Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wypowiedzi po Malezji

JENSON BUTTON: - Co za zwariowany wyścig! Miałem dość kiepski start - chyba nie nagrzałem wystarczająco opon i samochód stał się bardzo nadsterowny.

Ale przesunąłem się na czwarte miejsce, potem na trzecie, a w końcu wróciłem na czoło i bardzo mnie to ucieszyło. Nasze tempo było całkiem dobre. Wybór opon okazał się bardzo trudny. Zazwyczaj kiedy tutaj pada, to od razu mamy ulewę, ale tym razem zaczęło się inaczej. Postawiliśmy na pełne deszczówki i one się zdarły. Potem zauważyłem, że Timo fruwa za nami na intermediate, a zatem zmieniliśmy opony na medie. Kiedy Timo przejeżdżał obok mnie, zauważyłem, że ma łyse opony. Za nami padało, on miał kłopoty i musiał zjechać. Przejechałem w dobrym tempie jedno okrążenie na intermediate, zmieniłem je na deszczówki i wróciłem jako lider.

NICK HEIDFELD: - Oczywiście, jestem bardzo szczęśliwy z drugiego miejsca, bo startowałem z dziesiątego. To był naprawdę ekstremalny i wymagający wyścig. Miałem dobry start, ale również bardzo ciężki samochód, a to oznaczało, że ściganie się nie było łatwe. Kiedy stało się jasne, że wkrótce zacznie padać, zjechałem 7 okrążeń wcześniej niż planowaliśmy - i postanowiliśmy założyć pełne deszczówki. Opony szybko się zdarły, ponieważ nie nadszedł mocny deszcz. Zespół powtarzał: "Jedź dalej, bo spodziewamy się ulewy", ale czułem, że z opon zrobiły się niemal slicki. Intermediate byłyby wówczas znacznie lepsze, tylko kto mógł to przewidzieć? Kiedy w końcu rozpoczęła się ulewa, podjęto właściwą decyzję o przerwaniu wyścigu. Absolutnie nie dało się jechać. Wypadłem z toru, jadąc za Safety Carem, nie tylko z powodu aquaplaningu, ale również podłogi. Cieszę się z powodu naszego teamu. W dwóch wyścigach zdołaliśmy uzyskać chociaż jeden dobry wynik.

TIMO GLOCK: - Muszę przyznać, że to był zdradliwy wyścig, ale w końcu jeden z najlepszych, jakie kiedykolwiek zaliczyłem. Na starcie miałem trochę kłopotów. Nie wiem, dlaczego straciliśmy tyle miejsc. Fernando i Kimi byli przede mną na pierwszym zakręcie, a ja nie wiedziałem, skąd się tam wzięli. Po pierwszym okrążeniu chyba byłem na P8. W korku jechało się naprawdę trudno. Już po 5-6 okrążeniach zauważyłem nadciągające chmury i zastanawiałem się, kiedy spadnie deszcz. Przez radio mówili, że zacznie padać w najbliższych minutach. Potem pomyślałem, że jeżeli tak długo to trwa i jesteśmy blisko pierwszego pit stopu, to dlaczego nie zaryzykować opon intermediate. Zauważyłem Ferrari na pełnych deszczówkach i wiedziałem, że oni je zniszczą. Powiedziałem, żeby przygotowali intermediate - i to w końcu się opłaciło. Na ostatnich dwóch okrążeniach za Safety Carem byłem zdezorientowany, bo inżynier mówił mi po pit stopie, że prowadzę w wyścigu. A zatem pomyślałem, że nie będę cisnął, bo szkoda opon. Potem zobaczyłem przed sobą Jensona, a zatem byłem na P2. Kiedy wysiadłem z samochodu, wszyscy mówili, że mam drugie miejsce. Następnie okazało się, że jest jednak trzecie. Mam nadzieję, że pozostanę na tym trzecim miejscu.

Fot. Toyota

Poprzedni artykuł Button na mokro
Następny artykuł McLaren na dywanik

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry