Moja ostatnia Grand Prix
Jonathan Noble rozmawiał w Interlagos z Michaelem Schumacherem
- Czy ten ostatni wyścig będzie dla ciebie wzruszającym przeżyciem?
- Nie myślę o tym zbyt wiele. Czasem nachodzą mnie takie uczucia i czuję się trochę dziwnie, ale ogólnie jestem całkiem zrelaksowany i jak dotąd zapowiada się normalny weekend w pracy. Być może coś się zmieni.
- Twoja decyzja o zakończeniu kariery jest ostateczna, czy możemy oczekiwać come backu?
- Gdybym nie sądził, że powinienem podjąć taką decyzję, wówczas bym jej nie podejmował. Ale podjąłem ją, poinformowałem wszystkich i teraz nie widzę powodu, żeby zmieniać moją decyzję.
- Co będziesz robił po rozstaniu z wyścigami?
- Nie mam pojęcia. Powtarzałem to już wiele razy. Nie czuję, że powinienem wiedzieć co będę robił dalej. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mogę się wycofać i nie mieć od razu wizji mojej przyszłości. Mam przed sobą dużo czasu, żeby stworzyć sobie tę wizję, żeby przeżywać życie, w którym coś nowego mnie zainteresuje. W tej sprawie mam całkowitą pewność i podchodzę to tego na luzie. Życie przynosi wiele nowych możliwości. Jestem na nie otwarty.
- Niki Lauda powiedział, że bez ciebie Ferrari czeka regres.
- Przede wszystkim, Ferrari istniało przed moim przyjściem i będzie istniało, kiedy odejdę. Jestem pewien, że oni podjęli bardzo dobrą decyzję, żeby mnie zastąpić w celu kontynuowania sukcesów. Jak im pójdzie, kto to wie?
- Czy zamierzasz się ścigać w innych kategoriach?
- W chwili obecnej nie mam takiego pomysłu. Jak na razie nie jestem tym zainteresowany.
- Powiedziałeś, że wycofasz się dopiero wtedy, gdy poczujesz, że nie jesteś już konkurencyjny. Czy obecnie tak właśnie się czujesz?
- Czuję, że w przyszłości nie będę miał w sobie dość siły, żeby wyzwolić wystarczającą energię. Do tego potrzeba ogromnej motywacji, ogromnego poświęcenia. Już wielokrotnie o tym mówiłem.
- Czy to prawda, że byłeś wczoraj na grobie Senny?
- Nie, nie byłem w tym miejscu.
- Czy jeżeli zdobędziesz tytuł, będzie to szczytowy moment twojej kariery?
- Szczytowy moment miał miejsce w 2000 roku. Nie przyjechałem tutaj, myśląc zbyt wiele o moim tytule. Jestem tu po to, żeby zdobyć mistrzostwo producentów. Powiedziałem po Suzuce, że walka o mistrzostwo kierowców już się zakończyła. Nie zamierzam budować moich nadziei na tym, że ktoś odpadnie. Spróbuję zaliczyć dobry wyścig i spróbuję go wygrać. Z naszego punktu widzenia, maksymalnym celem będzie pierwsze i drugie miejsce. Zobaczymy co inni potrafią i czy to wystarczy do zdobycia mistrzostwa producentów.
- Co uważasz za główne zalety Renault.
- Nie myślę o takich rzeczach. Staramy się skoncentrować na naszej pracy, wykonać ją jak najlepiej. A reszta to przeznaczenie.
- Czego będzie ci najmniej brakowało, kiedy znajdziesz się poza Formułą 1? Dziennikarzy?
- Uczciwie rzecz biorąc, trzeba spojrzeć na całokształt. Otóż ogólnie dobrze mi się tutaj żyło i wam ze mną też, chłopcy. Nie ma czego żałować. Może byłem dla was czasami trudny, ale kiedyś chętnie się znowu z wami spotkam. Nie ma rzeczy w F1, której będzie mi najmniej brakowało.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.