cieszył się Alonso po 19 wygranej w karierze. - Czasami wszystko idzie we właściwym kierunku i czujesz się dobrze. W Monza zawsze miałem jakieś problemy, więc pierwsze zwycięstwo na tym torze jest naprawę wyjątkowe. Wszytko poszło zgodnie z planem, choć start nie był najlepszy. Zobaczyłem za sobą Massę i pomyślałem, że muszę się bronić. Późno hamowałem i w drugim zakręcie po lewej stronie dostrzegłem Lewisa. Przestraszyłem się trochę, bo sądziłem, że się stukniemy. Na szczęście do tego nie doszło.
- Nie wystartowałem najlepiej i Felipe znalzł sie przede mną - opowiadał po wyścigu drugi na mecie Hamilton. - Zahamowałem jednak później i znalazłem się bardzo blisko Fernando, ale Felipe uderzył mnie kołem i przez resztę pierwszej zmiany odczuwałem wibracje. W połowie wyścigu spłaszczyłem oponę i stanąłem wcześniej, niż to planowaliśmy, gdyż nie byłem pewien, czy nie powtórzy się sytuacja z Turcji. Wiedzieliśmy, że po drugim stopie Kimi mnie wyprzedzi. Staraliśmy się więc zoptymalizować całą operację. Widziałem, że mam najwyżej dwie rundy zanim miękkie opony stracą swoje właściwości. On jechał na twardszej mieszance, ale udało mi się pojechać naprawdę szybko. Opony były świetne, samochód też, no i wykorzystałem swoją szansę.
RoSmoc
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.