Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Ten sam układ sił?

Bruno Senna, Witalij Pietrow, Paul Di Resta, Sergio Perez, Fernando Alonso i Narain Karthikeyan uczestniczyli w czwartkowej konferencji prasowej FIA przed UBS Chinese Grand Prix.- Malezja była moim wielkim wyścigiem - mówił Bruno Senna.

- Miałem dobre tempo, a taktyka również była dobra, choć zaczęło się od incydentu na pierwszym okrążeniu, mogącego źle wpłynąć na wynik wyścigu. Potem nie popełniłem żadnych błędów i to jest budujące. Okazało się, że samochód jest dobry w suchych i mokrych warunkach. Nadal poznaję zespół, samochód, opony. W ubiegłym roku dosyć późno dołączyłem do Williamsa. Poza tym zmieniło się parę rzeczy. Potrzebuję kilku wyścigów, żeby się zadomowić. Postaram się to zrobić jak najszybciej. Pod względem osiągów zespół wykonał duży krok naprzód. Teraz wszystko zależy ode mnie i od Pastora, a także od inżynierów, którzy muszą utrzymać szybkie tempo prac rozwojowych - nawet szybsze niż w przypadku zespołów, z którymi rywalizujemy. Bardzo mocno ciśniemy i z pewnością punkty działają motywująco.- Tak jak każdy, mam pozytywne uczucia wracając na tor, na którym zdobyłem pierwsze punkty w F1 - powiedział Witalij Pietrow. - To dobre wspomnienia. W 2010 zaliczyłem tu udany wyścig na mokrej nawierzchni. Byłem dosyć szybki i zdołałem finiszować na punktowanym miejscu. Jestem całkiem zadowolony z tego, co obecnie dzieje się w teamie. Pracuję pod mniejszą presją. Nadal jest ona spora, bo mam bardzo szybkiego kolegę. Muszę dosyć ciężko pracować, ale ogólnie jestem trochę bardziej zrelaksowany, niż w ubiegłym roku. W poprzednich dwóch wyścigach wykonaliśmy dobrą robotę. Wiem, że muszę się trochę poprawić w kwalifikacjach, ale na ten wyścig mamy dobre mapowanie silnika, dobry setup. Nadchodzą spore poprawki, więc trzymam kciuki, żeby zadziałały tak, jak tego oczekujemy. Czuję się już dosyć komfortowo w samochodzie. Nadal musimy poprawić trochę fotel, ale w tej chwili jest OK. - Rywalizacja w teamie jest dosyć podobna, jak w ubiegłym roku z Adrianem - stwierdził Paul Di Resta. - Bardzo szanuję Nico. W tej chwili wygląda na to, że jesteśmy najbardziej zbliżoną dwójką kierowców. Konkurencja w teamie jest zawsze korzystna. Popycha naprzód i pozwala więcej wyciągnąć z siebie. W tej chwili staramy się rozwinąć samochód. Żeby dokonać tego szybko, musimy wspólnie pracować. Zamierzamy rywalizować z Williamsem i Sauberem, które są obecnie trochę przed nami. Zdobyliśmy jednak punkty w pierwszych dwóch Grand Prix i spoglądamy naprzód. Gdy otrzymamy poprawki, z pewnością będziemy mogli jeździć szybciej. Drugi rok startuję w F1 i odczuwam większą presję wyników. Jak dotąd nasze tempo w wyścigu było lepsze, niż w kwalifikacjach. W Malezji bardzo pomogło mi ubiegłoroczne doświadczenie, dlatego w zdradliwych warunkach zdołałem zająć siódme miejsce. Z tego pakietu to maksimum, jakie możemy osiągnąć.- Było naprawdę wspaniale - wspominał Malezję Sergio Perez. - Spędziłem trochę czasu z rodziną, z przyjaciółmi, ciesząc się uzyskanym wynikiem. Ludzie w Meksyku powariowali! To był wspaniały wynik dla mojego kraju. Po 40 latach zdobyliśmy podium w Formule 1. Naprawdę fajnie było odczuć wsparcie kibiców, wsparcie ze strony kraju. Wzrosło zainteresowanie nie tylko w Meksyku, ale ze strony innych firm na świecie, które mogą nam pomóc rozwinąć samochód, co jest dla nas ważne. Presja nie uległa zmianie. Nadal daję z siebie 100 procent w wyścigowe weekendy, staram się odnieść sukces, staram się być najlepszym. To będzie cel w następnych 18 wyścigach. Oczywiście, potencjał jest duży i ze wzrostem doświadczenia będzie coraz lepiej.- Nic się nie zmieniło - zaczął Fernando Alonso. - Myślę, że znowu czeka nas ciężki weekend. Nie oczekuję żadnych dużych niespodzianek. Samochód ma drobne poprawki, nic dużego na ten wyścig. To samo dotyczy wszystkich teamów na padoku. A zatem układ sił powinien się utrzymać, a dla nas to oznacza trudny weekend. Będziemy mieli kłopoty, żeby dostać się do Q3. W wyścigu postaram się zdobyć jak najwięcej punktów wykorzystując dobrą taktykę, dbając o opony i licząc na trochę szczęścia. To czynnik, o którym zawsze zapominamy. Mieliśmy nieco szczęścia zajmując piąte miejsce w Australii. W Malezji szczęście też nam dopisało. W wyścigu chodzi nie tylko o tempo, o dobrą taktykę, o umiejętności kierowcy. Na wynik składa się cały pakiet, a szczęście odgrywa w tym dużą rolę. Być może ryzyko deszczowego wyścigu jest dla nas dobre, bo w normalnych warunkach nie jesteśmy tacy szybcy, jak się spodziewaliśmy.- Początek roku nie był zbyt dobry, bo opuściliśmy wszystkie testy i przyjechaliśmy do Australii z nowym samochodem - przypomniał Narain Karthikeyan. - Tak jak we wszystkich nowych samochodach, było dużo problemów z chłodzeniem, z hydrauliką. To jasne, że nadal brakuje nam dużo docisku i to stanowi największy problem. Pedro de la Rosa pomaga zespołowi obrać właściwy kierunek. Posiada duże doświadczenie, wyniesione z pracy w topowym teamie, a zatem staramy się poprawić. Nasz team jest nadal bardzo mały i dysponujemy ograniczonymi środkami, jednak widzę, że struktura jest dużo mocniejsza, niż w ubiegłym roku. Mamy paru dobrych ludzi w zespole i liczę, że po testach w Mugello znacznie się poprawimy.Fot. Sauber

Poprzedni artykuł Rekonesans w Bahrajnie
Następny artykuł Sesja zakłócona mżawką

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry