Theissen wierzy w F1.08

- Wydarzyło się kilka nieprzewidzianych sytuacji - powiedział szef zespołu z Hinwil w przededniu Grand Prix Australii. - Mieliśmy nadzieję, że samochód będzie od razu bardzo szybki, ale po pierwszym teście przekonaliśmy się, iż czeka nas ciężka praca, by w pełni wykorzystać potencjał F1.08. Postrzegam to jednak jako normalny i bardzo cenny proces, zwiększający możliwości i wiedzę teamu, dzięki czemu będziemy mogli w przyszłości radzić sobie lepiej z podobnymi problemami.

To całkiem jasne, że nowy samochód stanowi znaczny krok naprzód. Zmieniliśmy koncepcję projektu, bo był to jedyny sposób, żeby móc pokonać wyprzedzające nas zespoły. Jeżeli chcesz wykonać duży krok do przodu, zawsze wiąże się to z większym ryzykiem. Spoglądając wstecz, oczywiście liczyłem, że samochód będzie od razu szybki, ale gdybyśmy mieli budować go od nowa, nie zmienilibyśmy koncepcji.

Problem związany z zawieszeniem został natychmiast wyeliminowany. Po drugim teście mieliśmy już gotowe rozwiązanie. Kłopoty aerodynamiczne okazały się bardziej skomplikowane. W tym przypadku nie chodziło o rozwiązanie jednego dużego problemu. Należało wykonać kombinację kilku kroków, które łączyły się ze sobą. Dlatego mówię, że w ostatnich tygodniach wiele się nauczyliśmy, a wiele nauki jest jeszcze przed nami.

Naszym celem pozostaje kontynuowanie wspinaczki po stromym stoku. Wspinamy się od dwóch lat i teraz zamierzamy zbliżyć się do dwóch czołowych teamów i w końcu wygrać w tym roku wyścig. Jeżeli zapytacie mnie o aktualną sytuację, odpowiem, że jeszcze nie jesteśmy tam, gdzie chcemy być.

W trakcie zimowych testów dokonaliśmy znacznych postępów. Początek był całkiem trudny, ale potem odnotowaliśmy progresję i wiele nauczyliśmy się w tym okresie. W pierwszych tygodniach zespół dobrze radził sobie w pracy nad nowym samochodem. Jestem pewien, iż pójdziemy naprzód. Nie oczekuję, że będziemy w stanie wygrać wyścig na początku sezonu, ale to jest nasz cel na dalszą część mistrzostw.