Verstappen: Vettel i Raikkonen powinni się wstydzić

- Nie musieli potem robić dramatu z tego co się stało. Muszą zrozumieć, że nie jestem zadowolony, kiedy ktoś popsuł mi cały wyścig.Verstappen jest przekonany, że to Vettel ponosi winę za incydent w pierwszym zakręcie, po tym, jak nie zostawił zbyt wiele miejsca samochodom znajdującym się po wewnętrznej.- Tam nie było miejsca dla trzech samochodów - uznał. - Kiedy miałem obok siebie Kimiego, zaczął mnie przyciskać. Gdyby Vettel nie skręcił i zostawił metr wolnego miejsca, wszyscy byśmy przejechali przez ten zakręt. Na filmie wyraźnie widać, że Vettel skręca, uderza w Raikkonena, a potem Kimi we mnie.Przyznał również, że w dalszej części wyścigu, jego agresywna jazda wobec kierowców Ferrari była efektem tego, co wydarzyło się w pierwszym zakręcie.- Skoro popsuli mój wyścig, nie zamierzałem im go ułatwiać. Powinni to zrozumieć - stwierdził. - Nie będę mówił, proszę jedźcie dalej. To wszystko wydarzyło się po tym do czego doszło w pierwszym zakręcie. Nie byłbym tak agresywny i nie przyciskałbym Raikkonena w ten sposób.Verstappen uznał również, że nie zrobił niczego niewłaściwego, w taki sposób blokując Raikkonena, szczególnie, że sędziowie nie ukarali go za taki manewr.- Myślę, że musiał trochę odpuścić, ale sędziowie niczego się nie dopatrzyli. Teraz jestem dla niego jak czerwona płachta na byka. Zawsze wchodzimy sobie w drogę.W kwestii najbliższego wyścigu na Monzie, stwierdził: - Zaczniemy wszystko od nowa i postaramy się o jak najlepszy wynik. Vettel może przyjść i porozmawiać ze mną, ale myślę, że najpierw musi sobie uświadomić to, co zrobił w pierwszym zakręcie.fot. XPB Images