Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

- Czy ten ostatni wyścig będzie dla ciebie wzruszającym przeżyciem?

- Nie myślę o tym zbyt wiele. Czasem nachodzą mnie takie uczucia i czuję się trochę dziwnie, ale ogólnie jestem całkiem zrelaksowany i jak dotąd zapowiada się normalny weekend w pracy. Być może coś się zmieni.

- Twoja decyzja o zakończeniu kariery jest ostateczna, czy możemy oczekiwać come backu?

- Gdybym nie sądził, że powinienem podjąć taką decyzję, wówczas bym jej nie podejmował. Ale podjąłem ją, poinformowałem wszystkich i teraz nie widzę powodu, żeby zmieniać moją decyzję.

- Co będziesz robił po rozstaniu z wyścigami?

- Nie mam pojęcia. Powtarzałem to już wiele razy. Nie czuję, że powinienem wiedzieć co będę robił dalej. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mogę się wycofać i nie mieć od razu wizji mojej przyszłości. Mam przed sobą dużo czasu, żeby stworzyć sobie tę wizję, żeby przeżywać życie, w którym coś nowego mnie zainteresuje. W tej sprawie mam całkowitą pewność i podchodzę to tego na luzie. Życie przynosi wiele nowych możliwości. Jestem na nie otwarty.

- Niki Lauda powiedział, że bez ciebie Ferrari czeka regres.

- Przede wszystkim, Ferrari istniało przed moim przyjściem i będzie istniało, kiedy odejdę. Jestem pewien, że oni podjęli bardzo dobrą decyzję, żeby mnie zastąpić w celu kontynuowania sukcesów. Jak im pójdzie, kto to wie?

- Czy zamierzasz się ścigać w innych kategoriach?

- W chwili obecnej nie mam takiego pomysłu. Jak na razie nie jestem tym zainteresowany.

- Powiedziałeś, że wycofasz się dopiero wtedy, gdy poczujesz, że nie jesteś już konkurencyjny. Czy obecnie tak właśnie się czujesz?

- Czuję, że w przyszłości nie będę miał w sobie dość siły, żeby wyzwolić wystarczającą energię. Do tego potrzeba ogromnej motywacji, ogromnego poświęcenia. Już wielokrotnie o tym mówiłem.

- Czy to prawda, że byłeś wczoraj na grobie Senny?

- Nie, nie byłem w tym miejscu.

- Czy jeżeli zdobędziesz tytuł, będzie to szczytowy moment twojej kariery?

- Szczytowy moment miał miejsce w 2000 roku. Nie przyjechałem tutaj, myśląc zbyt wiele o moim tytule. Jestem tu po to, żeby zdobyć mistrzostwo producentów. Powiedziałem po Suzuce, że walka o mistrzostwo kierowców już się zakończyła. Nie zamierzam budować moich nadziei na tym, że ktoś odpadnie. Spróbuję zaliczyć dobry wyścig i spróbuję go wygrać. Z naszego punktu widzenia, maksymalnym celem będzie pierwsze i drugie miejsce. Zobaczymy co inni potrafią i czy to wystarczy do zdobycia mistrzostwa producentów.

- Co uważasz za główne zalety Renault.

- Nie myślę o takich rzeczach. Staramy się skoncentrować na naszej pracy, wykonać ją jak najlepiej. A reszta to przeznaczenie.

- Czego będzie ci najmniej brakowało, kiedy znajdziesz się poza Formułą 1? Dziennikarzy?

- Uczciwie rzecz biorąc, trzeba spojrzeć na całokształt. Otóż ogólnie dobrze mi się tutaj żyło i wam ze mną też, chłopcy. Nie ma czego żałować. Może byłem dla was czasami trudny, ale kiedyś chętnie się znowu z wami spotkam. Nie ma rzeczy w F1, której będzie mi najmniej brakowało.

Poprzedni artykuł Fernando pod presją
Następny artykuł Kimi pogodził piątkowych

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry