Nikt na padoku nie mógł udzielić nam gwarancji, że będzie dobrze. Nie czułem się komfortowo i wraz z Markiem wcześnie zjechaliśmy do depo. Głównym celem było sprawdzenie, jak zachowają się opony po paru okrążeniach. Potem mogłem zacząć się ścigać. Tempo było bardzo dobre. Bez większego wysiłku mogłem utrzymać się w czołówce. Po Safety Carze decydujące było wyprzedzenie Fernando i wypracowanie przewagi. W końcu zrobiło się naprawdę komfortowo.
MARK WEBBER: - To chyba jeden z naszych najlepszych wyników jako teamu. Wczoraj wieczorem i dzisiaj rano przeżywaliśmy stres. Kierowcy znaleźli się w centrum dyskusji na temat tego, jak najbezpieczniej przejechać Grand Prix, mając opony w tym stanie. Pozostałem dłużej na drugim komplecie. Miałem zatrzymać się wtedy, kiedy Seb, ale radio zupełnie się zablokowało. Pytałem czy mam zjechać - i nic nie słyszałem. Start był szokujący, bo włączył się system zapobiegający wyłączeniu silnika. Seb również miał kłopoty. To był rozczarowujący początek wyścigu. Potem napędzała mnie frustracja po nieudanym starcie. Na Eau Rouge zrobiło się bardzo, bardzo ciasno. To była ostra walka. Potrzeba dwóch facetów, żeby taki manewr poskutkował. Z Fernando możesz to zrobić. To światowej klasy facet i on wie, na jle można sobie pozwolić.
JENSON BUTTON: - Myślę, że gdybym pozostał po starcie na 13 miejscu, znacznie łatwiej byłoby rywalizować z kierowcami Red Bulla. Na pierwszym zakręcie zapanował chaos, spowodowany przez jadących przede mną. Di Resta uderzył w moje tylne skrzydło i uszkodził je urywając połowę krawędzi. Na podjeździe do Eau Rouge urwało się czyjeś tylne skrzydło, uderzyło w moje przednie i urwało mi lusterko. Trochę się przestraszyłem. Zespół powiedział, żebym dotrwał do piątego okrążenia. Potem założyliśmy miękkie opony i jechałem na nich przez resztę wyścigu. Zawsze można gdybać, ale dobrze jest finiszować na podium po ubiegłym roku, kiedy wjechał we mnie Seb! Przez cały weekend samochód był wspaniały. Dla mnie zbalansowanie było fenomenalne. Wygląda na to, że zrobiliśmy krok naprzód po Węgrzech. Trzecie miejsce jest rozczarowujące, ale trzeba je zaakceptować. Kto wie, co by się wydarzyło, gdybym zakwalifikował się jako trzeci. Mam nadzieję, że za dwa tygodnie będziemy mogli to odwrócić.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.