Krytyka limitów budżetowych w F1
Były właściciel zespołu Formuły 1, Eddie Jordan, uważa, że ograniczenia budżetowe w tym sporcie są bezcelowe.
Eddie Jordan stwierdził, że nie rozumie, dlaczego w Formule 1 obowiązuje limit budżetowy. Jak wiadomo, większość dużych zespołów sprzeciwiała się tej regulacji, ponieważ nie mogły one prowadzić prac rozwojowych na dużą skalę.
Ostatecznie ekipy mogą się jedynie poddać i spróbować dostosować się do nowych ograniczeń. Jordan od początku widział, że przepisy nie są skuteczne i dostrzegał nieścisłości, które można wykorzystywać.
- Jeśli ustawisz przed kimś regułę, ta osoba znajdzie sposób na jej obejście. Ponadto regulacje finansowe praktycznie nie są monitorowane - ocenił Jordan.
W ubiegłym roku wykazano, że Red Bull łamie zasady limitów budżetowych. Jesienią 2022 roku zespół Czerwonych Byków otrzymał karę grzywny i ograniczenie czasowe na rozwój nowego bolidu w tunelu aerodynamicznym.
- Nie mogę powiedzieć, czy Red Bull został potraktowany niesprawiedliwie. Chodzi o to, że nie przynosi to pożądanego efektu, gdy patrzy się na ich obecną pozycję - przyznał Eddie Jordan.
Heinz-Harald Frentzen i Eddie Jordan
Photo by: Sutton Images
Red Bull wkroczył w nowy sezon Formuły 1 2023 z trzema zwycięstwami. Czerwone Byki wyraźnie prowadzą zarówno w mistrzostwach kierowców, jak i konstruktorów. Jordan jest pewien, że sytuacja się nie zmieni.
- Chciałbym powiedzieć, że jest za wcześnie, aby to oceniać, ale moje serce mówi, że ten sezon się skończył. Po prostu nie widzę nikogo, kto miałby moc, wiedzę, szybkość i umiejętności Red Bulla, zwłaszcza po stronie kierowców - powiedział Jordan.
Jako szef zespołu, Jordan był aktywny w Formule 1 z własnym zespołem wyścigowym od 1991 do 2005 roku. W swoim pierwszym roku wprowadził do sportu Michaela Schumachera. Następnie Jordan i jego zespół przesunęli się do górnej połowy stawki.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.