Ocon zaprzecza spekulacjom
Esteban Ocon zaprzeczył plotkom, które sugerowały, że Jack Doohan dostał jego bolid na pierwszy trening przed Grand Prix Kanady w ramach kary za kolizję z Pierre'em Gasly'm w Monako.
Francuz opuści zespół Alpine z końcem tego roku po tym, jak wraz z zespołem ogłosili w tym tygodniu, że ich wspólna przyszłość dobiegnie końca.
Decyzja ta zapadła niezwłocznie po kontrowersyjnej kolizji z Gasly'm na pierwszym okrążeniu wyścigu w Monako, w wyniku której jego szef zespołu Bruno Famin ostrzegł, że zostaną z tego wyciągnięte konsekwencje.
Intrygi związane z działaniami podjętymi przez zespół zostały dodatkowo podsycone, gdy Alpine ogłosiło, że kierowca rezerwowy Doohan przejmie samochód Ocona podczas pierwszego treningu w Montrealu.
Moment podjęcia tej decyzji jest zerwaniem ze zwyczajem, ponieważ Alpine we wcześniejszych latach czekało do ostatnich wyścigów sezonu, aby wykorzystać swoich debiutantów podczas treningów.
Ocon wyśmiał jednak doniesienia, jakoby Alpine wystawiło Doohana w Montrealu jako karę za to, co się stało. Według Francuskiego kierowcy były ku temu wyraźne powody.
- Widziałem te sugestie wiele razy w mediach i wcale tak nie jest. Jako zespół musimy dać co najmniej dwa treningi dla debiutantów, a ja oddaję jeden z nich Jackowi tutaj.
- To tor, który na początku będzie brudny, dodatkowo jest położony nowy asfalt. Trzeba więc trochę go posprzątać.
- Dostałem też karę pięciu miejsc na starcie do niedzielnego wyścigu.
Tak więc moje kwalifikacje są o wiele mniej ważne niż zwykle. Będzie mi bardziej zależało na przygotowaniu do wyścigu.
- Z punktu widzenia zespołu uważamy, że w dalszej części roku będziemy mieli prawdopodobnie bardziej konkurencyjny samochód. Więc dla nas oddanie treningu Doohanowi we wczesnej fazie jest dobrą rzeczą, zamiast robić to w Meksyku, Abu Zabi, jak to zwykle robimy.
Wypadek w Monako
Wypadek w Monako był punktem kulminacyjnym, który wpłynął na moment, w którym Ocon ogłosił, że opuszcza zespół, ale nie był to jedyny powód zakończenia francusko-francuskiej relacji.
Jak wyjaśnił Ocon, dyskusje między nim a zespołem Alpine toczyły się od jakiegoś czasu i dotyczyły ich wspólnej przyszłości.
- Rozmawialiśmy z zespołem od kilku miesięcy. Alpine to duża grupa, Renault to duża grupa i jest to rodzaj zespołu, który nie podejmuje decyzji tylko na podstawie jednego wyścigu.
- Uzgodniliśmy wzajemnie, że nasza wspólna droga dobiegnie końca w momencie wygaśnięcia kontraktu.
- Spędziłem w tym zespole pięć lat. Mieliśmy kilka niesamowitych momentów i nieco więcej trudnych, ale pięć lat w świecie Formuły 1 to długi czas.
Jestem podekscytowany czekającym mnie nowym wyzwaniem.
Ocon powiedział, że on i Famin rozmawiali długo po tym, co wydarzyło się w Monako i było jasne, że za kulisami nie ma utrzymującego się napięcia.
- Byłem w fabryce na normalnych przygotowaniach przed weekendem i rozmawiałem z Bruno. Po prostu rozmawialiśmy o wielu rzeczach i nie ma niezręcznej atmosfery ani żadnych zmian w naszych relacjach.
- Wszystko zostało omówione. Jedziemy dalej i staramy się wykonywać swoją pracę jak najlepiej.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.