Kubica przed startem
- Przede mną pierwszy w karierze start w Grand Prix Formuły 1.
Nie brałem udziału w wyścigu od wielu miesięcy, ale myślę, że już w kwalifikacjach udowodniłem, że potrafię sobie poradzić w nowych warunkach, dlatego ze spokojem wyczekuję startu w Grand Prix Węgier - mówi Robert Kubica.
Kwalifikacje były kolejnym nowym doświadczeniem dla mnie. Ostatni raz brałem udział w wyścigu w listopadzie zeszłego roku, kiedy ścigałem się w Formule 3 w Makau. Jazda w sobotę bardzo różni się od tego, do czego przywykłem biorąc udział w piątkowych treningach przed Grand Prix. Warunki na torze zmieniają się praktycznie z sesji na sesję, nawet w drugiej części kwalifikacji są inne niż w pierwszej. Muszę się tego wszystkiego nauczyć, ale jak na razie idzie mi dość dobrze.
Po porannym treningu wiedziałem, że jesteśmy w dobrej formie. Jednak w poprzednich wyścigach z reguły byliśmy szybsi w treningach niż w kwalifikacji, dlatego podszedłem dość ostrożnie do moich szans w czasówce. Już po pierwszym okrążeniu okazało się, że możemy szybko pojechać. Zaryzykowaliśmy i w pierwszej części kwalifikacji wyjechałem tylko raz, pod koniec sesji. Udało mi się bez najmniejszego problemu awansować do kolejnego etapu czasówki.
W drugiej sesji warunki na torze trochę się zmieniły, musieliśmy wprowadzić pewne poprawki w balansie samochodu i pod koniec udało mi się uzyskać czas dający awans do finałowej dziesiątki. Nie było to łatwe, bo na okrążeniu wyjazdowym utknąłem za Jarno Trullim i nie rozgrzałem wystarczająco opon, przez co mój czas w pierwszym sektorze nie był zbyt dobry. Reszta okrążenia była jednak udana i w rezultacie awansowałem do finału
Trzecia część kwalifikacji była dla mnie kolejną nowością. Pierwszy raz musiałem nauczyć się tak strategicznego podejścia do czasówki - najpierw przez kilka okrążeń jazda dość wolnym tempem i spalanie paliwa, a w końcówce zmiana opon na nowe i już typowa, kwalifikacyjna jazda po jak najlepszy czas.
Nie spodziewałem się, że uzyskam tu lepszą pozycję startową od Nicka, ale o ustawieniu na starcie decyduje czas pojedynczego okrążenia. Najważniejsza jest jednak równa jazda w wyścigu. Na Hungaroringu decydującą rolę odegrają opony - pogoda trochę spłatała figla i jest zimniej niż się spodziewano. Z drugiej strony ułatwi mi to przejechanie pierwszego w życiu, tak długiego wyścigu - znacznie trudniej jeździ się w upalną pogodę.
Nick Heidfeld odczuwa respekt przed polskim kolegą. - Oczywiście, chciałem z nim wygrać, ale widziałem, jak jeździł w piątki i na testach. On jest szybszy!
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.