Szybcy jak McLaren
Jonathan Noble rozmawiał po Grand Prix Hiszpanii z Willym Rampfem, dyrektorem technicznym BMW Saubera
- Rezultaty w Barcelonie nie były tak dobre jak w Bahrajnie, lecz analizując tempo, sytuacja jest budująca. Jak oceniasz ten weekend?
- Spodziewaliśmy się lepszego wyniku Roberta. Po kwalifikacjach sądziłem, że Robert będzie mógł osiągnąć podium. Wiedzieliśmy, że nasze osiągi są bardzo zbliżone do McLarena. Mówimy o mniej więcej jednej dziesiątej - i taką różnicę na okrążeniu widzieliśmy również w wyścigu. Wyścig praktycznie rozstrzygnął się na pierwszym zakręcie, ponieważ straciliśmy nasze miejsce na rzecz Hamiltona, a podczas wyścigu jechaliśmy takim samym tempem. Przypadkowo mieliśmy nawet tę samą taktykę, a nie byliśmy wystarczająco blisko, żeby przeskoczyć Hamiltona w trakcie pit stopu. Nasze pit stopy były trochę szybsze niż jego, o około pół sekundy, ale przy dystansie dwóch sekund nie da się tego zrobić.
- Czyli w ten weekend o wszystkim rozstrzygnęły kwalifikacje?
- Jeżeli porównasz najlepsze czasy okrążeń pierwszych czterech samochodów w wyścigu, kolejność będzie taka sama jak na mecie. Konkurencja jest bardzo ostra, jest bardzo ciasno, no ale tego chcieliśmy.
- Czy ciągle czujesz, że BMW Sauber miesza się z Ferrari i McLarenem?
- Tak. Ferrari jest nadal przed nami i przed McLarenem, a my jesteśmy bardzo blisko McLarena. W pierwszym wyścigu oni byli z przodu, w drugim już tylko trochę, w trzecim my byliśmy lepsi, a w czwartym jeździliśmy równie szybko. Teraz wszystko zależy od tego, który team wykona większy krok do przodu. Walka z Ferrari będzie bardzo trudna, bo oni mają przewagę kilku dziesiątych. Poprawa o dwie dziesiąte nie wystarczy.
- Co z waszym systemem startu? Robert mówił, że jest nierówny.
- Tak. Myślę, że poradzimy sobie z tym do następnego wyścigu. Robertowi za bardzo ślizgały się koła. Dobrze ruszył z miejsca, ale potem zaczął tracić. Nick zyskał dwie pozycje, bo miał dobry start, jakoś sobie z tym poradził. Z jego miejsca można było w miarę łatwo awansować.
- Musicie zatem zmodyfikować system startu?
- Nie. Musimy przyjrzeć się sprzęgłu, ale reszta to tak naprawdę trening.
- Mówiło się w tym tygodniu o możliwej zmianie przepisów dotyczących okresu za Safety Carem i sposobu zamknięcia depo. Dzisiaj ponieśliście straty z tego powodu. Co twoim zdaniem, powinno zostać zrobione?
- Ogólnie sadzę, że FIA wprowadza takie przepisy z konkretnych przyczyn, zazwyczaj z powodu wypadków, do których dochodziło w przeszłości. Ale po czterech wyścigach, w dwóch zespoły poniosły straty, nie mogąc nic zrobić. Jestem przekonany, że zostaną przeprowadzone szczegółowe dyskusje. Z pewnością FIA jest otwarta na ponowne rozpatrzenie tematu i być może skoryguje regulamin.
- Renault pokazało w ten weekend, że uczyniło krok naprzód. Zespół stosuje również dość agresywną taktykę. Czy to utrudnia wam życie?
- Raczej nie. Oni znacznie poprawili się w kwalifikacjach i było jasne, że Alonso ma mniej paliwa. A w wyścigu widzieliśmy, że po pit stopie już nie odjeżdżali i przestali się liczyć.
- Wygląda na to, że w tej chwili Robert czuje się bardziej komfortowo w samochodzie. Czy Nick nie radzi sobie z F1.08?
- Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. W kwalifikacjach jest różnica w szybkości, ale to dopiero cztery wyścigi i jestem pewien, że do końca sezonu oni będą tak samo szybcy. O to się nie martwię.
- Czego spodziewasz się przed Turcją?
- Czekamy na ten wyścig, bo w Turcji jeździ się z trochę innym dociążeniem, mniejszym niż w Barcelonie. Ogólnie to bardzo fajny, wymagający tor. Już nie możemy się doczekać na Stambuł.
- Czy planujecie jakieś poprawki?
- Nie będzie dużych poprawek. Kontynuujemy prace rozwojowe, ale w Turcji obowiązuje trochę inny poziom dociążenia, zatem aby przystosować samochód do toru, musimy opracować inne części, niż używane w Barcelonie.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.