To jest niesamowite! Widziałem na trybunach wiele australijskich flag - to bardzo fajne. Wyścig ożywił się na ostatnich 15-20 okrążeniach. Hamilton miał problem, a potem Rosberg zwolnił na prostych. Miałem duże kłopoty z wyprzedzeniem Pereza. Jego samochód był bardzo dobry na prostych, a na zakrętach Sergio dobrze mnie przytrzymywał. W końcu powiódł się atak na ostatniej szykanie. Potem dogoniłem Nico i na dwa okrążenia przed metą po prostu znalazłem się we właściwym miejscu, żeby wykorzystać DRS. Teraz czuję się niesamowicie. Jestem naprawdę wdzięczny za to zwycięstwo.
NICO ROSBERG: - Dzisiaj była przez cały czas wielka walka! Miałem trudny start, jednak zdołałem się obronić na pierwszych paru zakrętach i walczyłem z Lewisem. Przez jakiś czas wyścig przebiegał gładko, a potem nagle w obydwu samochodach awarii uległ system MGU-K i nastąpił spadek mocy. Było naprawdę ciężko. Straciłem trochę czasu przy drugim pit stopie i Lewis mnie przeskoczył. Miałem kłopoty ze schłodzeniem tylnych hamulców. Działo się naprawdę wszystko. Pod koniec wyścigu starałem się obronić przed Sergio. Jakoś mi się to udawało, ale Daniel był za szybki na prostych, bo dysponował większą mocą - i w końcu zdołał mnie wyprzedzić. Tyle się działo, że za metą zapytałem mojego inżyniera, które mam miejsce, bo sądziłem, że chyba piąte lub szóste. Bardzo się ucieszyłem, gdy usłyszałem o P2! To dla mnie ważne punkty w mistrzostwach. Dzień był ciężki, ale w sumie udany. Gratulacje dla Daniela za pierwsze zwycięstwo w Formule 1.
SEBASTIAN VETTEL: - Daniel to wyjątkowo fajny facet i przede wszystkim mu gratuluję. To jest jego dzień! Pod koniec wyścig naprawdę się ożywił i doszliśmy do głosu. Oczywiście, bardzo pomógł nam Mercedes, jak w żaden poprzedni weekend, a my zdołaliśmy wykorzystać ich kłopoty. Przez cały czas było trudno, bo utknęliśmy za Force India. Najpierw ja utknąłem za Nico Hülkenbergiem, a Daniel za Perezem. Po prostu nie byliśmy wystarczający szybcy na prostych. Brakowało nam mocy. To oczywiście nie pomogło w naszej taktyce. Dzień okazał się jednak pozytywny. To pierwsze zwycięstwo Daniela i pierwsze zwycięstwo Renault w erze nowych silników. Powiódł się come back, jednak czeka nas jeszcze dużo pracy, bo Mercedes jest od nas znacznie szybszy na prostych. Ogólnie to jednak bardzo udany dzień. Jeszcze raz gratulacje dla Daniela!
JENSON BUTTON: - Co za fantastyczny wyścig! Duże gratulacje dla Daniela - jestem jego wielkim fanem. To wspaniały facet i jak widać, posiada duże umiejętności. Pierwsze zwycięstwo w Grand Prix to zawsze coś specjalnego. Dobra robota, Daniel! Pierwszy segment na supermiękkich oponach był dla mnie ciężki, a zatem postanowiłem zjechać dosyć wcześnie i przejść na miękkie opony. A potem wpadłem w korek - wszędzie były samochody. Jeżeli ścigasz się z jednym rywalem, łatwiej jest wyprzedzić, jednak w grupie jest ciężko, bo wszyscy mogą używać DRS. W końcu zdołałem się jednak przebić. Miałem małe pojedynki z Fernando i Nico. Fernando o mało nie uderzył w Nico na nawrocie i musiał wybrać wewnętrzną. Obydwaj pojechali szeroko, a wtedy ich wyprzedziłem.
NICO HÜLKENBERG: - Dzisiaj miałem dużo pracy i piąte miejsce oraz 10 punktów to dobry wynik. Pod koniec zyskałem parę miejsc z powodu kraksy Sergio i Massy, ale jedno oddałem Jensonowi, gdy walczyłem z Alonso. Safety Car na początku nie pomógł mi, ponieważ rywale na supermiękkich oponach mogli dłużej pozostać na torze. Realizowaliśmy inna taktykę, dlatego zawsze ktoś był blisko mnie. To było zabawne, ale również stanowiło wezwanie, szczególnie pod koniec wyścigu, bo musiałem długo jechać na supermiękkich oponach. Przy jednym pit stopie trudniej było oszczędzać opony w porównaniu z tymi, którzy pojechali na dwa stopy, myślę jednak, że otrzymaliśmy nagrodę. Dla nas była to dzisiaj najszybsza taktyka. Tylko nasze dwa samochody pojechały na jeden stop, co jest zdecydowanie pozytywne.
FERNANDO ALONSO: - Patrząc na dziką końcówkę wyścigu, dzisiaj zdobyliśmy trochę szczęśliwych punktów, jednak nie możemy być szczęśliwi z powodu zajętego miejsca, bo mierzyliśmy wyżej. Na początku nie miałem dobrego tempa i nie byłem zadowolony ze zbalansowania samochodu. Po zmianie opon, gdy tor zaczął się poprawiać, znalazłem dobry rytm i zdołałem dogonić grupę, jadącą przede mną. Nie byłem jednak wystarczająco szybki, żeby włączyć się do walki. To co Red Bull zrobił w wyścigu pokazuje, jak szybko może zmienić się sytuacja w Formule 1. Dla nas powinna to być dodatkowa motywacja, żeby dojść do punktu, w którym będziemy mogli walczyć o zwycięstwo. W ten weekend zrobiliśmy pewne postępy, szczególnie pod względem aerodynamiki, ale inni też się poprawili. Jedyne co możemy zrobić to nadal pracować, aby jak najlepiej przygotować się do nadchodzących wyścigów.
LEWIS HAMILTON: - Dzisiaj robiłem co mogłem i wyglądało na to, że zaliczam dobry wyścig, ale niestety to nie był mój dzień. Montreal zazwyczaj był dla mnie dobrym torem, a zatem jestem rozczarowany, że nie ukończyłem wyścigu, jednak mamy przed sobą jeszcze wiele rund w tym sezonie i liczę na więcej szczęścia. Tak naprawdę nic nie mogłem poradzić na nasze kłopoty. Jakoś jechałem po spadku mocy, ale gdy w końcu wyprzedziłem Nico po drugim pit stopie, przed zakrętem 10 skończyły się hamulce. To wspaniale dla teamu, że Nico zdołał utrzymać drugie miejsce, jednak dla mnie jest ciężko. Już dwa razy odpadłem w tym sezonie i znowu muszę odrabiać stracone punkty. Takie doświadczenia czegoś jednak uczą, a zespół staje się mocniejszy. Gratulacje dla Daniela. Pierwsze zwycięstwo jest dla niego wspaniałą sprawą. Wiem, że to będzie jego naprawdę specjalny dzień.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.