Sukcesu nie można kupić

Mallya, który wykupił Spykera pod koniec 2007 roku, doprowadził swoją ekipę do walki w środku stawki. Uważa, że podium w zeszłym roku było prawdziwym początkiem tego zespołu.

- W 2008 roku nie było czasu na żadne zmiany – powiedział Mallya. – Używaliśmy starego nadwozia Spykera z nową nazwą. Na początku myślałem sobie "o mój boże, ale jesteśmy daleko z tyłu". Ten rok był jednak ważną fazą nauki. Wymieniłem zarząd i kluczowych inżynierów i w sezonie 2009 byliśmy dużo bardziej konkurencyjni, przynajmniej na takich torach jak Spa i Monza. Zdobyliśmy podium, a przypuszczam, że na Spa mogliśmy nawet wygrać.

- W tym sezonie postawiliśmy kolejny wielki krok naprzód. Wszystko idzie we właściwym kierunku – dodał. – W każdym wyścigu powinniśmy być zdolni do zdobywania punktów.

- [Budżety innych zespołów] są dwa razy większe. To pokazuje, że za pieniądze nie można kupić sukcesu. Redukcje kosztów, mniej testów, ograniczenia w rozwoju, oczywiście nam pomogły, ale najlepsze wykorzystanie twojego budzetu zależy tylko od ciebie – i własnie w tym jesteśmy bardzo dobrzy – podsumował Mallya.