Massa stawia na DRS

Australia jest zawsze trudnym obiektem, więc nie zawsze tak będzie - dodał.Tymczasem szef F1 - Ross Brawn informował niedawno, że chce się pozbyć tak sztucznych elementów, jak DRS.- Z wyprzedzaniem zawsze tak było, do kiedy nie wymyślono DRS - kontynuował Brazylijczyk. - W dawnych czasach po uzyskaniu danej pozycji po starcie, na takiej się też finiszowało, jeśli nie popełniło się błędu, lub nie pojawiły się problemy.- Nie będzie już tak jak kiedyś, ponieważ dysponujemy DRS. Jeśli nie będziemy go posiadali, nikt już nikogo nie wyprzedzi.Przyznaje również, że Formuła 1 będzie dużo bardziej wymagająca fizycznie dla kierowców, ale Melbourne  jeszcze nie było najlepszym przykładem tego, czemu będzie trzeba sprostać w tym sezonie.- Będą trudniejsze tory. Australia nie jest tak trudna pod względem fizycznym. Np w Malezji będzie bardzo gorąco. Są tory, gdzie poczujemy kwestię fizyczną i kiedy jesteś zmęczony, są większe szanse na popełnienie błędu.- Wyścig w Australii kończyłem czując się dobrze, ale było ciężej niż wcześniej. Jeśli jednak przyjrzeć się kierowcom, wszyscy trenują. Większość kierowców jest bardzo profesjonalna, może Hamilton trochę mniej - zażartował.W tym roku partnerem Massy w Williamsie jest 18-letni Lance Stroll, dla którego to debiut w F1.Testy zimowe okazały się trudne dla Kanadyjczyka, a w Melbourne miał sporo problemów. Massa, który debiutował w F1 w wieku 21 lat przyznaje, że wcale nie miał łatwiej.- Ma 18 lat. Kied ja miałem 18 lat też popełniałem błedy. Dowiadujesz się, że potrzebujesz czasu. Napewno poprawi się w trakcie mistrzostw.- Nie miał świetnego startu, włączając do tego to, co działo się również podczas testów. Musi mieć czas i cierpliwość. Przekazuję mu wszystkie informacje, wszystko co widzę, pomagając mu w nauce. Znam go, odkąd miał osiem lat. Czuję oddanie, aby mu pomóc w rozwoju i abyśmy mieli mocne partnerstwo w trakcie sezonu - podsumował.