Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Mówią po GP Australii

SEBASTIAN VETTEL (P1): - Powiedziałem zespołowi, że musimy twardo stąpać po ziemi.

Dostaliśmy dużo punktów, co jest bardzo ważne. To długi sezon i może się wiele wydarzyć. Faceci, którzy siedzą obok mnie oraz Ferrari są bardzo mocni. Mercedes nie miał najlepszego początku, ale wrócą mocniejsi niż w zeszłym roku. Będzie bardzo ciasno, ale najważniejszy jest finisz, więc duże słowa uznania dla ludzi w fabryce. Samochód był szybki i niezawodny. Pierwszy raz ukończyłem GP Australii, więc jestem bardzo szczęśliwy. To nie był łatwy wyścig. Start był kluczowy. Szybko odjechałem, ale nie wiedziałem czy to było wystarczające do czasu, kiedy zobaczyłem walczących między sobą Lewisa i Marka. Podczas pierwszego stintu starałem się utrzymać przewagę i wtedy w pewnym momencie docierasz do granicy i rozpoczyna się degradacja opon. Lewis doganiał mnie i zjechaliśmy. Nie miałem szans na przejechanie kolejnych okrążeń, więc mój postój był kluczowy, aby wyprzedzić Jensona, co udało się zrobić bardzo szybko. Pod koniec Lewis przestał mnie przyciskać, a ja starałem się kontrolować sytuację. Generalnie dzisiaj sporo się nauczyliśmy. Musimy teraz przeanalizować wyścig.

MARK WEBBER (P5): - Nie byłem dzisiaj szybki tak samo jak we wczorajszych kwalifikacjach, więc musimy się zastanowić z jakiego powodu. Dzisiaj nie mogłem zrobić nic więcej. Straciłem miejsce na rzecz Fernando podczas ostatniego pit stopu. To było frustrujące. Seb miał udany wyścig pod kątem tego co może zrobić ten samochód, ale dla mnie to nie było normalne, że nie znalazłem się w czołówce, w której powinienem się utrzymać, a skończyłem daleko z tyłu. To był ciężki wyścig i cisnąłem jak tylko mogłem. Finisz tak daleko z tyłu nie jest normalny, ale zachowajmy spokój, to był pierwszy wyścig. Teraz czekam na Malezję; chciałbym, aby wyścig był już jutro. Dziś jechałem w innym wyścigu niż Sebastian. Miałem problemy z oponami szybciej niż on, więc musimy się przyjrzeć dlaczego tak było.

LEWIS HAMILTON (P2): - Myślę, że możemy być z siebie dumni. Wszyscy wykonali wspaniałą pracę przed tym weekendem. Tydzień czy dwa tygodnie temu nie spodziewaliśmy się, że będziemy blisko czołowej piątki. Samochód był niezawodny i myślę to dla nas wspaniałe osiągnięcie. Zdecydowanie doganialiśmy Sebastiana na początku wyścigu. Z pewnością musimy popracować nad strategią, ale mamy dobre tempo i czekamy na kolejny wyścig. Podłoga była poważnie uszkodzona, ale nie wiem, kiedy to się stało. Straciłem przez to sporo docisku, więc starałem się oszczędzać samochód i zebrać punkty, które będą nam potrzebne w dalszej części sezonu.

JENSON BUTTON (P6): - Miałem dobry start i byłem zaskoczony, kiedy zobaczyłem Pietrowa po wewnętrznej. Wypchnął mnie szeroko i wtedy utknąłem za Massą. To był najgorszy moment wyścigu, ponieważ jechał wolno, a jego najtrudniej wyprzedzić. Dobrze blokował, przez co sporo straciliśmy. Wtedy spróbowałem go wyprzedzić chyba w zakręcie 11 czy 12, ale zjechał głęboko w zakręt i wypchnął mnie. Nie mogłem pojechać naokoło w zakręcie, więc ściąłem go. Byłem z przodu zanim wjechałem w zakręt i wtedy nie wiedziałem co zrobić. Zespół przekazał mi, żebym został na swoim miejscu i zobaczymy co powiedzą sędziowie. Jednak wkrótce po tym, kiedy Ferrari zobaczyło co się dzieje, ściągnęli Massę na postój, a ja dostałem karę przejazdu przez boksy. Nie wiem, może zrobili to celowo. To było frustrujące, że byłem z tyłu, ponieważ tempo było znacznie lepsze.

WITALIJ PIETROW (P3): - Cieszę się, że siedzę tutaj z tymi chłopakami. Cały weekend był dość udany. Przywieźliśmy tu trochę nowych części i od piątku nasz samochód wyglądał na dość mocny, a kwalifikacje nie były złe. Potem skupiliśmy się na wyścigu i dzisiaj wszystko poszło perfekcyjnie i musimy być dumni z naszego dzisiejszego miejsca. Start nie był zły i spróbowałem zaatakować Fernando, ale zobaczyłem Jensona Buttona z przodu, więc zahamowałem i spróbowałem wyprzedzić obydwóch co poszło wspaniale.

NICK HEIDFELD (P14*): - To był ciężki wyścig. Oczywiście jestem rozczarowany, że nie zdobyłem punktów, ale to było niemożliwe, szczególnie po tym, jak zostałem uderzony na pierwszym okrążeniu. Szkoda, ponieważ miałem dobry start awansując z osiemnastego na dwunaste miejsce przed pierwszym zakrętem. Uszkodzenie samochodu było dość poważne głównie z prawej strony sidepod i osłona silnika. Tak więc to nie był dla mnie mocny wyścig. Jednak cieszę się z powodu zespołu i Witalija, że zanotowaliśmy dzisiaj tak wspaniały wynik. To pokazuje, że mamy konkurencyjny samochód i możemy twardo walczyć w tym roku.

SERGIO PEREZ (P7*): - Nigdy nie zapomnę tego wyścigu. Po zmianie opon z twardych na miękkie pomyślałem, że muszę cisnąć. Jednak wtedy zdałem sobie sprawę, że muszę oszczędzać opony i zdecydowaliśmy się, że pojedziemy na nich do końca. Straciłem trochę czasu za Sebastianem Vettelem, ale potem mogłem go wyprzedzić. Użyłem tylnego skrzydła, ale on również zostawił mi miejsce. Jestem dumny z mojego zespołu, strategia zadziałała i byłem miło zaskoczony, że opony wytrzymały tak długo. Chcę wszystkim podziękować, szczególnie w Meksyku, którzy pomogli mi dostać się do F1.

KAMUI KOBAYASHI (P8*): - Cieszę się, że punktowały nasze obydwa samochodu. Miałem dobry start, znalazłem się przed Alonso, który potem mnie wyprzedził. Na pierwszym komplecie miękkich opon miałem problemy, żeby je rozgrzać. Na drugim komplecie myślę, że tempo było dobre, a w trzecim stincie twarde opony również były ok. Miałem niebezpieczny moment, kiedy Rubens Barrichello i Nico Rosberg zderzyli się przede mną, ale potem już nie działo się nic ekscytującego. To był dobry początek i sprawia, że czuje się zadowolony.

SEBASTIEN BUEMI (P10*): - Dziesiąte miejsce po awansie do trzeciej części kwalifikacji nie jest takie złe, ale myślę, że mogło być lepiej, może ósme lub dziewiąte miejsce. Szkoda, że w pierwszy zakręcie miałem kontakt z moim kolegą z zespołu. To już nie pierwszy raz tak się dzieje, więc myślę, że będziemy musieli porozmawiać i obejrzeć zapis z tego incydentu. Pod koniec wyścigu nie zdołałem utrzymać za sobą Massy, który był znacznie szybszy, ale nadal jestem zadowolony z wyniku. Generalnie mogę powiedzieć, że jesteśmy bardziej konkurencyjni niż w zeszłym roku i teraz musimy kontynuować nasz postęp wprowadzając kolejne poprawki w samochodzie. To był udany start, a teraz musimy przeanalizować cały wyścig, a potem zobaczymy co możemy zrobić w Malezji.

JAIME ALGUERSUARI (P13*): - Miałem dobry start przesuwając się na dziesiąte lub jedenaste miejsce. Wtedy, w zakręcie nr2, Michael ściął zakręt jadąc po zewnętrznej, a ja byłem po wewnętrznej. Wynik tej sytuacji był taki, że dotknął mojego przedniego skrzydła i musiałem zjechać, aby je wymienić. Nie mógł tego uniknąć, ponieważ już byliśmy w połowie zakrętu. To oznaczało, że miałem dodatkowy postój co przekreśliło moje szanse na dobry wynik. Muszę powiedzieć, że mój samochód spisywał się dobrze i miał niezłe tempo. Cieszę się, że ukończyłem pierwszy wyścig i teraz musimy spojrzeć co możemy poprawić przed Malezją.

ADRIAN SUTIL (P11*): - To nie był zły wyścig. Ciężko startowało się z szesnastego pola, ale nie było tak źle. Przed końcem pierwszego okrążenia awansowałem o kilka miejsc. Osiągi nie były złe i to generalnie był dobry wyścig jak na początek sezonu. Szkoda, że nie dostaliśmy się do pierwszej dziesiątki, ale mam nadzieję, że poprawimy tempo i w Malezji zdobędziemy punkty.

PAUL DI RESTA (P12*): - Na początku miałem niezłą walkę z Kobayashim. Jednak przez to wyprzedził mnie jeden z kierowców Toro Rosso i od tego momentu straciliśmy trochę na tempie. Miejmy jednak nadzieję, że przed Malezją zrozumiemy czemu tak się stało, kiedy pojawią się nowe części. Adrian i ja mieliśmy różne strategie i pod koniec oszczędzaliśmy paliwo, dlatego strata wzrosła. Mam nadzieję, że w Malezji wykonam lepszą pracę niż dzisiaj, ale ogólnie jestem dość zadowolony.
 

MICHAEL SCHUMACHER (DNF): - Miałem całkiem dobry start i zdobyłem kilka pozycji. Byłem gotowy, aby wyprzedzić Kobayashiego, ale wtedy w zakręcie nr1 był trochę ciasno i musiałem zwolnić. Ok, spróbowałem znów w zakręcie nr 3, ale ktoś uderzył mnie z tyłu z prawej strony, nie znam jednak okoliczności tej sytuacji. Niestety miałem przebitą oponę co uszkodziło tylną część podłogi. Kiedy opona jest przebita, odpadają jej kawałki, a jej fragmenty były dość spore. Miałem też zgięte zawieszenie, ponieważ samochód zabawnie zachowywał się między lewymi i prawymi zakrętami, więc to było ciekawe 20 okrążeń jakie przejechaliśmy. Dalsza jazda nie miała sensu i zespół słusznie zdecydował o wycofaniu z powodów bezpieczeństwa.

NICO ROSBERG (DNF): - To był rozczarowujący pierwszy weekend sezonu. To był ciężki wyścig do momentu, kiedy wycofałem się. Widziałem Rubensa w moim lusterku, był dość daleko, więc byłem zaskoczony, kiedy mnie uderzył. To był koniec, musiałem zjechać i zatrzymać samochód. Przykro mi z powodu zespołu, ponieważ ciężko pracowali przez ten weekend i całą zimę. Jednak skupiamy się na pozytywach i ciekawe jak się spiszemy w Malezji. Melbourne to dość nietypowy tor i tak naprawdę zobaczymy gdzie jesteśmy po kilku następnych wyścigach.

RUBENS BARRICHELLO (DNF): - To był dla nas ciężki wyścig. Na starcie zostałem trochę wypchnięty, ale potem miałem dobry rytm i wyprzedziłem parę samochodów po kolizji z Rosbergiem. Nie zamierzałem go wyprzedzać, broniłem się przed Kobayashim. Myślę, że mieliśmy różne opony pod kątem przyczepności i tym samym inne punkty hamowania. Rosberg zahamował wcześniej, a ja byłem już w połowie zakrętu zanim mogłem zatrzymać samochód. 33 był dzisiaj konkurencyjny, co jest pozytywne przed kolejnym wyścigiem.

PASTOR MALDONADO (DNF): - Nie wiemy co dokładnie stało się z samochodem. Przyjrzymy się temu z inżynierami. Nie było żadnego ostrzeżenia, po prostu zatrzymaliśmy się. Start był świetny. Było kilka momentów w dwóch pierwszych zakrętach, ale uniknąłem problemów. Potem jechałem swój wyścig, wszystko z samochodem było ok., a potem stało się. Teraz czekam na Malezję.
 

 

*wyniki przed dyskwalifikacją Saubera
 

Poprzedni artykuł Pierwsze rosyjskie podium
Następny artykuł Pierwszy wyścig na Pirelli

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry