Kolej na Grand Prix

Nad projektem pracuje firma Hermanna Tilke. Makarow stwierdził, że będzie to najszybsza uliczna trasa w kalendarzu - z v max do 320 km/godz.

Trzy lata temu, kiedy Holendrzy z Rotterdam Racing po raz pierwszy zorganizowali pokazy w Moskwie, przy 4,5-kilometrowej trasie zebrało się 10.000 widzów. Rok później było ich nieco ponad sto tysięcy, a tym razem frekwencja przekroczyła 200.000. Akredytowało się 600 przedstawicieli mediów.

McLaren przywiózł MP4-23 dla Jensona Buttona. Witalij Pietrow w piątek przyrządzał sushi na imprezie Bridgestone, w sobotę rozdawał autografy w GUM-ie, a po południu ścigał się kartem z dziennikarzami na Prospekcie Wołgogradzkim. Wczoraj, kolega Kubicy jeździł po Placu Czerwonym i okolicy trzymiejscowym Renault F1. Woził zwycięzców konkursu, ogłoszonego z okazji Bavaria City Racing Moscow.

Holendrzy przywieźli Spykera z Le Mans oraz Iveco Teamu de Rooy. Gospodarze zmobilizowali zespół Kamaz Master. Odbyły się pokazy driftingu z Nissanem GT-R w głównej roli.

- Traktuję to jako zaszczyt, że mogę jeździć moim samochodem Formuły 1 w centrum Moskwy - oświadczył Jenson Button. - To dla mnie nie jest praca, a czysta przyjemność.

- Takie miasto jak Moskwa, zasłużyło na swoje Grand Prix - powiedział Derk Sauer, dyrektor Bavaria City Racing Moscow. - Kontrakt nie został jeszcze podpisany, ale zrobiono duży krok naprzód.

- Przed trzema laty zaczęliśmy organizować tę imprezę w Moskwie - mówił Peer Swinkels z zarządu Bavarii. - Dzisiejsza popularność imprezy pokazuje, że miasto jest gotowe na kolejny krok. Jesteśmy dumni z tego, że przyczyniliśmy się do przygotowania Moskwy na pierwsze Grand Prix, jakie zostanie tu przeprowadzone. To dla nas największa nagroda. Czekamy już na przyszłoroczną edycję Bavaria City Racing Moscow.

Fot. bavariacityracingmoscow.com