Norris nadal się nie zgadza
Lando Norris nie zmienił zdania w sprawie swojego starcia z Maxem Verstappenem w trakcie Grand Prix Stanów Zjednoczonych i nadal uważa, iż kara mu się nie należała.
Lando Norris, McLaren MCL38, battles with Max Verstappen, Red Bull Racing RB20
Autor zdjęcia: Sam Bagnall / Motorsport Images
Norris i Verstappen w końcówce Grand Prix Stanów Zjednoczonych zaciekle walczyli o trzecią pozycję. Kierowca McLarena wydawał się być szybszy, ale długo nie mógł znaleźć sposobu na dobrze się broniącego mistrza świata.
W końcu doszło do starcia w zakręcie numer 12 i oba samochody znalazły się poza torem. Norris wyprzedził wtedy Verstappena, ale sędziowie uznali, że zdobył przewagę w sprzeczności z przepisami i wlepili mu 5-sekundową karę, która zepchnęła go poza podium - za Verstappena.
W teorii sędziowie postąpili zgodnie z wytycznymi, bowiem w wierzchołku zakrętu to Red Bull Verstappena był z przodu. Norris jednak podkreśla, że wyprzedził rywala przed zakrętem, a ten specjalnie zanurkował z dużą prędkością i zmusił go do wyjazdu poza tor, samemu również się w jego limitach nie utrzymując.
Norris ocenił również, że zarówno on, jak i Verstappen zrobili to, co wtedy uważali za słuszne.
- W ogóle nie rozmawiałem z Maxem, ponieważ zrobił to, co uważał za właściwe i ja również – stwierdził Norris podczas konferencji prasowej przed Grand Prix Meksyku. - Nadal nie zgadzam się [z decyzją], podobnie jak zespół.
- Wydaje mi się, że to, co widzieliśmy w przypadku George'a Russella i Valtteriego Bottasa, pod pewnymi względami bardzo przypomina naszą sytuację. Byłem już zdecydowanie przed Maxem. O ponad długość samochodu. I potem już nie byłem tym atakującym. On nim był.
- Byłem przed Maxem i musiałem się bronić. On był atakującym, poszedł zbyt ostro i wyprzedził mnie poza torem. Ja po prostu zachowałem swoją pozycję. Na pewno jeszcze będziemy o tym rozmawiać, ponieważ był to częsty temat w trakcie zeszłego weekendu. Wielu innych kierowców również się [z tą karą] nie zgodziło, podobnie jak zespoły.
- Sądzę, że sęk w tym, że on pozostał w wierzchołku przede mną tylko dlatego, że wyjechał potem poza tor. Gdyby zahamował tam, gdzie powinien był zahamować, i pozostał na torze, nie byłby przede mną w wierzchołku. To chyba oczywiste.
Max Verstappen, Red Bull Racing, 1st position, Lando Norris, McLaren F1 Team, 3rd position, chat in Parc Ferme
Autor zdjęcia: Simon Galloway / Motorsport Images
Norris zanegował sugestię, że powinien stać się bardziej stanowczy przy pojedynkach koło w koło, choć podkreślił, że walcząc z Verstappenem ma przeciwko sobie najlepszego na świecie, więc wyprzedzanie nie należy do najłatwiejszych.
- Łatwo powiedzieć: „Bądź bardziej agresywny”. Czy muszę wprowadzić pewne zmiany? Tak! I trochę się dostosować. Ale czy wszystko robię źle? Na pewno nie. Miałem sporo frajdy i szanuję nasz pojedynek. On dojechał wyżej, a to ja muszę go pokonywać. Muszę więc zmienić kilka małych rzeczy, ale na pewno nie całe podejście.
- Max w tym, co robi, jest prawdopodobnie najlepszy na świecie. A jeśli mierzysz się z najlepszymi na świecie, nie będzie łatwo. On dłużej niż ja ściga się w czołówce. Ja nie spisuję się idealnie, ale na pewno też nie jest źle.
- Są pewne rzeczy, z którymi się nie zgadzam, ale wolę się ścigać. Nie chcę, aby przepisy opisywały absolutnie wszystko. Nie zgadzam się po prostu z karą, którą otrzymałem w zeszły weekend i jej przyczynami. I to jedyna rzecz do zmiany. Jego intencje były bardzo jasne i trudno mi się z tym pogodzić.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.