Przymusowa zmiana barw

W ogóle zrezygnował z tradycyjnej brytyjskiej zieleni, podpisał kontrakt z Imperial Tobacco i przemalował Lotusy w barwy papierosów Gold Leaf. Co ciekawe, to nie Chapman zrobił najlepszy interes na rozpoczętym wówczas, reklamowym boomie, lecz menadżer jego asa, Jochena Rindta, niejaki Bernard Ecclestone.

31 lipca, czyli w dniu Grand Prix Węgier, wchodzą w życie drakońskie przepisy antytytoniowe. Szczególnie zagrożone czują się teamy zarejestrowane w Zjednoczonym Królestwie - BAR, McLaren, Renault i Jordan. Od niedzieli nie mogą one promować papierosów nawet zagranicą. Szef BAR, Nick Fry liczy się z możliwością dwuletniej kary więzienia!

- Spędziliśmy ostatnie sześć miesięcy, próbując wyjaśnić przepisy - mówi Fry. - Obecnie wchodzą one w życie, a my nadal nie wiemy, jaka będzie interpretacja prawa. To nie fair, że sankcje mogą dotknąć zespół Formuły 1 w jednym kraju, który przyjął ogólnoeuropejskie obostrzenia, gdzie indziej jeszcze nie wprowadzone. Zabraliśmy na Węgry wyjątkowo dużo bagaży. Każdy członek teamu otrzymał po trzy komplety strojów w różnych wersjach.

McLaren nie bawi się w takie kombinacje. Po 9 latach, w piątek zespół pożegna Westa i od sobotnich treningów Srebrne Strzały wyjadą na tor w barwach nowego głównego sponsora - ma być nim whisky Johnnie Walker. Umowa z koncernem alkoholowym Diageo podobno opiewa na 30 mln USD rocznie.

Ferrari kasujące dwukrotnie więcej od Marlboro, też nie może spać spokojnie. Komisja Europejska w wydanym oświadczeniu ostrzegła "tytoniowe" teamy, żeby nawet nie próbowały omijać zakazu, stosując wzorem ekipy Michaela Schumachera, kolorystyczne kombinacje i zmienione napisy, kojarzące się jednoznacznie z konkretną marką papierosów.

"Reklama oznacza każdą formę komercyjnego komunikowania się, mającego na celu bezpośrednią lub pośrednią promocję wyrobów tytoniowych" - czytamy w oświadczeniu komisji.